Gigant oburzony słowami ministra. "Zaprzeczamy takim pomówieniom"
Minister rolnictwa Robert Telus powiedział w piątek w Polskim Radiu 24, że wielkie koncerny "chrzczą" wysokoprocentowe piwa, dolewając do nich spirytus. Na słowa te szybko zareagował Carlsberg, który przekonuje: nic takiego nie ma miejsca, to nawet nie byłoby opłacalne.
Minister Telus mówił w Polskim Radiu 24 o zmieniających się trendach na rynku piwa w Polsce. - Rośnie bardzo spożycie piwa bezalkoholowego, to jest dobry kierunek, jeśli chodzi o społeczeństwo. To znaczy, że kierowcy nie piją alkoholu, wsiadając za kierownicę, tylko piwo bezalkoholowe - tłumaczył.
Stwierdził też, że "ludzie szukają piwa lokalnego, nie z wielkich koncernów, które dolewają spirytusu do piwa". - To jest problem, że piwo jest chrzczone alkoholem. Te wysokoprocentowe nie mają go z fermentacji, to jest pewne oszustwo - dodał minister rolnictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zboża nie można wywieźć, bo w portach leży węgiel. "Można było o tym myśleć od miesięcy"
Carlsberg odpowiada na zarzuty ministra
Na słowa te bardzo szybko zareagowała firma Carlsberg Polska, jeden z największych graczy na polskim rynku i spółka-córka znanego na całym świecie duńskiego koncernu. "Odnosząc się do wypowiedzi Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Roberta Telusa, która dotyczyła rzekomego dodawania przez duże browary spirytusu do piwa, stanowczo zaprzeczamy takim pomówieniom" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.
"Takie słowa nigdy nie powinny zostać wypowiedziane przez osobę pełniącą funkcję publiczną. Zwłaszcza, gdy słowa wypowiada minister rolnictwa, a kwestia dotyczy napoju, który w dużej mierze powstaje na bazie zboża" - dodaje firma.
I tłumaczy, że jedyny alkohol, jaki jest obecny w piwie, to ten, który jest efektem dokonywanej przez drożdże fermentacji alkoholowej słodowanych ziaren zbóż. Spółka wyjaśnia też, że to, z jakich surowców może składać się piwo, określa definicja wypracowana przez dwie największe organizacje skupiające producentów piwa – ZPPP Browary Polskie i Stowarzyszenie Regionalnych Browarów Polskich.
"Nie ma mowy o spirytusie"
"Zgodnie z nią w skład piwa wchodzi: słód browarny oraz woda z dodatkiem chmielu lub produktów chmielowych, a także surowce niesłodowane, których zawartość nie powinna jednak przekraczać 45 proc. zasypu. Nigdzie nie ma jednak mowy o spirytusie" - podkreśla Carlsberg Polska.
"Jego rzekome dodawanie do piwa nie ma najmniejszego sensu ze względów ekonomicznych i prawnych. Dla dużych browarów, operujących wysokimi wolumenami produkcji, dodawanie stosunkowo drogiego produktu, jakim jest spirytus, byłoby całkowicie nieopłacalne. Co więcej, stosowanie przez browary alkoholu, który nie jest wynikiem fermentacji piwnej, wiązałoby się z wyższą akcyzą, co oznacza kolejne koszty. Z kolei ukrywanie takiego faktu groziłoby ryzykiem wysokich kar finansowych. Żaden browar, a zwłaszcza duży nie jest sobie w stanie na coś takiego pozwolić" - wyjaśnia firma.
Jako odpowiedzialni producenci i jeden z trzech największych podmiotów na polskim rynku piwnym, stosujemy najwyższe standardy jakości, a cały nasz proces produkcyjny podlega wewnętrznej i zewnętrznej kontroli. Stanowczo protestujemy więc wobec tego typu krzywdzącym twierdzeniom, które uderzają w dobre imię całej branży, a zarazem są całkowicie nieprawdziwe - czytamy w stanowisku polskiego oddziału Carlsberga.