Klamka zapadła - będzie strajk w Polskiej Miedzi
5 listopada w KGHM odbędzie się jednodniowy strajk - ogłosiły wczoraj związki zawodowe. Dla spółki oznacza to stratę rzędu 20 mln zł. Spełnienie żądań związkowców kosztowałoby jednak znacznie więcej.
21.10.2008 | aktual.: 21.10.2008 09:00
Cena miedzi wzrosła wczoraj do 4,82 tys. USD za tonę
W środę 5 listopada, o godzinie 6 rano w KGHM rozpocznie się 24-godzinny strajk. Jak poinformowali przedstawiciele związków zawodowych, działających w Polskiej Miedzi, w referendum, które odbyło się w zeszłym tygodniu, wzięło udział 77 proc. pracowników, z czego 90 proc. opowiedziało się za taką formą protestu. O tym, że w KGHM dojdzie do strajku, "Parkiet" pisał już pod koniec września.
Zanim dojdzie do przerwy w pracy, związki zawodowe chcą jeszcze raz "wezwać" zarząd do natychmiastowego odstąpienia od projektu integracji kopalń i do podwyższenia stawek wynagrodzenia zasadniczego o 200 zł miesięcznie. To dwa główne postulaty związkowców. - _ 29 października odbędzie się tzw. wysłuchanie publiczne przed siedzibą centrali KGHM. Chcemy dać zarządowi szansę, aby przekonał pracowników do swoich racji. Jeśli mu się uda, to odstąpimy od naszych postulatów i od strajku _ - mówi Ryszard Zbrzyzny, poseł klubu Lewicy i szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Dodaje, że jeśli dojdzie do jednodniowego strajku, a zarząd nadal nie zmieni swojego stanowiska, to związkowcy "zastanowią się, co dalej". Ostatni strajk w KGHM odbył się w 1992 roku i trwał 32 dni.
Zarząd ma poparcie MSP
Jak już ostrzegał zarząd, jednodniowy przestój w pracy oznacza dla Polskiej Miedzi 20 mln zł utraconych korzyści. Z kolei zgoda na podwyżki dla pracowników kosztowałaby firmę w tym roku około 150 mln zł. - _ Jesteśmy na skraju rentowności w produkcji miedzi. Spodziewamy się, że dekoniunktura potrwa dłużej niż kilka miesięcy. Zauważalny jest malejący popyt na rynku miedzi. W takiej sytuacji podwyżki płac są niemożliwe do zrealizowania _ - mówi Mirosław Krutin, prezes KGHM. Przypomnijmy, że po pierwszym półroczu całkowity jednostkowy koszt produkcji KGHM wyniósł 11,6 tys. zł na tonę. W samym II kwartale było to 12,3 tys. zł/t. Tymczasem tona miedzi w złotych kosztuje już tylko 12,4 tys. zł.
- _ Konieczne są także działania restrukturyzacyjne, w tym ograniczenie kosztów poprzez łączenie kopalń _ - mówi Krutin. Zaznacza, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Projekt jest wciąż konsultowany. KGHM nie podaje, jakich oszczędności można spodziewać się w wyniku połączenia kopalń. Władze spółki wciąż mają nadzieję, że dojdzie do kompromisu ze związkami zawodowymi.
Zarząd KGHM ma poparcie głównego akcjonariusza spółki, czyli Skarbu Państwa. - _ Wspieramy działania restrukturyzacyjne zarządu. W obliczu spadających cen miedzi i rosnących kosztów KGHM musi być firmą bardziej elastyczną. Mamy nadzieję, że związki zawodowe czują się współodpowiedzialne za dalsze losy KGHM _ - mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. Podkreśla, że obecny rząd nie przewiduje prywatyzacji Polskiej Miedzi.
"Absurdalne" żądania
Rynek negatywnie zareagował na informację o strajku. - _ Po lekkim wzroście kursu KGHM na początku wczorajszych notowań nastąpiło "tąpnięcie". Jednak rynek na pewno zareagowałby ostrzej na wieść, że strajk potrwa dłużej _ - uważa Grzegorz Lityński, analityk KBC Securities. - _ Trudno powiedzieć, jaki jest cel związków zawodowych. Być może chcą ogłosić jednodniowy strajk, aby zachować twarz, wycofując się jednocześnie ze swoich żądań, które w obecnej sytuacji na rynku są absurdalne _ - dodaje analityk. Jego zdaniem, postawa zarządu powinna być twarda. - _ Nie można się zgodzić na rozwiązania, które przyniosą negatywne skutki dla całej firmy. Liczenie w kłopotach na pomoc publiczną może okazać się złudne, tak jak w przypadku stoczni _ - twierdzi analityk.
Strajk nielegalny?
Zarząd KGHM podtrzymuje, że referendum strajkowe odbyło się niezgodnie z prawem. Potwierdzeniem są nie tylko opinie dwóch kancelarii prawnych, ale i stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy. PIP przyznaje, że zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, referendum dotyczące uzyskania zgody na zorganizowanie strajku nie powinno być przeprowadzane w trakcie rokowań i mediacji toczących się w ramach sporu zbiorowego. Jeszcze do niedawna w sporze zbiorowym z zarządem było siedem organizacji związkowych. - _ Nie wszędzie zakończyły się mediacje _ - mówi Przemysław Ziółek z biura prasowego KGHM. Czy to oznacza, że strajk też będzie nielegalny? - _ Wszystko na to wskazuje _ - odpowiada przedstawiciel KGHM. Dodaje, że "prawo daje szereg możliwości", jeśli chodzi o konsekwencje, jakie mogą ponieść pracownicy, którzy przystąpili do nielegalnego strajku.
Strajk w KGHM to zła wiadomość dla inwestorów
Inwestorzy źle przyjęli informację o planowanym strajku w KGHM. Kurs spadł wczoraj o 4,25 proc., do 26,33 zł.
- _ Oczywiście, to zła wiadomość dla spółki. Oprócz ryzyka kosztowego jest też ryzyko kolejnych przestojów produkcji _ - uważa Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.
Inni analitycy oceniają żądania związkowców jako "absurdalne", w sytuacji gdy ceny miedzi spadają, a koszty produkcji w spółce drastycznie rosną. KGHM jest najdroższym wytwórcą miedzi na świecie. Produkuje znacznie drożej niż takie międzynarodowe koncerny, jak Anglo American czy Rio Tinto, które ma najniższe koszty. KGHM wypada też najsłabiej na tle konkurencji pod względem wydajności pracowników. Jednak, jak wskazuje zarząd, wraz ze spadkiem wydajności od kilku lat rosną wynagrodzenia górników i hutników. Wygląda jednak na to, że tym razem podwyżek nie będzie.
- _ Związki zawsze dostawały to, czego chciały i pewnie tym razem coś wynegocjują. Jednak w obecnej sytuacji spółki nie stać na podwyżki. Nie wiemy, jaka będzie cena miedzi za miesiąc, ale próg rentowności jest już niedaleko _ - mówi Maciej Wewiórski, analityk IDMSA.
Reuters
Agnieszka Barteczko
Tekst z kolumny nr 3 Gazety Giełdy Parkiet