KE: trzeba czasu na ocenę sytuacji po wprowadzeniu rosyjskiego embarga (aktl.)
#
Dochodzi komentarz ministra Sawickiego
#
08.08.2014 17:25
08.08. Warszawa (PAP) - Instytucjom europejskim zajmie trochę czasu ocena sytuacji po wprowadzeniu rosyjskiego embarga na żywność - poinformował przedstawiciel KE. Zdaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego kwestia biodegradacji dojrzałych warzyw jest "paląca".
Sawicki relacjonował na piątkowej popołudniowej konferencji prasowej czwartkową pierwszą turę rozmów polskich ekspertów z przedstawicielami Komisji Europejskiej ws. skutków embarga.
"Przedstawiliśmy skalę problemu po nałożeniu rosyjskiego embarga. Przedstawiliśmy nasze oczekiwania i sposoby rozwiązania (problemu). Najbardziej palącą sprawą jest kwestia tych produktów rolnych, które dojrzały i nie można ich przetrzymać" - mówił minister. Chodzi - jak dodał - o warzywa kapustne i paprykę.
Minister powiedział, że polska delegacja zasugerowała, aby "wycofywanie z rynku" takich produktów odbywało się przez biodegradację w gospodarstwach ich producentów w formie przeorywania zbiorów i zużycia ich jako nawozów organicznych.
"Ten instrument biodegradowania produktów jest KE znany" - podkreślił. Sawicki zapytany, jaka ilość produktów może być zniszczona, odpowiedział, że "taka, której nie uda się sprzedać w kraju, w UE lub na rynkach trzecich. "Zachęcam producentów i handlowców, by starali się sprzedać jak największą ilość produktów" - powiedział.
Sawicki zapowiedział też, że jeszcze w piątek powstanie instrukcja dla rolników nt. tego, jak szacować wartość produktów przeznaczonych do zniszczenia. Sawicki poinformował, że w poniedziałek odbędzie się narada pod kierownictwem wiceministra Tadeusza Nalewajka z przedstawicielami izb rolniczych, urzędów wojewódzkich i szefów grup producenckich. Mają tam być wyjaśnione szczegóły techniczne operacji, która ma być nadzorowana przez Agencję Rynku Rolnego.
W porannym komunikacie resortu rolnictwa nt. czwartkowych rozmów zacytowano przedstawiciela Komisji Europejskiej, który ocenił, że europejskim instytucjom zajmie trochę czasu ocena sytuacji po rozszerzeniu embarga na kraje UE, USA, Australię, Kanadę i Norwegię.
Według komunikatu delegacja polska wskazała na duże znaczenie rynku rosyjskiego dla naszego kraju, ze względu na znaczący eksport owoców i warzyw.
Jak poinformowano w komunikacie, "podczas dyskusji KE skupiła się na analizowaniu sytuacji głównie na rynku jabłek, pomimo wskazywania przez stronę polską znaczenia innych rynków, tj. papryki, kapusty, grzybów, porzeczek, wiśni, pomidorów oraz mrożonek warzywnych".
Podkreślono w nim, że tak w ocenie KE, jak i polskiej strony "będą trudności z zagospodarowaniem dużej ilości jabłek". "Zasugerowano zastosowanie biodegradacji na poziomie gospodarstwa, jako najtańsze rozwiązanie. Przedstawiciele KE z dużym zainteresowaniem odnieśli się do tych spostrzeżeń" - podano. Ponadto strona polska zaproponowała rozszerzenie katalogu produktów, jakie mogą być wykorzystywane w ramach programu "pomocy dla osób najbardziej potrzebujących" o świeże owoce i warzywa oraz ich przetwory.
Przedstawiciele KE zadeklarowali, że bardziej szczegółowe propozycje zostaną poruszone podczas spotkania 12 sierpnia ministra rolnictwa Marka Sawickiego z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem.
W czwartek Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE.