Kilogram wołowiny za 992 zł
Wołowina nieczęsto gości na polskich stołach, głównie ze względu na cenę. Jednak to, ile płacimy w osiedlowym mięsnym za polską wołowinę, to i tak prawie dwadzieścia razy mniej, niż trzeba zapłacić za najdroższą odmianę tego mięsa.
Na takie miano zasłużyła wołowina z krów wagyu z okolic japońskiego Kobe. Krowy hodowane są tam na wolnym wybiegu, pojone piwem, masowane i relaksowane muzyką. Wszystko to wpływać ma na niezwykłą delikatność mięsa słynącego z soczystości i charakterystycznej marmurkowatości.
W Polsce dostać ją niezwykle trudno. Sprzedawana jest w niektórych halach sieci Makro, a także w internetowych sklepach, gdzie cena sięga prawie 2,5 tys. zł za 2,5 kg.
Na kulinarnej mapie Polski znajdziemy również nieliczne restauracje, które serwują tego typu rarytasy. W gdańsku można zjeść stek Wagyu za 399 zł. Co ciekawe, mięso serwowane w tamtejszej restauracji Del Monico Cut pochodzi z własnej hodowli bydła Wagyu, która znajduje się na Kaszubach.