Na "złocie Bałtyku" można nieźle zarobić. Są okazy warte tysiące złotych
Chłodne pory roku to najlepszy okres dla poszukiwaczy bursztynu. To właśnie wtedy sztormowe fale wyrzucają na brzeg cenne bryłki, które mogą być warte nawet zawrotne kwoty. Doświadczeni poławiacze mają szansę na spory zarobek.
Bursztyn to nic innego jak skamieniała żywica zalegająca na dnie Bałtyku. Może mieć średnicę kilku milimetrów, ale może osiągać także wagę ponad kilograma. Cena bursztynu nie zależy wyłącznie od jego masy. Kluczowe są także kolor, stan oraz ewentualne inkluzje – zatopione w żywicy owady lub rośliny, które znacznie podnoszą jego wartość.
– Cenniejsze są białe bryłki i te o barwie wosku. Im większa bryłka, tym droższa. Bryłki po 10-20 gramów mogą kosztować ok. 5 tys. zł za kilogram – mówi w rozmowie z WP Finanse znawca bursztynu E. Popkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka w Polsce droższa od słowackiej? Porównaliśmy ceny
Nawet kilkanaście tysięcy za bryłkę
Większe bryłki o masie kilkuset gramów i białym kolorze z ciekawą strukturą mogą osiągać ceny nawet kilkunastu tysięcy złotych. Szczególnie cenne są bursztyny z białymi smugami.
Jak czytamy na portalu OLX, w woj. dolnośląskim surowy bursztyn o wadze 938,5 g sprzedawany jest za 13,5 tys. zł. Również w woj. dolnośląskim duży bursztyn o wadze 1,11 kg to koszt 14 tys. zł. W ogłoszeniu z woj. pomorskiego zbieracz oczekuje za kilogram bursztynu w bryłkach po 10-20 mm – 3,5 tys. zł.
Choć dla wielu poławianie "złota Bałtyku" to sposób na dodatkowy dochód, spora część osób traktuje to jako hobby. – Chodzi o to, żeby wyjść, pochodzić po plaży. Oczywiście zdarzają się osoby, które traktują to jako rywalizację, ścigają się, kto znajdzie więcej, kto jest lepszy, chwalą się swoimi zdobyczami – zaznacza Popkiewicz, którego zamiłowanie do bursztynu jest rodzinne.
Ojciec był mistrzem bursztynnictwa i jako młody chłopak również poławiałem bursztyn. Czasami zdarzało się wyskoczyć na poszukiwania rodzinnie. To samo dotyczyło wujka, drugiego wujka – wszyscy związani byli z miejscowością Mikoszewo. To jest koło Gdańska – mówi w rozmowie z nami pasjonat.
"Tam gdzie mewa, tam jest bursztyn"
Cennych bryłek najlepiej szukać po sztormie, gdy morze się uspokoi. – Zimą, jesienią, od listopada do marca to najlepszy czas. Oczywiście bywają też kwietniowe sztormy, ale są słabsze i wyrzucają mniej bursztynu. Sezon już się powoli kończy, ale jeszcze przez miesiąc, półtora będzie można coś znaleźć – zwraca uwagę Popkiewicz.
Kolejny poławiacz bursztynu, z którym rozmawialiśmy tłumaczy, że jedną z oznak, że bursztyn może być w pobliżu, są mewy, które szukają pokarmu w rozrzuconych patykach. Wśród sterty patyków, resztek jedzenia i śmieci znajduje się również bursztyn.
W ciągu ostatnich trzech sezonów zdobyłem 20 kg bursztynu, największe kawałki były po 330 g i 189 g – mówi w rozmowie z nami poławiacz z Wybrzeża Środkowego.
Cenne bursztynu. Tu są znajdowane
Warto chodzić po plaży przy samym brzegu morza. Jak wskazuje Popkiewicz, jednym z lepszych miejsc jest Mikoszewo, zwłaszcza teren między Mikoszewem a Jantarem.
Kolejne miejscowości obfitujące w bursztyn to Świbno, Piaski, Stegna, Ustka, Władysławowo, a także tereny w pobliżu Jarosławca, szczególnie bardziej na wschód. – Za to na Wybrzeżu Helskim bursztynu jest bardzo mało – słyszymy.
Doświadczeni poławiacze nie ograniczają się jednak tylko do szukania bursztynu na plaży. Jedni zanurzają się po kolana, inni po pas, a niektórzy nawet głębiej. – To zależy od podejścia. Dawniej było tak, że jeśli sztorm był mocny, to stawało się do kolan w wodzie, czasem nawet dalej, i czekało, aż fale wyrzucą patyki. Wtedy można było wyciągać bursztyn spomiędzy nich – tłumaczy Popkiewicz.
Niektórzy wchodzą w specjalnych kombinezonach dla nurków, żeby uniknąć przemoczenia. W wodzie pomagają sobie podbierakami z siatką, a na brzegu po zmroku latarkami UV.
"Nawet 3 kg bursztynu w jeden dzień"
Kolejny z naszych rozmówców przyznaje, że jego przygoda z bursztynem zaczęła się, gdy szukał aktywności, która mogłaby stać się jego pasją. – Na początku byłem jedynie weekendowym poszukiwaczem, ale z czasem zacząłem inwestować w odpowiedni sprzęt, jak podbierak czy specjalne oświetlenie. Obserwowałem doświadczonych poławiaczy, którzy często nazywają siebie "rybakami bursztynu" – opowiada Amber Hanter, poławiacz z Wybrzeża Wschodniego.
Obecnie wolne weekendy spędza na plaży, oddając się swojej pasji. – Szukam bursztynu głównie w wodzie, daleko od brzegu, zarówno w dzień, jak i w nocy. To właśnie dlatego ostatnio zyskałem ksywkę "Człowiek z Morza" – podkreśla.
Poławiacz nie ukrywa, że doświadczenie w tej dziedzinie pozwala na imponujące połowy. – Przy odpowiedniej wiedzy i szczęściu można znaleźć od 200 gramów do nawet 3 kilogramów bursztynu podczas jednego wypadu. Moje największe znalezione bryłki miały od 130 do 200 gramów – dodaje.
Poszukiwanie bursztynu może okazać się opłacalnym przedsięwzięciem. Bowiem ze skamieniałej żywicy można wytwarzać biżuterię, szkatułki, rzeźby, szachy, a nawet meble. Jak czytamy na portalu OLX, szachy wykonane z naturalnego bursztynu bałtyckiego są warte 12 tys. zł. Z kolei rzeźba z bursztynu o wadze 26 gram została wystawiona za 920 zł. Ceny bransoletek są zróżnicowane, wahają się od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych.
Tak rozpoznasz bursztyn
Warto pamiętać, że ręczne zbieranie bursztynu jest jak najbardziej legalne i nie grożą nam za to mandaty. Trzeba jednak być uważnym, żeby nie pomylić bursztynu ze szkłem, plastikiem czy kamieniami.
Jak tłumaczy nam Popkiewicz, jednym ze sposobów sprawdzenia autentyczności bursztynu jest jego delikatne przypalenie. Wówczas bursztyn będzie pachnieć jak żywica czy kadzidło.
Pomocna okazać się może latarka UV, ponieważ bursztyn w kontakcie z tego rodzaju promieniowaniem przybiera barwę niebieskawą lub żółtawą, podczas gdy kamień jej nie zmieni, a tworzywa sztuczne jedynie się podświetlą.
Skamieniała żywica ma również zdolność do gromadzenia ciepła, więc bursztyn w dotyku będzie cieplejszy niż np. szkło czy kamień.
Paulina Master, dziennikarka WP Finanse