Kup sobie puszkę z powietrzem z sanktuarium w Fatimie
W Portugalii przybywa firm specjalizujących się w sprzedaży opakowań z powietrzem z turystycznych miejsc. Na rynku dostępne są już m.in. puszki z powietrzem z sanktuarium w Fatimie oraz z masywu górskiego Serra da Estrela.
07.07.2016 19:27
Do wybranych portugalskich sklepów z pamiątkami trafiły w ostatnich tygodniach puszki z powietrzem z sanktuarium w Fatimie, odwiedzanym w ciągu roku przez ponad 5 mln turystów z całego świata. Na opakowaniu widnieje wizerunek Matki Bożej Fatimskiej oraz napis "Błogosławione powietrze".
Producentem nietypowego produktu jest spółka ukraińskiego przedsiębiorcy Sergieja Pankovetsa, od kilku lat rezydującego w tym iberyjskim kraju.
Autor pomysłu na sprzedaż powietrza w puszkach przyznaje, że uruchamiając w Portugalii nietypowy biznes wzorował się na moskiewskich handlowcach od lat oferujących w stolicy Rosji równie oryginalne upominki.
"Zamierzam dostarczyć puszki z powietrzem do wszystkich większych miast Portugalii. W najbliższych planach mojej firmy jest poszerzenie gamy towarów o puszki z powietrzem z Evory, Madery oraz Porto. Docelowo chciałbym uruchomić w stolicy kiosk w kształcie puszki, w którym sprzedawana będzie cała seria naszych produktów. Dziś głównymi naszymi klientami są turyści z Azji i Ameryki Południowej" - ujawnił właściciel spółki z miasteczka Venda do Pinheiro, w środkowej Portugalii.
W niedługiej przyszłości w puszkach oferowanych przez Ukraińca ma pojawić się też powietrze z Estadio da Luz, na którym mecze rozgrywa drużyna stołecznej Benfiki, a także z Algarve, regionu południowej Portugalii słynącego z pięknych plaż.
Od kilku dni do nietypowej serii upominków sprzedawanych za 3 euro dołączyły opakowania z Batalhii, popularnego wśród turystów miasta środkowej Portugalii. W ich wnętrzu znajduje się powietrze zaczerpnięte przed średniowiecznym klasztorem, uważanym za jedną z największych turystycznych atrakcji tego iberyjskiego kraju.
Jak powiedział Eduardo Jordao, właściciel restuaracji Mestre Afonso w Batalhii, która sprzedaje oryginalny produkt, puszki z powietrzem są popularne szczególnie wśród turystów.
- Sprzedajemy je od kilku dni, głównie wśród urlopowiczów z państw Europy. Chcą oni zabrać ze sobą niedrogi, oryginalny upominek, który będzie im przypominał nasze miasto. Uważam, że sprzedaż powietrza w puszkach to świetny pomysł na handel - stwierdził Eduardo Jordao.
Innego zdania jest przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorców Ourem-Fatima Alexandre Marto. Uważa on, że seria puszek z powietrzem jest ofertą tylko dla klientów obdarzonych poczuciem humoru.
- Nie wierzę, że turysta kupi puszkę w przekonaniu, że w jej wnętrzu znajduje się jakaś święta rzecz. Takie upominki nigdy nie będą uznane za dewocjonalia, a wiele osób zapewne uzna je za niesmaczny żar - powiedział Marto.
Tymczasem władze sanktuarium w Fatimie odmawiają komentowania informacji o zawrotnej karierze puszek z powietrzem, twierdząc, że towar ten nie ma nic wspólnego z miejscem maryjnych objawień z 1917 r.
Ekonomiści przypominają, że pomysł ukraińskiego sprzedawcy puszek z powietrzem nie jest w Portugalii nowy i poprzedziła go już m.in. inicjatywa miejskiej spółki Culturguarda. Od ponad pięciu lat oferuje ona szklane opakowania zawierające powietrze z górskich okolic miasta Guarda, przy północno-wschodniej granicy z Hiszpanią.
Według szacunków spółki Culturguarda, słoiczki z powietrzem z tego najwyżej położonego miasta Portugalii, sprzedają się najlepiej na terenie Szwajcarii, Francji oraz Luksemburga.
- Mieszka tam najwięcej emigrantów pochodzących z tej części Portugalii. Za jedyne 5 euro mogą oni zachłysnąć się czystym powietrzem z rodzinnych stron, a jednocześnie ukoić tęsknotę za ojczyzną - wyjaśnił Americo Rodrigues, autor niecodziennej inicjatywy.
Sprzedaż "czystego powietrza" z Guardy nie służy tylko zasilaniu miejskiej kasy, lecz także promocji regionu. Lokalni samorządowcy wierzą, że popularność słoiczków z napisem "Best Air in the World" będzie przyciągać do tego północno-wschodniego miasta Portugalii dodatkowych turystów z Europy.
Z Lizbony Marcin Zatyka