Kupiła seler w Lidlu. W domu przeżyła chwile grozy

Poznanianka wybrała się do Lidla i myślała, że będą to zakupy, jak każde inne. O tym, jak bardzo się myliła, przekonała się dopiero w domu. W selerze naciowym znalazła węża. Po konsultacji z ekspertami okazało się, że może mieć do czynienia z bardzo groźnym stworzeniem.

W selerze naciowym z Lidla znalazła wężaW selerze naciowym z Lidla znalazła węża
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Facebook | vfhnb12

Historia klientki została opisana na profilu "Poznaniator" na Facebooku. "Umarłabym, nawet nie musiałby mnie ukąsić" - czytamy wśród komentarzy pod internetowym wpisem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem

W selerze z Lidla znalazła węża

"Taka ciekawostka. Kupiłam seler naciowy w Lidluprzy przekrojeniu wypełzła stamtąd mała żmijka" - relacjonowała klientka. Dołączyła też zdjęcia małego, beżowego węża na blacie kuchennym.

Poznanianka próbowała szukać pomocy, bo nie wiedziała, z jakim zwierzęciem ma do czynienia. Od specjalistów z ZOO i schroniska dla zwierząt miała usłyszeć, że przyniosła do domu "paskudnie jadowity gatunek". Była to żararaka.

"Straż umywa ręce, schronisko nie wie, co zrobić, to skąd ja mam wiedzieć. Może Eko-patrol przyjedzie, ale kiedy nie wiadomo" - dodała.

W kolejnym wpisie czytamy, że ostatecznie wężem zajęli się funkcjonariusze Eko-patrolu, którzy przekazali go pod opiekę Fundacji Epicrates. Ostatecznie okazało się, że nie był to śmiertelnie groźny wąż, tylko młody zaskroniec żmijowy. Przyjechał do Polski w selerze naciowym z Hiszpanii.

"Przynajmniej chwilę pobył sobie dzikim i niebezpiecznym zwierzęciem. Każdemu się należy chwilka sławy" - skomentowała jedna z użytkowniczek.

Klientka oszukana na pietruszce

To jednak niejedyna zaskakująca historia z marketów w ostatnim czasie. Zaledwie wczoraj informowaliśmy w WP o klientce, która kupiła pietruszkę, ale po przyjściu do domu okazało się, że to pasternak. Problem polegał na tym, że sklep sprzedawał to warzywo pod plakietką "pietruszka" i kobieta zapłaciła za nie 14,99 zł/kg.

Po przyjściu do domu okazało się, że została oszukana dwukrotnie. ""Już w trakcie obierania czułam, że jest coraz miększy. W sklepie wydawał się w porządku, ale pod skórą zobaczyłam zepsute warzywo" - relacjonowała.

Wybrane dla Ciebie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka