Możliwe, że banki będą jeszcze szukać pomocy

Jeśli kryzys finansowy się pogłębi, to rząd, nadzór finansowy i bank centralny powinny być gotowe udzielać instytucjom kredytowym dodatkowej pomocy – ocenia w opublikowanym wczoraj raporcie NBP.

Możliwe, że banki będą jeszcze szukać pomocy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

30.09.2009 | aktual.: 30.09.2009 10:53

Jeśli kryzys finansowy się pogłębi, to rząd, nadzór finansowy i bank centralny powinny być gotowe udzielać instytucjom kredytowym dodatkowej pomocy – ocenia w opublikowanym wczoraj raporcie NBP.

Rząd, nadzór finansowy i bank centralny powinny być gotowe do wprowadzenia nowych instrumentów wspierających sektor finansowy na wypadek pogłębienia się obecnego kryzysu – wynika z opublikowanego wczoraj przez Narodowy Bank Polski raportu „Polska wobec światowego kryzysu gospodarczego”.

Wsparcie nie tylko od właściciela

– Nie jestem pewien, czy nasz system bankowy jest w dobrej formie. Wprawdzie polskie banki nie miały tzw. toksycznych aktywów, ale miały je banki matki – mówił podczas prezentacji raportu Alojzy Nowak, przewodniczący Rady Naukowej przy zarządzie NBP.

Według NBP banki matki powinny cały czas wspierać swoje polskie filie. Jeśli ryzyko systemowe będzie rosło, rząd i nadzór powinny zadbać o to, by właściciele polskich banków utrzymywali np. linie kredytowe dla krajowych instytucji.

Na tym nie koniec. „KNF powinna przeprowadzić stress testy w celu określenia wrażliwości poszczególnych instytucji bankowych i ocenić ich potrzeby kapitałowe” – stwierdził NBP.

Jak dotąd żaden bank nie skorzystał z możliwości dokapitalizowania przez Skarb Państwa. „Ważnym krokiem może być przekonanie uczestników rynku, że wykorzystanie przez bank pomocy państwa w tym zakresie nie musi powodować negatywnej reakcji rynku w stosunku do beneficjenta tej pomocy” – ocenili analitycy NBP.

Ich zdaniem negatywną reakcję można ograniczyć, jeśli z pomocy skorzystają banki należące do Skarbu Państwa. „Banki te powinny jako pierwsze dokonać emisji w celu ustalenia benchmarku” – uważa NBP. Największym bankiem kontrolowanym przez Skarb Państwa jest PKO BP.

Nowe instrumenty NBP?

Co może zrobić sam bank centralny? Z raportu wynika, że NBP cały czas rozmawia z Europejskim Bankiem Centralnym i bankiem centralnym Szwajcarii w celu zwiększenia możliwości pozyskania finansowania w euro i we frankach szwajcarskich.

Niedawno Sławomir Skrzypek, prezes NBP, zapowiedział nowe instrumenty, które mają służyć przyśpieszeniu akcji kredytowej. Chodzi o wydłużenie terminu, na jaki NBP pożycza bankom gotówkę pod zastaw głównie papierów skarbowych w ramach operacji repo, a także o uruchomienie tzw. kredytu dyskontowego oraz możliwości kupowania przez bank centralny obligacji emitowanych przez banki komercyjne.Zdaniem analityków szanse na to, że Rada Polityki Pieniężnej zgodzi się na propozycje prezesa Skrzypka, są niewielkie.

– Wiele banków centralnych na świecie zaczyna dyskusję nad strategiami wyjścia z tzw. ilościowego rozluźnienia polityki pieniężnej, więc wprowadzenie nowych instrumentów w Polsce na dużą skalę na obecnym etapie jest mało prawdopodobne – uważa Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Jego zdaniem RPP może się zgodzić na wydłużenie terminu operacji repo z sześciu do 12 miesięcy.

– Możliwe, że zostanie przyjęty cały zestaw, ale szczegóły konstrukcji tych instrumentów przekreślą możliwość ich wykorzystania w praktyce – ocenia Benecki.Decyzję RPP powinniśmy poznać dziś.

| BGK nie pomaga akcji kredytowej Jednym ze sposobów na pokonanie kryzysu, a dokładnie na przyśpieszenie akcji kredytowej, miał być program poręczeń i gwarancji dla firm pro- wadzony przez BGK. Według pierwotnych założeń w ciągu kilku lat BGK miał przeznaczyć na niego 10 mld zł, a dzięki temu banki miały pożyczyć firmom 20 mld zł. Niedawno wystartowała jedna z części tego programu. Firmy mogą się starać o poręczenie czy gwarancje swojego kredytu. Z BGK umowę o współpracy w tym zakresie podpisało ponad 20 banków. Jak dotąd wpłynęło od firm 11 wniosków. Trzy z nich BGK odrzucił, pozostałe są analizowane. Dotychczas żaden bank nie podpisał z BGK umowy portfelowej. Dzięki niej o poręczenia będą mogły się starać mikro-, małe i średnie firmy, a BGK nie będzie oceniał jednostkowych wniosków kredytowych. Pierwsze umowy być może zostaną podpisane w październiku. Minie kilka tygodni, nim banki wprowadzą nowe procedury, wyszkolą pracowników. Dodatkowo sami bankowcy nie są przekonani, że firmy będą zainteresowane
poręczeniami ze względu na ich wysoką cenę. |
| --- |

EL , Łukasz Wilkowicz
PARKIET

rządbankifinansowanie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)