Kup pan kościół

Pub, restauracja, galeria sztuki czy prywatne mieszkanie w kościele? W krajach Europy Zachodniej nikogo już to nie dziwi. A w Polsce? Okazuje się, że i u nas są kościoły na sprzedaż. Ba, niektóre świątynie już zmieniły swoje przeznaczenie, a inne tylko na to czekają.

Kup pan kościół
Źródło zdjęć: © ARKADY Nieruchomości

12.02.2013 | aktual.: 15.02.2013 14:29

W Piotrowicach w gminie Kostomłoty wystawiono na sprzedaż zabytkowy kościół z XIX wieku. Budynek jest wolny od długów. Cena wywoławcza... tylko 50 tysięcy złotych! (Wartość nieruchomości jest ponad dwukrotnie wyższa). Wójt chce, by świątynię przekształcić w placówkę kulturalną.

W Śliwicach w powiecie Tucholskim do przejęcia jest XIX-wieczny kościół. Funkcje sakralne przestał pełnić po wojnie, kiedy z terenów kujawsko-pomorskich zniknęli ewangelicy. Jego właścicielem jest Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska". Początkowo kościół był wykorzystywany jako magazyn, a później archiwum.

Od jakiego czasu trwają intensywne poszukiwania potencjalnego nabywcy, który kupi niepotrzebny i generujący koszty obiekt. Był pomysł, by urządzić w nim muzeum. Jednak lokalne stowarzyszenie kulturalne nie mogło dogadać się z właścicielem. Poszło o... pieniądze. Kościół ponownie wystawiono na sprzedaż w sierpniu 2012 roku. Po wywieszeniu informacji pojawiło się mnóstwo chętnych. Gminna Spółdzielnia zdecydowała się ogłosić przetarg. Jednak mimo wstępnych deklaracji nikt nie zdecydował się przebić ceny wywoławczej, która wynosiła 160 tysięcy złotych.

Zabytkowa kupa cegieł

Trochę taniej można kupić kościół w Izbicy Kujawskiej. Za pokaźny budynek z 1909 roku o powierzchni 700 metrów kwadratowych trzeba zapłacić 115 tysięcy złotych. Dawna ewangelicka świątynia znajduje się w rękach prywatnego właściciela, który kupił ją dla... świetnie zachowanych cegieł. Plany pokrzyżował mu konserwator zabytków, który zablokował rozbiórkę świątyni. Od tamtego czasu budowla stoi nieużywana, popadając w coraz większa ruinę.

- Kościół mamy w ofercie już cztery lata. Do tej pory było może dwóch zainteresowanych, nie więcej. To niewiele, jak na tak długi okres. Problemy ze sprzedażą wynikają w dużej mierze ze specyfiki budynku oraz jego lokalizacji - z dala od miejscowości silnie zurbanizowanych. Do tego budynek jest zabytkiem pod opieką konserwatorską, a to nie upraszcza procesu sprzedaży, aczkolwiek konserwator deklaruje daleko idącą pomoc - informuje Marian Radwański, właściciel biura Arkady Nieruchomości, które zajmuje się sprzedażą budynku.

Wcześniejsza oferta sprzedaży wynosiła 195 tysięcy złotych. Obecna to stosunkowo niewiele, jak za budynek o takiej powierzchni z dostępem do mediów i porządnym dojazdem. Jak zauważa pośrednik, kościół sprzedawany jest właściwie po kosztach materiału rozbiórkowego.

- Gdyby nie ta lokalizacja, świątynia by już dawno znalazła nowego nabywcę - dodaje Radwański.

Obraz
© (fot. ARKADY Nieruchomości)

Niestety zły stan budowli to cecha wszystkich kościołów, które pojawiają się na rynku nieruchomości. Budynki zostały dekonsekrowane zazwyczaj kilkadziesiąt lat temu i od tamtej pory niszczeją, pozostawione bez opieki wiernych. Takich przypadków jest więcej.

Opuszczony w 1946 roku kościół w Lądku-Zdroju, od ponad 60 lat stoi niewykorzystany. W 1999 roku pożar zniszczył dach i wnętrze. Miasto wciąż próbuje znaleźć kupca, ale nie jest łatwo. Zarówno ten kościół, jak i inne świątynie to w większości zabytki, które mają ograniczenia co do sposobu adaptacji, modernizacji oraz zagospodarowania budynków. Nawet niska cena nie przyciąga potencjalnych inwestorów.

- Kościoły, które trafiały i czasem jeszcze trafiają do sprzedaży, to w znacznej większości wypadków budynki bardzo mocno zdewastowane - mówi Adam Urbuś z Agencji Nieruchomości Historycznych Be Happy. - Aby przywrócić je do stanu użytkowego, trzeba zainwestować potężne pieniądze, co nie zawsze jest opłacalne. Ostatnią taką transakcję przeprowadziliśmy dla pewnej fundacji z Niemiec, która szukała odpowiedniego miejsca dla galerii i kupiła budynek z pogranicza gotyku i renesansu w województwie lubuskim. Trzeba zaznaczyć, że oferty, z jakimi się spotykaliśmy, to z reguły kościoły augsburskie. W sprzedaży nie było nigdy kościołów katolickich - przyznaje.

To, że sprzedaż dawnych kościołów to niełatwa sprawa, doskonale widać na przykładzie świątyni z Połajewa. Lata trwały poszukiwania ludzi, którzy podejmą się renowacji i przywrócenia jej społeczeństwu. Pierwsi inwestorzy, którzy kupili ją w 1999 roku od gminy, dużo obiecywali, ale nie zrobili nic. Nawet nie zabezpieczyli obiektu w odpowiedni sposób. Nieremontowany budynek stał i niszczał. Dopiero rok temu znalazły się osoby, które zdecydowały się podjąć wyzwanie. Ze względu na opiekę konserwatora i obowiązkowe konsultacje nie będzie to łatwe.

Świątynie kultury

Przypadków, kiedy dawne świątynie udało się zagospodarować, jest niewiele. Pierwszym było przejęcie w 1961 roku dominikańskiego kościoła pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, przez Centrum Sztuki Galeria EL w Elblągu.

Kościół został poważnie zniszczony w 1945 roku w trakcie oblężenia miasta przez wojska radzieckie. Brak funduszy długo powstrzymywał rozpoczęcie jakiegokolwiek remontu. W 1961 roku Gerard Kwiatkowski, artysta plastyk, zwrócił się do władz miasta z prośbą o przekazanie ruin na pracownię plastyczną. Wtedy tchnięto w kościelne mury nowe życie. Od 50 lat jest to miejsce spotkań kulturalnych. Dwa lata temu przeprowadzono generalny remont, odbudowano część budynku zniszczoną w trakcie wojny. Dziś Centrum Sztuki jest jedną z wizytówek miasta.

Obraz
© (fot. Centrum Sztuki Galeria EL)

- Galeria przez swoje umiejscowienie jest z pewnością atrakcją turystyczną. Staramy się, by była znakiem rozpoznawczym Elbląga. Z sygnałów, które otrzymujemy od artystów czy od turystów, wiemy, że odbiór miejsca jest pozytywny. Często spotykamy się z opinią o niezwykłej atmosferze, jaka tu panuje - mówi Beata Branicka, rzecznik prasowy Centrum Sztuki Galerii EL.

Galeria El funkcjonuje w dawnym kościele już ponad 50 lat, mimo to wciąż są osoby, które uważają, że dawna świątynia to złe miejsce na centrum sztuki.

- Jest wąskie grono, które przy każdej możliwej okazji sygnalizuje, że budynek powinien zostać zwrócony i przeznaczony do realizacji celów, które przyświecały jego budowie. Jednak uwagi takie zdarzają się coraz rzadziej - dodaje Beata Branicka.

Prawie tak samo długą historię, jak Galeria EL, ma Muzeum Architektury we Wrocławiu. Jego siedziba mieści się w dawnym gotyckim klasztorze bernardynów z XV wieku. Sprawa zmiany jego przeznaczenia była o tyle łatwiejsza, że w klasztorze już wcześniej działał miejski szpital. Zniszczony przez działania wojenne został odbudowany w latach 1956-1974 i podczas remontu dostosowany do potrzeb muzeum. Dziś to instytucja kulturalna, w której odbywają się wystawy, festiwale, koncerty czy przedstawienia teatralne.

Polskie kościoły to często piękne budowle, budzące zachwyt swoją architekturą. Wprawdzie dla wielu myśl, że można by w nich urządzić galerię czy restaurację - jest niedopuszczalna, ale często to jedyny sposób, by ocalić je od ruiny i zapomnienia. Od dawna wiedzą o tym na Zachodzie.

Byle nie pub?

Sprzedaż kościołów w innych krajach to głównie wynik odpływu wiernych od tamtejszych wspólnot wyznaniowych i laicyzacja społeczeństwa. Nie ma wiernych i dlatego nie ma po co inwestować w budynki, które stoją puste, a ich utrzymanie sporo kosztuje. Co ciekawe, hierarchowie zdają sobie z tego doskonale sprawę i nie mają oporów przed ich sprzedażą. W Holandii w użyciu jest tylko siedem tysięcy z 19 tysięcy budynków sakralnych. Reszta albo już pełni inne funkcje, albo czeka na kupca. Dotychczasowi właściciele zastrzegają jednak, by uszanować ich tradycję. Zgodnie z ich wolą, kościoły nie mogą być przeznaczone na kluby nocne, dyskoteki czy też świątynie organizacji niechrześcijańskich.

Niektórzy nie mają jednak żadnych skrupułów. W Liverpoolu w dawnym kościele katolickim pod wezwaniem św. Piotra działa klub... Alma de Cuba. Co ciekawe od 1976 roku, przez dwa lata, budynek ten służył polskiej społeczności, dlatego do dziś miejsce to często określa się jako "polski kościół". Lokal cieszy się dużą popularnością i odbywa się tam wiele hucznych imprez. Podobnie stało się z dawną świątynią w Mediolanie, która teraz jest popularnym klubem o nazwie: Il Gattopardo Café. Jest to jedno z popularniejszych miejsc na imprezowej mapie miasta, zwłaszcza wśród lokalnych gwiazd mediów i piłki nożnej.

Z kolei w Dublinie w 2007 roku, w dawnym kościele pod wezwaniem św. Marii otworzono pub i restauracje. Olbrzymi bar umieszczono po środku budynku, zaś ozdobę stanowią zabytkowe organy. Miejsce jest czynne do późnych godzin nocnych i stało się jedną z wizytówek miasta, zwłaszcza że dawna świątynia znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Największy szok przeżyli mieszkańcy miejscowości Bournemouth w Wielkiej Brytanii, kiedy w 2010 roku w starym kościele otworzono... Tesco Express. Zachowano oryginalne witraże oraz wszystkie elementy konstrukcyjne, które świadczą o dawnym charakterze budowli. Nadal wiele osób nie może pogodzić się z tą sytuacją. Zdarzają się też tacy, którzy przechodząc obok sklepu, czynią znak krzyża.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)