Kupowanie po węchu

Zmysły czy mózg? Sprzedawcy wolą, by zakupy robiły te pierwsze i perfumują sklepy, banki oraz galerie - informuje "Puls Biznesu".

Kupowanie po węchu
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

07.03.2013 | aktual.: 07.03.2013 06:22

Badania pokazują, że jeśli klient akceptuje unoszący się wokół niego zapach, to jest w stanie spędzić w sklepie nawet 20 proc. więcej czasu - zachwala Wojciech Grendziński, wiceprezes firmy IMS, zajmującej się m.in. aromamarketingiem.

IMS to przedstawiciel amerykańskiego dystrybutora zapachów używanych w marketingu - ScentAir. Firma ma w bazie 1,6 tys. woni stworzonych przez domy perfumeryjne. W Polsce zwabiły część centrów handlowych - pachną stołeczne: Klif i CH Gocław, także Galeria Łódzka, ale również i sklepy poszczególnych marek.

Jak zdradza Grendziński, prowadzone są także rozmowy z bankami, które do swoich oddziałów chcą wprowadzić zapachy uspokajające.

Aromatycznie będzie też w marcu na 50 wybranych przystankach komunikacji miejskiej w największych polskich miastach. Bowiem wśród pasażerów będzie się unosić zapach mięty towarzyszący reklamom aerozolu na zatkany nos.

Źródło artykułu:PAP
sprzedażhandelcentrum handlowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)