Mają czystsze ścieki, bo... sprzedają mniej kożuchów

Produkty branży garbarskiej sprzedają się coraz gorzej, ale dzięki temu stężenie chromu w ściekach na Podhalu spadło pięciokrotnie w stosunku do pierwszego kwartału zeszłego roku - odnotowuje "Dziennik Polski".

Mają czystsze ścieki, bo... sprzedają mniej kożuchów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.08.2009 | aktual.: 07.08.2009 10:48

Gazeta przypomina, że kiedyś dopuszczalne stężenie chromu było przekraczane nawet 40-krotnie, a teraz jest go tylko cztery miligramy na litr przy dopuszczalnej normie wynoszącej jeden miligram.

Ponadto przestały się psuć wirniki pomp w sekwencyjnych reaktorach biologicznych, wcześniej uporczywie zaklejane tłuszczem ze ścieków pogarbarskich wpuszczanych nielegalnie do kanalizacji sanitarnej. Zmniejszyła się też w ściekach ilość detergentów, których garbarze używali do odtłuszczania i prania skór.

Jeszcze dwa lata temu - podkreśla "Dziennik Polski" - legalne i nielegalne garbarstwo na Podhalu było niezwykle popularne. Teraz natomiast wiele małych firm wyrejestrowało działalność, a duże zostały zmuszone do zainwestowania w podczyszczalnie. Dzięki nim pogarbarskie ścieki można potem wpuścić do kanalizacji.

Źródło artykułu:PAP
ściekiekologiapodhale
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)