Mniejsza i droższa. Mamy komentarz producenta Milki
Kultowe czekolady Milka padły ofiarą "downsizingu". Od stycznia 2025 r. tabliczki są mniejsze o 10-20 g. "Szkoda, że ceny rosną, a jakość już nie" - komentują internauci.
W ubiegłym tygodniu austriacka gazeta "Die Presse" donosiła, że koncern Mondelez, właściciel marki Milka, ogłosił zmniejszenie wagi swoich popularnych tabliczek czekolady. Decyzja miała być związana ze wzrostem cen kakao, energii, transportu i opakowań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
Milka zmniejsza czekolady
W odpowiedzi na pytania redakcji WP Finanse biuro prasowe Mondelez Polska wyjaśnia, że zmiany dotyczą również czekolad dostępnych na naszym rynku.
"Potwierdzamy, że zmiana gramatury wybranych czekolad Milka od stycznia 2025 r. dotyczy również Polski" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
"Fakt" donosi, że Milka Alpenmilch, z kremem Noisette, gorzka czy biała, została zmniejszona z 100 do 90 g. Z kolei większe tabliczki zostały "odchudzone" o 20 g - z 270 do 250 g.
- Downsizing to zjawisko biznesowe, mocno związane z psychologią zakupu. Okazuje się, że istnieją pewne pułapy cenowe, które są dla konsumenta akceptowalne. Po przekroczeniu tego progu klient uznaje, że to za wysoka cena i nie kupuje produktu. Klienci często postrzegają downsizing jako drobne oszustwo, ale należy dokładnie sprawdzić opakowanie, bo producenci mają obowiązek informacyjny. Jeśli producent informuje, że gramatura się zmniejszyła, to wszystko jest w porządku, choć oczywiście nie jest to pozytywna zmiana dla klienta - podkreśla w rozmowie z WP Finanse ekonomista Rafał Mundry.
8 zł za czekoladę. "Mniejsza, ale nie tańsza"
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich tygodni można było zauważyć gwałtowne podwyżki cen czekolady. W ubiegłym roku zwykłą tabliczkę Milki można było kupić za około 6 zł, a nagle ceny wzrosły do około 8 zł. - Po Nowym Roku ceny dużej tabliczki wystrzeliły do 22 zł, co było dla mnie dużym zaskoczeniem - przyznaje. Niewykluczone, że downsizing to właśnie metoda na zahamowanie cen, które, zdaniem eksperta, "oderwały się od rzeczywistości".
"Może będzie mniejsza, ale przynajmniej nie będzie tańsza" - ironizuje jeden z użytkowników Facebooka. W komentarzach przewija się wiele głosów, że przy zmniejszonej gramaturze czekolada za taką cenę przestaje się opłacać.
Wysokimi cenami czekolad Milka są oburzeni także użytkownicy serwisu Reddit.com. "To jakiś żart? Naprawdę niskie ceny w Kauflandzie" - zwrócił uwagę autor wpisu, do którego dołączył zdjęcie mlecznej czekolady Milka za 7,99 zł.
Sprawdziliśmy, ile kosztują te wyroby w innych sklepach. W Biedronce czekolada Milka Alpine kosztuje 7,99 zł (jeszcze za 100 g). W Carrefourze za ten sam produkt trzeba zapłacić 7,65 zł, a w Lewiatanie - 6,95 zł.
Otoczenie zewnętrzne, w którym funkcjonuje Mondelez, jest bardziej złożone i niestabilne niż kiedykolwiek. Jako producent żywności odczuwamy znacznie wyższe koszty w całym naszym łańcuchu dostaw, zwłaszcza składników takich jak kakao i cukier, które są powszechnie stosowane w naszych produktach i kosztują znacznie więcej niż wcześniej. Ceny kakao wzrosły prawie trzykrotnie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, osiągając rekordowe poziomy. Ma to wpływ nie tylko na nasze wyroby czekoladowe, ale także na ciastka, z których wiele jest oblewanych czekoladą. Tymczasem inne koszty, takie jak energia, opakowania, transport i zatrudnienie, również pozostają wysokie. Oznacza to, że wytwarzanie naszych produktów jest znacznie droższe - przekonuje w odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe Mondelez Polska.
Jak dodaje, firma zdaje sobie sprawę, że konsumenci cały czas zmagają się z presją ekonomiczną i podkreśla, że podnosi ceny produktów "w ostateczności".
Winne kakao? W czekoladach króluje cukier
Zarówno klienci, jak i eksperci mają jednak wątpliwości co do wagi argumentu o rosnących cenach kakao. Zdaniem niektórych czekolady coraz bardziej przypominają "wyroby czekoladopodobne".
- Kakao bardzo podrożało przez ostatni rok, ale ono stanowi 30-40 proc. tabliczki czekolady. W składzie przeważa cukier, który akurat potaniał, więc to powinno się bilansować. Patrząc na tę kwestię, mam wątpliwości, czy powinniśmy obserwować aż tak astronomiczne wzrosty cen - przyznaje Mundry.
Również internauci ubolewają nad jakością słodyczy. "Najgorsze, że oprócz wzrostu ceny wyrobów czekoladowych jest masowy spadek ich jakości, bo producenci wzrost cen kakao próbowali przetrwać właśnie ten sposób, wzbraniając się przed zwiększeniem cen" - wskazuje jeden z nich.
"Pryncypałki" zmieniły skład. Producent tłumaczy
Jednym z produktów, który zmienił skład, w ostatnim czasie są "Pryncypałki". Producent wafelków wyjaśnił redakcji WP Finanse, że nowa receptura została wprowadzona we wrześniu 2024 r., co zostało wyraźnie zaznaczone na opakowaniach (zamiast napisu "Classic" pojawił się "Nowa receptura").
"W związku z dotkliwym wzrostem cen kakao, który od wielu miesięcy utrzymuje się na światowych rynkach, i aby nie podnosić cen naszych produktów z dużym udziałem czekolady, zdecydowaliśmy się na modyfikację ich receptur. Naszym celem było uchronienie konsumentów przed znaczącymi podwyżkami - cena paczki "Pryncypałek" 200g wzrosłaby do ponad 10 zł. Jednocześnie zależało nam na zachowaniu dobrej jakości i smaku naszych produktów. Ostatecznie, dzięki pracy naszych technologów i w wyniku prowadzonych testów, wypracowaliśmy optymalną recepturę" - wyjaśniał nam producent wafelków, firma dr Gerard.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl