MSP: państwowe spółki są zbyt małe, by stać się liderem w regionie

Spółek Skarbu Państwa z branży spożywczej jest ok. 70. Łączne przychody tych spółek są na poziomie 3,5 mld zł, to nie jest skala duża; polskie państwowe firmy nie są w stanie przejmować zagranicznych firm w regionie - powiedział wiceminister skarbu Marek Zagórski.

08.06.2016 19:55

W środę sejmowa komisja rolnictwa dyskutowała o tym, czy polskie firmy mogą stać się liderami w Europie Środkowo-Wschodniej - tj. czy spółki sektora rolno-spożywczego są w stanie konsolidować rynek w regionie, czy też są skazane na przejęcie przez globalne koncerny.

Jak mówił Zagórski, firmy z większościowym udziałem Skarbu Państwa są na tyle małe, że nie odgrywają większej roli nawet na rynku krajowym. Jak wskazał, od wszystkich tych spółek większe przychody mają takie firmy jak Cargill czy Animex lub też największa polska spółdzielnia mleczarska "Mlekowita".

Najbardziej znacząca pod tym względem jest Krajowa Spółka Cukrowa, która łącznie z firmami należącymi do tej grupy kapitałowej osiąga przychody na poziomie 2,5 mld zł (w 2015 r.). Jedną z firm skonsolidowanych jest cukrownia w Mołdawii, ale trudno w tym przypadku mówić o silnej ekspansji - dodał Zagórski.

Zdaniem wiceministra do umacniania pozycji polskich firm i ewentualnego przejmowania zagranicznych niezbędne są pieniądze na dokonanie takich inwestycji.

Zagórski poinformował, że rząd podejmuje próbę rozważenia konsolidacji spółek z branży rolno-spożywczej będących w nadzorze Skarbu Państwa. "Jesteśmy na etapie wstępnym, jest powołany międzyresortowy zespół ds. konsolidacji tych spółek. Decyzje o tym, czy w ogóle utworzymy taki podmiot, będą wynikiem analiz, które musimy przeprowadzić" - powiedział. Wyjaśnił, że spółki zajmują się różną działalnością, są to m.in. rynki hurtowe, stadniny, cukrownie cukru czy Elewarr handlujący zbożem. "Patrząc na to szeroko, można mówić o synergii, ale trzeba to wszystko przeanalizować, by się nie okazało, że spółkom tym zaszkodzimy" - podkreślił wiceminister.

Odnosząc się do pytania, czy polskie spółki są w stanie konkurować na rynku, powiedział, że najpierw trzeba zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem przejęcia rynku w danym obszarze i raczej należy wychodzić od tych sektorów, w których Polska jest liderem w Europie - tj. w branży drobiarskiej, mleczarskiej, przetwórstwie owocowo-warzywnym.

Zdaniem wiceministra, do ekspansji potrzebny jest przede wszystkim kapitał, ale także wsparcie ze strony państwa, tj. otwieranie rynków. Jeżeli chodzi o rynek europejski, jest to relatywnie proste, choć są także problemy związane z różnego rodzaju barierami, np. dotyczące certyfikacji czy kwestii sanitarnych. Natomiast jeżeli chodzi o rynki pozaunijne, to potrzebna jest pomoc finansowa państwa (np. w postaci gwarancji), jak również odpowiednia polityka zagraniczna wspierająca ekspansję takich firm, co robią władze innych państw - tłumaczył Zagórski.

W jego opinii należy zabiegać o to, by jak najwięcej wytworzonych surowców rolnych było w Polsce przetworzonych. Zauważył, że potencjał produkcyjny firm jest większy niż dostawy surowców, co widać np. w branży mięsnej, gdzie brak surowca (trzody chlewnej) zmusza do importu mięsa.

Zagórski zapewnił też, że resort nie dąży do upaństwowienia firm, ale chce dać szanse rozwoju państwowym firmom rolno-spożywczym, a może się to udać przez ich konsolidację, ale jeżeli okaże się ona niecelowa, rząd będzie starał się wspierać je w inny sposób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)