Komentarz poranny

Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, co wskazuje na większy komfort strony podażowej w obecnej sytuacji. Nie można powiedzieć, że kupujący oddają wszystko bez walki, ale prawda jest taka, iż permanentnie na wyższych poziomach pojawia się podaż, która odbiera kupującym chęć do gry.

Wczoraj po słabszym otwarciu pojawiło się kupno, które wykreowało pewien ruch wzrostowy, lecz na wyższych poziomach ponownie inicjatywa przeszła w ręce sprzedających. W drugiej części sesji WIG-20 przełamał, kluczowe w krótkim terminie wsparcie na 1664 pkt., a to z kolei wskazuje, iż ostatni wzrost do 1748 pkt. to jedynie korekta i aktualnie należy liczyć się z perspektywą dalszego spadku poniżej dna na 1629 pkt. W razie przełamanie tego pułapu prawdopodobieństwo realizacji kolejnej fali wzrostowej ulegnie istotnemu zmniejszeniu.

Bardziej prawdopodobny będzie wtedy test dołka na 1470 pkt., z dużymi szansami na jego przełamanie. Nie ziszczają się nadzieję, iż polski rynek może rozgrywać swój wariant w oderwaniu, przynajmniej czasowym od głównego nurtu na światowych parkietach. Mając na względzie skalę październikowej wyprzedaży można było liczyć na powtórny wzrost z rejon 1900 pkt., w optymalnym wariancie do 2055-70 pkt.

Jednakże na taki scenariusz jest realnie patrząc coraz mniej szans, do czego w głównej mierze przyczyniają się inwestorzy zagraniczni, w korespondencji z każdym osłabieniem złotego. Jeśli dodamy do tego odpływ środków z funduszy inwestycyjnych to się okazuje, że na rynku nie mały istotnej siły popytowej, która jest zainteresowana zakupami akcji. Owszem można liczyć, iż OFE, które nie mają przymusu pozbywania się akcji będą dokonywać zakupów, bo ceny teraz są daleko korzystniejsze niż 2-3 lata temu. Mam jednak wrażenie, iż obecnie zdecydowana większość uczestników rynku ma taką samą strategie gry, czyli kupno kiedy rośnie i sprzedaż kiedy spada.

Taka sytuacja sprawia, iż wszelkie ruchy cen są bardzo jednostajne, na wzrostach w zasadzie nie ma korekt, a jak są to niezwykle płytkie, natomiast na spadkach zwyżki są nadzwyczaj nieśmiałe i w zasadzie nie korespondują z przebytym wcześniej ruchem w dół. Ewidentnie też brakuje branż czy spółek, które wyróżniają się na tle rynku. Owszem przez krótki czas takim szlagierem były spółki chemiczne, ale nagłe odwrócenie koniunktury w tej branży spowodowało, iż spółki te wykasowały soje wcześniejsze wzrosty.

To wskazuje, iż zarządzający nie szukają możliwości by się wyróżnić na tle konkurencji, a przynajmniej OFE, które na razie notują systematyczny napływ środków winny decydować na bardziej podejść do rynku akcji na tak, a nie starać się redukować udział akcji w portfelu w obliczu końca roku. Myślę, że w dłuższym terminie winno się to opłacić

[ Zobacz pełną analizę

]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/21157/181108_biuletyn.pdf )
Tomasz Jerzyk
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)