Minister Barbara Kudrycka: więcej zaufania!

Z prof. Barbarą Kudrycką, minister nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawiają Wojciech Kuśpik i Jan Bazyl Lipszyc.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

- Wydatki Polski z budżetu państwa na naukę i badania są, w relacji do PKB, jednymi z najniższych w UE. O czym to świadczy i co to powoduje?

- Polskie nakłady na naukę niewątpliwie są mniejsze, niż byśmy sobie tego życzyli. Nie zapominajmy jednak, że rząd uznał naukę za jeden ze swoich priorytetów i konsekwentnymi decyzjami bardzo wyraźnie zwiększa pulę publicznych środków na badania. Wydatki budżetowe na naukę w 2009 r. wzrosły aż o 23 proc. Mimo kryzysu gospodarczego, podtrzymujemy wzrost wydatków na naukę także w 2010 roku.

Nie wolno wreszcie zapominać o tym, że naukę bardzo szerokim strumieniem zasilają fundusze strukturalne, które są przecież także środkami publicznymi.

Najistotniejszym problemem jednak jest to, że w Polsce mamy wciąż zbyt małą świadomość, że nie tylko budżet państwa powinien być źródłem finansowania badań nad nowymi technologiami, ale także przemysł. W krajach rozwiniętych finansowanie nauki z tego źródła jest wyższe niż z budżetu, średnio przemysł finansuje naukę w 60 proc., nakłady publiczne stanowią około 40 proc.

- W Polsce ten mechanizm nie działa. Biznes ma niewielki udział w finansowaniu badań naukowych. Dlaczego? I dzieje się tak od lat, odkąd sięgamy pamięcią.

- Jest jeden powód, mający bardzo duże znaczenie i wynikający z przeszłości. My Polacy zbyt często nie mamy do siebie zaufania. Nie ma go więc też w wystarczającym stopniu ani nauka do przemysłu, ani przemysł do nauki. Ten problem pojawił się wyraźnie, gdy mieliśmy finansować laboratoria dla jednostek prowadzących wspólne badania - dla dwóch, trzech instytutów, wydziałów czy przedsiębiorców. Dostaliśmy dwa razy mniej wniosków na wspólne przedsięwzięcia niż na indywidualne.

Poza tym dopiero zaczynają wchodzić na rynek instytucje, które łączą naukę i przemysł, takie jak anioły biznesu i menedżerowie innowacyjności. Tacy menedżerowie mają pomóc przedsiębiorcy znaleźć odpowiedniego naukowca i pilotować cały proces, od badań po wdrożenie, przeprowadzić go przez meandry prawne, administracyjne i patentowe, aż do rozpoczęcia sprzedaży produktu.

- Dlaczego dopiero teraz zaczynają? Od zawsze wiemy, że jest problem współpracy nauki z przemysłem. O tym, że uczelnie są wieżami z kości słoniowej, w których zamknęli się uczeni, mówiło się 15 i 10 lat temu. Jakie mechanizmy to blokują?

- Przez ostatnie lata polskie uczelnie zabiegały o studentów, ich liczba od lat 90. wzrosła aż czterokrotnie. Powstały uczelnie niepubliczne, zbudowaliśmy silny kapitał intelektualny naszego kraju. Ten sukces okupiliśmy jednak zbyt małą troską o jakość badań.
*- Poszliśmy w ilość, kosztem jakości. *

- Zgoda, ale mimo tego, że w części uczelni jakość kształcenia się obniżyła, to jednak poszerzyliśmy znacząco grupę osób z wyższym wykształceniem, rozbudziliśmy apetyt Polaków na wiedzę i wykształcenie. Mimo tego, że mamy zbyt wielu absolwentów pedagogiki, zarządzania i marketingu, a za mało inżynierów, to poziom naszego kapitału ludzkiego jest dla wielu państw imponujący, na pewno jest w stanie przyciągnąć inwestorów. Nasi studenci informatyki wygrywają przecież międzynarodowe konkursy...

- ...a wielkie koncerny tworzą u nas centra badawczo-rozwojowe.

- We Wrocławiu oprócz IBM powstaje centrum badawczo-rozwojowe Microsoftu, będziemy mieć tam zapewne wkrótce naszą polską dolinę krzemową, przyciągającą najwybitniejszych informatyków. W niektórych dziedzinach jesteśmy bardzo konkurencyjni na świecie. Nie mam wątpliwości, że wygrywane dziś przez polskich studentów międzynarodowe konkursy informatyczne, takie jak TopCoder czy Imagine Cup, w końcu zaowocują polskim przebojem w branży softwarowej lub w sektorze tzw. przemysłów kreatywnych, obejmujących gry komputerowe, filmy, multimedia.

- Unia miała Strategię lizbońską, która się nie udała, nie dogania USA i krajów azjatyckich. Mówi się od kilku lat, że Polska gospodarka powinna być oparta na wiedzy. Co trzeba zrobić, żeby innowacyjność była nie hasłem, ale faktem?

- Nie mamy złudzeń - Europa nie jest w stanie na razie konkurować na tym polu z resztą świata, a my jesteśmy jej częścią. O tym nie decyduje tylko polityka czy źródła finansowania nowych technologii, ale także kwestia tradycji europejskich, które nierzadko chroniąc przywileje różnych grup, do pewnego stopnia osłabiają konkurencyjność. W Unii Europejskiej zdecydowano więc, że jej konkurencyjność może wzmocnić kumulowanie finansowania wielkich projektów naukowych oraz wielkiej infrastruktury badawczej.

W Ministerstwie Nauki wprowadzamy zmiany sposobu finansowania nauki tak, aby większe środki szły do najlepszych zespołów badawczych, a także na infrastrukturę badawczą i projekty badawcze strategiczne dla rozwoju kraju. Sejm 30 kwietnia przegłosował pakiet sześciu ustaw tworzących nową konstytucję dla polskiej nauki.

- Kto będzie określać, gdzie te pieniądze mają iść, jakie będą kryteria ich podziału?

- Zdecydowaliśmy, że Narodowe Centrum Nauki będzie dystrybuować środki na najbardziej wartościowe projekty w dziedzinie nauk podstawowych, a Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - na badania o charakterze wdrożeniowym. W skład zespołów oceniających projekty wejdą autorytety naukowe, ale też przedsiębiorcy, praktycy. Chodzi o to, żeby procedury gwarantowały nie tylko jawność i transparentność, ale również odpowiednio wykwalifikowane osoby z dorobkiem w zakresie wdrożeń, aby decydowały o finansowaniu projektów o największym potencjale innowacyjnym. Liczę też na udział w tym procesie ekspertów zagranicznych.

- Jaka będzie rola resortu?

- Na pewno mniejsza niż obecnie. Postawiliśmy na decentralizację procesu finansowania badań naukowych. To przecież sami naukowcy, nie politycy, wiedzą najlepiej, jakie projekty mają największy potencjał i szanse na naukowy sukces w skali świata. W kompetencjach ministra zostawiamy jedynie finansowanie dużych inwestycji w rodzaju narodowych centrów badawczych i jeszcze przez pewien czas rozdział środków strukturalnych.

- A jak będzie wyglądał nadzór nad rozdziałem pieniędzy?

- Będziemy analizować sprawozdania agencji przyznających środki, ale najważniejszy będzie nadzór sprawowany przez podmioty gospodarcze, przedstawicieli biznesu i samych naukowców. Myślę, że większa transparentność procedur w tym pomoże. W większym stopniu przy rozdziale środków będzie też uwzględniany fakt posiadania patentów i wynalazków.

- Kiedy się pyta biznes, co zrobić, żeby była lepsza współpraca nauki z przemysłem, to najczęstsza odpowiedź brzmi - zreformować szkolnictwo wyższe. Przemysł mówi, że nie dostaje takich fachowców, jakich potrzebuje, a uczelnie nie są zainteresowane współpracą z nim. Czy reforma szkolnictwa wyższego zmieni ten stan rzeczy?

- Zmieni - przede wszystkim dzięki nowoczesnemu, projakościowemu sposobowi finansowania uczelni przez państwo. Uczelnie do tej pory finansowano jednakowo, uwzględniając liczbę studentów i pracowników naukowych. Nasza reforma zmienia system, różnicując uczelnie według jakości osiągnięć naukowych i dydaktycznych. Chcemy też odejść od standaryzacji programów, żeby uczelnie szukały własnych specjalizacji, patrzyły na potrzeby lokalnych rynków pracy i na możliwości własnych wybitnych naukowców. Co ogromnie ważne, reforma zaangażuje przedsiębiorców w proces tworzenia programów studiów, a nawet w prowadzenie zajęć i organizowanie praktyk dla studentów. Powiązanie uczelni z lokalnym rynkiem pracy będzie ważnym czynnikiem przy ocenie uczelni przez Polską Komisję Akredytacyjną.

- Uczelnie nauczyły się już zabiegać o unijne fundusze. Dostają też pieniądze z budżetu państwa i nie zależy im już na pieniądzach z przemysłu, które znacznie trudniej jest zarobić. Biznes pyta - dlaczego to nie my dostajemy granty z UE, żeby móc w konkurencyjny sposób zamawiać badania na uczelniach?

- Z funduszy strukturalnych finansujemy badania z zakresu bio-, info-, techno-, na których nam zależy. Badania te muszą się kończyć wdrożeniami. Nie jest więc tak, że wdrożeń nie będzie, gdyż uczelnie dostają fundusze z UE. Bowiem zanim te pieniądze zostaną przyznane, przedsiębiorcy muszą oświadczyć: ten projekt nas interesuje, jesteśmy skłonni do jego wdrożenia w naszej firmie. Ta współpraca już się zaczęła.

- Wspomniała pani o sukcesach polskiej informatyki. Jakie, poza nią, powinny być priorytety polskiej nauki i kto je powinien określać?

- W Finlandii nie zadekretowano, że ma powstać Nokia. W Polsce mamy strategiczne programy dla rozwoju kraju, które wypracował zespół naukowców w latach 2007-08. To są energia i infrastruktura, nowoczesne technologie, środowisko i rolnictwo, zdrowie oraz społeczeństwo w warunkach bezpiecznego, przyśpieszonego i zrównoważonego rozwoju. Polityka finansowania, którą realizujemy, może doprowadzić do tego, że pojawią się nowe polskie technologie, które podbiją świat.
*- Kiedy wszystko jest priorytetem, to nic nim nie jest. *

- Na razie finansujemy przede wszystkim badania z zakresu zaawansowanych technologii w pozyskiwaniu energii i nad systemem interaktywnej informacji naukowo-technicznej. To przedsiębiorcy zdecydują, jakie prototypy staną się dobrze sprzedawanym na świecie produktem z polską marką. Inwestujemy w energetykę, bowiem jest to w interesie naszego kraju ze względu na bogactwa naturalne i uwarunkowania klimatyczne. Jednak nie możemy zadekretować, że będziemy prowadzić prace naukowe jedynie nad jakimś konkretnym produktem. Minister nie powinien ograniczać wyobraźni naukowej, leczją wspierać.

- Są takie dziedziny, jak nanotechnologie, w których potrzebne są badania na poziomie dość podstawowym, i bez finansowania ich z budżetu państwa czy środków unijnych nie będzie postępu.

- I dlatego są strategiczne programy rozwoju kraju, a o tym, jak je przekładać na konkretne konkursy i badania, będzie rozstrzygać rada składająca się z naukowców z danej branży, przedsiębiorców, przedstawicieli banków.

Natomiast finansowaniem badań podstawowych, również tych o charakterze przedwstępnym wobec nowych technologii, zajmować się będzie Narodowe Centrum Nauki.

- Kalifornia kiedyś postawiła na informatykę i powstała Dolina Krzemowa, teraz inwestuje się tam w badania nad zieloną energią. Mają wyraźny priorytet.

- My postawiliśmy na energetykę. Ponad 300 mln zł przeznaczone jest na cztery zadania z tego zakresu: na opracowanie technologii dla wysokosprawnych zeroemisyjnych bloków węglowych zintegrowanych z wyłapywaniem CO , na systemy spalania tlenowego, na zgazowywanie węgla i na wytwarzanie energii z biomasy. Interesują nas również badania nad energetyką jądrową. Ogromnym sukcesem Polski jest europejski węzeł wiedzy, finansowany przez Unię Europejską i z budżetu państwa. Jego liderem jest krakowska AGH. Są tam także Politechnika Śląska i Wrocławska, Uniwersytet Jagielloński i Śląski oraz jednostki badawczo-rozwojowe: GIG oraz IChPW. Warto podkreślić również znaczący udział polskich firm w tym przedsięwzięciu: partnerami konsorcjum są Tauron, ZAK, Lotos oraz PGNiG. Projekt jest wyzwaniem długoterminowym - czas trwania przewidywany jest na okres od 7 do 15 lat, a roczny budżet to 120 mln euro.

Węzeł wiedzy to jedna z najpoważniejszych metod poprawy pozycji naszych badań i innowacji, przyjęta przez UE. Chodzi o połączenie w sieć najpoważniejszych jednostek, które prowadzą wspólne badania, wymieniają się doświadczeniami, także z przemysłem, wspólnie kształcą kadrę i studentów. Bez takiej integracji i mobilizowania się do wspólnych badań europejska nauka nie ma szans na rywalizację. W zakresie Węzła energetycznego będziemy współpracować z najlepszymi naukowcami z Niemiec, Francji, Szwecji, Hiszpanii i Belgii.

- Mówimy, że przemysł narzeka na jakość absolwentów i że szkolnictwo nie ma dla przemysłu ofert współpracy naukowej. A przemysł czemu jest winien? Bo przecież sytuacja nie jest czarno-biała.

- Uczelnie mają żal do biznesu, że nie jest zainteresowany finansowaniem badań i że narzeka na jakość absolwentów, zbyt rzadko funduje specjalne stypendia dla studentów, dofinansowuje projekty naukowe.

- Wyrazem postawy uczelni jest opór kadry, rektorów, wobec reformy, którą pani zaproponowała.

- Nie wiem, o jakim oporze mówimy. Moim zdaniem, dzisiaj dojrzeliśmy wspólnie do kompromisu. Niezadowolenie części środowiska akademickiego wynikało w dużej mierze z propozycji likwidacji stopnia doktora habilitowanego. Po dwóch latach debaty publicznej na ten temat kadra i studenci zrozumieli, że szkolnictwo wyższe nie może być wyizolowaną wyspą w europejskiej przestrzeni edukacyjnej. Ta reforma nie jest rewolucją, nie zmienia zupełnie systemu funkcjonowania uczelni, ale stwarza tym uczelniom, które będą chciały z tych możliwości skorzystać, szanse na przeprowadzenie zmian korzystnych dla naukowców i studentów. Uczelnie, szczególnie politechniki, już to rozumieją i np. zabiegają o współpracę z przemysłem poprzez kreatory innowacyjności czy też inkubatory przedsiębiorczości - nie oglądając się na reformę.

- Jak na sytuację uczelni, szczególnie niepublicznych, wpływa sytuacja demograficzna?

- Niż demograficzny w uczelniach już jest odczuwalny, a w przyszłości liczba studentów może spaść nawet o 30 proc. Te uczelnie, które były nastawione jedynie na dochód, nie inwestowały w kadrę i jakość nauczania, nie dbały o budowanie zespołów badawczych, już dostrzegają zmniejszoną liczbę studentów. Stwarzamy w nowym prawie możliwość konsolidacji uczelni, zarówno publicznych, jak i niepublicznych, by uchronić je przed likwidacją. (...) Liczę na to, że uczelnie będą się konsolidować w celu prowadzenia wspólnych badań, korzystania z tej samej aparatury badawczej czy też prowadzenia unikatowych i interdyscyplinarnych kierunków studiów. Pozwalamy uczelniom, aby same układały programy dydaktyczne, więc będą mogły stworzyć kierunki studiów czy specjalizacje, które będą odpowiadać potrzebom lokalnych rynków pracy.

- Skąd w przyszłości będą pochodziły środki na naukę?

- Wprowadzając reformę, chcemy, aby nasi naukowcy w przyszłości zdobywali więcej funduszy m.in. prosto z Brukseli, bo stamtąd dostajemy stanowczo za mało w stosunku do naszego potencjału naukowego. To powinno być największe źródło finansowania projektów badawczych w przyszłości. Będę się też rozwijać takie inicjatywy, jak węzły wiedzy. Liczę też na pieniądze z funduszy spójności w następnej perspektywie finansowej.

- A przemysł?

- Bez innowacji nie będzie konkurencyjny, więc musi coraz więcej inwestować w badania. Wierzę, że przemysł już w niedługiej perspektywie będzie poważnym partnerem dla świata nauki, obie strony mogą na tym tylko skorzystać.

| *Profesor Barbara Kudrycka * Profesor Barbara Kudrycka urodziła się w roku 1956 w Kolnie. Specjalizuje się w prawie administracyjnym i nauce administracji publicznej. Jest profesorem tytularnym prawa administracyjnego i nauki administracji publicznej. W 1995 r. uzyskała stopień doktora hab. w tych dziedzinach. Od marca 1998 r. do sierpnia 2007 r. była rektorem Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku. Od października 2003 r. kieruje Katedrą Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Prof. Kudrycka jest członkiem wielu krajowych i międzynarodowych organizacji zajmujących się reformami administracji publicznej, przeciwdziałaniem korupcji, budowaniem instrumentów wspomagających funkcjonowanie administracji publicznej szczebla samorządowego i rządowego. Od 2004 roku działa w Platformie Obywatelskiej. W latach 2004-07 była posłem w Parlamencie Europejskim. Jest członkiem Transparency International Polska oraz Amnesty International. W listopadzie 2007 r. została powołana
na urząd ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie

Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych
Przekręt "na kaucję". Tak oszukał dwie seniorki. Straciły fortunę
Przekręt "na kaucję". Tak oszukał dwie seniorki. Straciły fortunę
Zbiera śmieci przed domem. Sąsiedzi są bezradni
Zbiera śmieci przed domem. Sąsiedzi są bezradni
Za te choroby ZUS wypłaci 1878 zł miesięcznie. Lista jest długa
Za te choroby ZUS wypłaci 1878 zł miesięcznie. Lista jest długa
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Zakonnice deweloperki chcą zabudować teren klasztoru. W Zakopanem wrze
Zakonnice deweloperki chcą zabudować teren klasztoru. W Zakopanem wrze