Koniec zabawek w zestawach Happy Meal?
Teraz McDonald's rozdaje książki dla dzieci. W Wielkiej Brytanii 9 mln egzemplarzy rozeszło się jak świeże bułeczki, niedawno podobna kampania ruszyła w Niemczech. Czy dotrze do Polski?
04.09.2012 | aktual.: 04.09.2012 13:13
Oficjalnie akcja ma na celu promocję czytelnictwa. Niewątpliwie sieć chce w ten sposób pokazać swoją odpowiedzialność i prospołeczne nastawienie. Poparły ją już organizacje literackie i miłośnicy czytania. Nie wszyscy jednak podchodzą do tego z takim entuzjazmem.
Już w czasie kampanii na Wyspach Brytyjskich spotkała się z dużą falą krytyki. Jej oponenci nie mają nic przeciwko propagowaniu czytania, lecz zarzucają McDonald's, że w ten sposób stara się odwrócić uwagę od faktu, że sprzedaje szkodliwą żywność.
Jeśli firma miała nadzieję, że książki będą lepiej postrzegane niż zabawki, to nic z tego. Organizacje konsumenckie ostrzegają, że wykorzystywanie chęci dzieci do posiadania zabawki czy też książeczki nie służą racjonalnej decyzji przy wyborze posiłku. Rodzicom trudniej jest wówczas odmówić pociechom zakupu promocyjnego zestawu.
Tymczasem jedzenie typu fast food jest jedną z głównych przyczyn otyłości u dzieci i młodzieży. W San Francisco i okolicach, gdzie problemy z nadwagą ma już niemal jedna czwarta młodych ludzi, władze zakazały dodawania zabawek do posiłków. Zgodnie z obowiązującymi tam od grudnia przepisami nie wolno dodawać darmowych gadżetów, jeśli picie dołączone do posiłku zawiera więcej niż 600 kcal, a ilość tłuszczu w całym daniu jest wyższa niż 35 proc. Na dodatek aby załączyć zabawkę, posiłek musi zawierać warzywa i owoce.
Całkowity zakaz dodawania zabawek obowiązuje w Chile. Także tam władze powołały się na niepokojąco rosnący wskaźnik otyłości wśród młodzieży. Z tego samego powodu samorząd brazylijskiego Sao Paulo nałożyło na McDonald's karę w wysokości 1,8 mln dolarów.
To jednak nie pierwsze problemy Happy Meal. Jeszcze w 2000 roku okazało się, że w chińskich fabrykach zabawki dodawane do zestawu są produkowane przez... dzieci. Dodatkowo wyszło na jaw, że kazano im pracować nawet po 15 h dziennie lub odbierano dni wolne.
Obecna akcja ma zatem poprawić w oczach opinii publicznej postrzeganie działań McDonald's wobec najmłodszych. W ciągu czterech tygodni stycznia w Wielkiej Brytanii rozdano 9 mln książek. W Niemczech planuje się dołączenie do zestawów 4 mln książek.
Czy w Polsce także sieć zaproponuje swoim młodym klientom podobną akcję? Przedstawiciele McDonald's nie mają na razie takich planów. Co więcej w Niemczech kampania spotkała się z jeszcze większą falą krytyki niż w Wielkiej Brytanii. Nie wykluczone więc, że sieć da sobie z nią spokój.