Korekta budżetu w połowie roku jest nieunikniona
Po lutowej interwencji na rynku walutowym oraz po operacjach związanych z obsługą długu zagranicznego minister finansów dysponuje 4,26 mld euro. Deficyt budżetowy w okresie styczeń–luty wyniósł 5,2 mld zł.
17.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 13:02
Na koniec lutego stan środków walutowych będących w dyspozycji ministra finansów Jacka Rostowskiego wyniósł ponad 4,26 mld euro - poinformowało biuro prasowe resortu.
Z komunikatu wynika również, że w lutym doszło do interwencji na rynku walutowym. W informacji MF nie pojawiło się bowiem stwierdzenie, że w lutym 2009 r. na rynku nie dokonywano transakcji sprzedaży i zakupu walut. Jeszcze w styczniu resort informował, że nie przeprowadzał takich transakcji. Nadal nie wiadomo natomiast, jaka była skala operacji walutowych w lutym. Nieoficjalnie mówiło się o kwocie rzędu 50 mln euro.
Według resortu finansów w lutym w ramach obsługi zadłużenia zagranicznego budżet zapłacił w walutach obcych 13,8 mln euro kapitału (64,1 mln zł) oraz 205,3 mln euro odsetek (915,5 mln zł).
Budżet po dwóch miesiącach
Wczoraj resort finansów podał także dane dotyczące szacunkowego deficytu budżetowego po lutym. Wyniósł on 5,27 mld zł, czyli 29 proc. z zaplanowanych w 2009 r. prawie 18,2 mld zł. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku do budżetu wpłynęło około 46,7 mld zł, co stanowiło 15,4 proc. z zaplanowanych w budżecie 264,9 mld zł.
W lutym niskie były wpływy z podatków pośrednich, w tym z akcyzy i VAT. Resort uzyskał z tego tytułu nieco ponad 32 mld zł, czyli 18,1 proc. zaplanowanej na cały rok kwoty. Wydatki wyniosły 52 mld zł, czyli 16,2 proc. z zapisanych w ustawie budżetowej 321,2 mld zł. Z danych opublikowanych przez resort finansów wynika także, że z ponad 12,1 mld zł do około 6 mld zł spadła wysokość budżetowych środków przechowywanych na lokacie bankowej.
VAT nieco lepiej, ale akcyza o jedną piątą słabiej
Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje dotyczące wysokości deficytu. Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska, podkreśla, że w połowie roku minister finansów będzie musiał dokonać zmiany w tegorocznych planach budżetowych. – To już nie jest pytanie czy, ale jak głębokie będą zmiany – mówi Wiśniewski. Dodaje, że Rostowski nie będzie miał jednak wielkiego pola manewru, jeśli chodzi o modyfikację dochodów i wydatków.
Podobną opinię wyraża Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH. _ Dane opublikowane przez resort finansów pokazują, że budżet ma olbrzymie kłopoty z uzyskaniem zakładanych dochodów, a wydatki są bardzo wysokie _- mówi Goettig.
Dodaje, że co prawda dochody z podatków pośrednich są 3,4 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2008 r., ale już wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych aż o 22 proc. mniejsze od ubiegłorocznych. _ Ponadto w styczniu budżet został zasilony około 9 mld zł z akcyzy, z czego większość stanowiła akcyza tytoniowa. Ten efekt już się nie powtórzy _- stwierdza Goettig.
Jej zdaniem, w maju lub kwietniu będzie już jasne, ile pieniędzy zabraknie. _ Wydaje się, że dziura w budżecie wyniesie około 10 mld zł _- prognozuje Goettig. Dodaje, że wobec niechęci MF do podwyższenia składki rentowej i niemożliwości większego cięcia wydatków, resortowi pozostanie tylko podniesienie tegorocznego deficytu budżetowego.
Piotr Dziubak
PARKIET