Trwa ładowanie...
opcje
13-01-2009 07:35

Kolejne firmy tracą krocie na opcjach

Jak oceniają KNF i resort finansów, straty polskich firm związane z operacjami hedgingowymi mogły wynieść 7,5 mld zł. Ostatnimi ujawnionymi ofiarami są PLL LOT i tarnowskie Azoty.

Kolejne firmy tracą krocie na opcjachŹródło: AFP
d3vol8q
d3vol8q

Operacje hedgingowe miały chronić przedsiębiorstwa przed ryzykiem wynikającym ze zmiany kursów walut (tzw. opcje walutowe) czy cen surowców. W efekcie przyczyniły się do problemów ponad 300 firm.

Wczoraj na dwudniowym posiedzeniu zebrała się rada nadzorcza LOT-u. Jak informuje Zdzisław Gawlik, wiceminister gospodarki, zajmie się ona wyborem członka zarządu spółki. Ma on wspomóc obecne władze w wyprowadzeniu firmy z problemów finansowych i uchronić przed podejmowaniem ryzykownych decyzji w przyszłości. Zdaniem Zdzisława Gawlika spółka kupowała w ubiegłym roku ropę po zawyżonych cenach. Do tego zabezpieczała się przed wzrostem cen, zawierając umowy hedgingowe. Tymczasem pod koniec ubiegłego roku ceny paliwa na rynkach światowych ostro poszły w dół - z ok. 140 dol. za baryłkę w lipcu 2008 r. do ok. 40-45 dol. za baryłkę pod koniec roku. Jak twierdzi wiceminister gospodarki, straty spółki z tego tytułu mogły wynieść nawet 300 mln zł. Oznaczałoby to, że strata ogółem za 2008 r. mogła sięgnąć nawet 500 mln zł. Na 200 mln zł szacowana jest strata LOT z działalności podstawowej. Wojciech Kądziołka, rzecznik PLL LOT, nie chce odnosić się do ewentualnych strat spółki. Tłumaczy, że nie ma jeszcze pełnego
bilansu za 2008 r. Twierdzi jedynie, że to nieprawda, że spółka najwięcej transakcji zawierała w szczycie notowań surowca.

Również kontrolowane przez państwo, notowane na giełdzie tarnowskie Azoty przyznały, że są kolejną ofiarą transakcji zabezpieczających. Ich strata przekracza 10 mln zł. Jedną z pierwszych spółek, które ujawniły jeszcze w 2008 r. problemy, był Ciech. Zdaniem analityków DI BRE mógł stracić nawet 160 mln zł. Spółka z tego powodu obniżyła prognozy zysku za ubiegły rok. Tak samo zrobił budowlany Erbud. Na transakcjach zabezpieczających stracił przynajmniej 43 mln zł. W ubiegłym tygodniu o kłopotach finansowych poinformował Sfinks, zarządzający siecią restauracji Sphinx, Polskie Jadło i Wook. Według zarządu strata z tytułu wystawionych instrumentów finansowych może sięgnąć nawet 8 mln zł.

Mamy już także pierwszą ofiarę transakcji zabezpieczających. Jest nią spółka Elwo z grupy Rafako, która tuż przed świętami ogłosiła upadłość. Miała kontrakty na opcje z czterema bankami. W sumie na ok. 149 mln zł.

d3vol8q

Spod noża natomiast udało się uciec Ropczycom. Wszystko dzięki temu, że Millennium zgodził się na rozłożenie na raty na 5 lat długów spółki wynikających z kontraktów na opcje walutowe. I właśnie o takie podejście instytucji finansowych wobec dłużników apeluje wicepremier Waldemar Pawlak. _ Banki należy zachęcić, by udzielały firmom kredytów pod przyszłe przychody _ - mówi. Także eksperci są zdania, że teraz piłeczka jest po stronie instytucji finansowych. _ Wiele firm zawierało transakcje zabezpieczające nie z jednym, ale z wieloma bankami, dlatego obecnie ich straty są spotęgowane. Wyjściem z tej sytuacji jest albo udzielenie przedsiębiorstwom kredytów na spłatę zobowiązań, albo rozłożenie długu na raty na wiele lat _ - uważa Jakub Bojanowski, partner Deloitt. Przyznaje, że obecnie nikt nie jest w stanie oszacować, ile ofiar pochłoną instrumenty, które miały zabezpieczać firmy przed ryzykiem.

Od czasu ujawnienia problemów pierwszych spółek z opcjami, czyli od jesieni ubiegłego roku, do Ministerstwa Gospodarki zgłosiło się ok. 300 firm z informacją, że mają kłopoty związane z transakcjami hedgingowymi.

Beata Tomaszkiewicz
POLSKA Dziennik Zachodni

d3vol8q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3vol8q