Kurski: podejrzana jest wiara Tuska i PO w euro
Jacek Kurski uważa, że rozmowy o wejściu Polski do przedsionka strefy euro - ERM2 nie powinny się odbywać bez zgody Narodowego Banku Polskiego. Zdaniem gościa "Salonu Politycznego" Trójki podejrzana jest wiara Donalda Tuska i PO, że takie sprawy można rozwiązywać jednorazowymi posunięciami.
23.02.2009 | aktual.: 23.02.2009 11:10
Zdaniem posła PiS obecność Polski w ERM2 nie uchroniłaby Polski przed kłopotami finansowymi. Wyjaśnił, że w sytuacji akcji spekulacyjnej na Polskę nasz kraj utraciłby wszystkie rezerwy walutowe, a Europejski Bank Cetralny nie obroniłby naszej waluty. Dodał, że wówczas należałoby uruchomić zyski z PZU, PKO BP i Polska mogłaby stanąć na krawędzi bankructwa.
Jacek Kurski dodał, że polska gospodarka potrzebuje przede wszystkim wzrostu popytu wewnętrznego i utrzymania rozwoju gospodarczego. Jego zdaniem zapowiedź premiera o interwencji państwa na rynku walutowym była nieodpowiedzialna, podobnie jak obiecanie pomocy przy spłacaniu kredytów hipotecznych. Wyjaśnił, że nie zostały zdefiniowane kryteria, głębokość i forma pomocy, co spowodowało, że rozpalone zostały nadzieje setek tysięcy polskich rodzin.
Poseł PiS dodał, że mimo wszystko premier na pewno chce dobrze dla Polski, ale nie potrafi tego zrobić.