Miedwiediew: kryzys gospodarczy może jeszcze potrwać

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył
w poniedziałek, że globalny kryzys gospodarczy nie osiągnął
jeszcze swojego apogeum. Według niego, bardzo trudny będzie
również 2010 rok.

Miedwiediew: kryzys gospodarczy może jeszcze potrwać
Źródło zdjęć: © AFP PHOTO / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL | VLADIMIR RODIONOV

09.02.2009 | aktual.: 09.02.2009 17:05

Miedwiediew mówił o tym podczas narady, poświęconej problemom gospodarczym, którą zwołał na Kremlu.

_ Globalny kryzys gospodarczy nie osiągnął jeszcze swojego apogeum. Wynika tak z ocen ekspertów i moich kontaktów z liderami innych państw _ - powiedział rosyjski prezydent.

Miedwiediew zauważył, że "prognozy są najróżniejsze, jednak żadna nie zakłada ożywienia gospodarki światowej przed 2010 rokiem".
_ Większość analityków i praktyków przewiduje, że przyszły rok będzie bardzo trudny _- podkreślił prezydent.

Miedwiediew przestrzegł, że nie zależy spodziewać się ani istotnego wzrostu zewnętrznego popytu na rosyjską produkcję, ani ponownego napływu kapitału w pożądanej skali.

Gospodarz Kremla oznajmił, że rząd powinien wywiązać się z zobowiązań socjalnych, a jednocześnie zachować niezbędne środki finansowe na wypadek przeciągania się kryzysu.

Rząd przygotowuje się do korekty budżetu na 2009 rok. Dotychczasowy, uchwalony w październiku, zakłada, że średnia cena ropy naftowej na świecie wyniesie w tym roku 95 dolarów za baryłkę, dzięki czemu gospodarka Rosji wzrośnie o 6,5 proc. PKB.

Premier Władimir Putin w ubiegłym miesiącu polecił resortowi finansów przygotowanie nowego projektu, opierającego się na założeniu, że średnia cena ropy na świecie w tym roku wyniesie 41 USD.

Wicepremier i minister finansów Aleksiej Kudrin poinformował w zeszłym tygodniu, że wzrost gospodarczy w Rosji w 2009 roku będzie bliski zeru, wobec 6 proc. PKB w 2008 roku i 8,1 proc. - w 2007.

Prognozy ekonomistów są bardziej pesymistyczne. Według niektórych, gospodarka Rosji w tym roku może skurczyć się nawet o 2 proc.

Siergiej Aleksaszenko, były wiceminister finansów, szacuje, że jeśli władze chciałyby spełnić wszystkie swoje antykryzysowe obietnice, to deficyt budżetowy w 2009 roku wyniósłby 12-13 bln rubli (330-350 mld USD), czyli 25 proc. PKB. Aleksaszenko przypomina, że wyższy - 30 proc. PKB - był tylko w 1991 roku, gdy rozpadał się ZSRR.

Rząd dysponuje funduszami rezerwowymi w łącznej wysokości 7,317 bln rubli (206 mld USD). Rezerwy walutowe kraju, których dysponentem jest Centralny Bank Rosji, wynoszą 400 mld dolarów.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)