Koniec tygodnia na plusie, ale niewielkim

Tym samym warszawski indeks blue chipów był jednym z najlepszych w Europie, szczególnie pozytywnie wyróżniał się na tle parkietów zachodnioeuropejskich, na których po przyzwoitym starcie, jeszcze przed południem wykresy spadły poniżej kreski. Taki dobry start to zasługa głównie rafinerii PKN Orlen (ostatecznie +2,6%) i Lotos (+1,8%), które w szczytowych momentach zyskiwały odpowiednio 3,6% i 3,2%. Nastroje na GPW popsuły się nieco po wpływem wiadomości z USA. Stronę popytową najpierw lekko osłabił publikowany o 14:30 wstępny odczyt amerykańskiego PKB za I kwartał 2010, który był mniejszy od oczekiwań (3,2 vs konsensus 3,4%). To, plus niejednoznaczne wyniki kwartalne spółek – m.in. gigant paliwowy Chevron pokazał wzrost zysku (prawie o 40%) i sprzedaży, ale i tak był mniejsze od spodziewanych – przyczyniły się do słabszego otwarcia na Wall Street. Tamtejsze indeksy po 16:00 zniżkowały ok. 0,5%, co spowodowało zniżkę WIG20 pod koniec notowań i zamknięcie zaledwie 0,5% na plusie (2547 pkt) przy obrocie 1 mld
PLN.

W piątek, indeks szerokiego rynku zakończył dzień na 0,6% plusie przy obrocie sięgającym po sesji 1,3 mld zł. Inwestorzy wykreślili w ujęciu dziennym niewielką czarną świecę, umiejscowiona powyżej najbliższego oporu. Zapał kupujących w końcówce tygodnia spowodował, że kurs powrócił w okolice 43 300 pkt, a zatem do poziomów notowanych dwa tygodnie temu. Zakres piątkowych wahań nie zapewnił jednak znaczących zmian w układzie technicznym. Szybkie oscylatory pomimo podwyższenia notowań nie pokonały najbliższych oporów, a co za tym idzie negatywne sygnały pozostały w mocy. Dla zmiany nastawienia potrzebna będzie kolejna mocna sesja, wynosząca indeks co najmniej powyżej 43 839 pkt. Początek nowego tygodnia uzależniony będzie zatem od zaangażowania kapitału w pokonywanie wspomnianego wcześniej istotnego poziomu.

BM Banku BPH