Kombinat Koksochemiczny "Zabrze" z zyskiem za 2009 r.
Kombinat Koksochemiczny "Zabrze" zakończył 2009 r. z zyskiem netto ok. 16 mln zł. Jak podają władze spółki, to jedyny dodatni wynik w branży w Polsce - był możliwy dzięki wdrożeniu na początku ub. roku pakietu antykryzysowego przewidującego m.in. szybkie ograniczenie produkcji, redukcję zapasów oraz ograniczenie inwestycji.
01.02.2010 16:25
O zeszłorocznych wynikach Kombinatu Koksochemicznego "Zabrze" poinformował prezes Zdzisław Trzepizur. Podkreślił, że spółka osiągnęła je mimo potężnego kryzysu w branży koksowniczej i hutniczej, z powodu którego na całym świecie zamknięto wiele baterii koksowniczych.
Po załamaniu się na przełomie 2008 i 2009 r. koniunktury na koks, pierwszy kwartał kombinat zakończył stratą ok. 12 mln zł. Jeszcze w styczniu spółka przyjęła pakiet antykryzysowy zakładający przede wszystkim obniżenie o ok. 40 proc. produkcji koksu we wszystkich swoich zakładach.
Plany rocznej produkcji z poziomu dotychczasowych ok. 1,1 mln ton koksu spółka zredukowała do nieco ponad 630 tys. ton. Równolegle obniżyła zapasy surowców i wstrzymała realizację prawie wszystkich inwestycji. 30 mln zł - zamiast planowanych ogółem 200 mln zł - przeznaczono tylko na dokończenie modernizacji koksowni Radlin.
Trzepizur podkreślił, że istotnym elementem pakietu antykryzysowego było porozumienie ze związkami zawodowymi zakładające m.in. zamrożenie podwyżek płac (do momentu osiągnięcia zysków) oraz blokadę nowych etatów. - To była bardzo odpowiedzialna postawa związków zawodowych - zaznaczył prezes.
Spółka zaczęła osiągać zyski po czterech miesiącach od wprowadzenia pakietu, w lipcu odrobiła straty, a w listopadzie wprowadziła 8-proc. podwyżki płac. Ostateczny wynik był też możliwy dzięki powrotowi koniunktury na koks w ostatnim kwartale 2009 r. Dzięki temu, zamiast planowych 630 tys. ton koksu, wyprodukowano 790 tys. ton, co dało kombinatowi 11 proc. udział w produkcji koksu w Polsce.
W tym roku kombinat planuje wrócić do poziomu produkcji z 2008 r., tj. 1,1 mln ton koksu. - Mamy jednak obawy, czy otrzymamy odpowiednią ilość dobrego koksującego węgla typu 35. Niestety tego surowca zaczyna powoli brakować. Coraz częściej jesteśmy zmuszeni kupować węgiel gorszej jakości z Czech - zaznaczył Trzepizur.
W należącej do Kombinatu Koksochemicznego w Zabrzu koksowni "Radlin" dobiega końca osiąganie pełnej mocy przez uruchomioną w czerwcu 2008 r. nową baterię. Pełny koszt tej inwestycji, która umożliwia zamknięcie dwóch dotychczasowych instalacji, to - wraz ze zmodernizowaną infrastrukturą zakładu - 480 mln zł.
Jak podkreślają władze spółki, nowa koksownia jest zakładem niespotykanym w skali światowej. Jej wyjątkowość polega na tym, że składa się z tzw. ubijanego systemu napełniania komór koksowniczych o wysokości 5 m, dwóch odbieralników gazu koksowniczego oraz systemu stacjonarnego ubijania naboju węglowego.
Choć istnieją koksownie, które mają po jednym z tych elementów, nigdzie nie ma wszystkich trzech na raz. Dzięki nim bateria może z tańszego, gorszego jakościowo węgla produkować koks równie dobrej jakości, co z węgla o lepszych parametrach. Wydajność nowej baterii to 750 tys. ton rocznie. Dzięki niej moce kombinatu wzrosły z ponad 1,1 do 1,3 mln ton rocznie.
Kombinat Koksochemiczny "Zabrze" jest trzecim co do wielkości producentem koksu w Polsce. Zdolności produkcyjne trzech wchodzących w skład kombinatu koksowni ("Jadwiga" w Zabrzu, "Radlin" w Radlinie oraz "Dębieńsko" w Czerwionce-Leszczynach) wynoszą 1,3 mln ton koksu rocznie.
Obchodzący w tym roku trzecią rocznicę powstania kombinat jest w trakcie zmian własnościowych, związanych z przekazaniem większościowego pakietu akcji największemu w Unii Europejskiej producentowi węgla koksowego - Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW)
. Na zlecenie JSW badanie due diligence w spółce wykonuje PricewaterhouseCoopers.