Nadzieje na porozumienie z PE ws. budżetu do końca czerwca

Irlandia ma nadzieję na porozumienie z PE ws. budżetu UE na lata 2014-2020 jeszcze podczas swojej prezydencji w UE, czyli do końca czerwca. Tymczasem szef PE Martin Schulz ponownie zapowiedział, że europosłowie nie zaakceptują budżetu w obecnej formie.

Nadzieje na porozumienie z PE ws. budżetu do końca czerwca
Źródło zdjęć: © AFP

28.02.2013 | aktual.: 28.02.2013 19:12

- Będziemy pracować bardzo ciężko, by osiągnąć to (porozumienie z PE) pod naszym przewodnictwem - powiedział w czwartek w Dublinie premier Irlandii Enda Kenny po spotkaniu z szefami Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.

Także przewodniczący KE Jose Manuel Barroso wyraził nadzieję na porozumienie ws. budżetu do końca czerwca. - Wierzę, że Parlament (Europejski) ma dobre pomysły na ulepszenie funkcjonowania naszego budżetu w przyszłości i na to, by każde euro było dobrze spożytkowane. Mam nadzieję, że możemy osiągnąć porozumienie w czasie irlandzkiej prezydencji - powiedział Barroso.

- To trudna sytuacja, analiza uzgodnień przywódców UE przez PE wskazuje, że zsumowanie interesów 27 krajów nie jest wspólnym projektem europejskim - odparł szef PE Martin Schulz. - Propozycja wieloletniego budżetu nie zmienia niczego w rolnictwie, nie zmienia niczego w polityce spójności i przewiduje mniejsze niż potrzebne inwestycje na modernizację (unijnej gospodarki) - wyliczył.

Ocenił, że wynik negocjacji budżetowych nie jest "satysfakcjonujący" dla PE, bo nie zostały uwzględnione jego postulaty. Jego zdaniem większość eurodeputowanych powie "nie" projektowi budżetu w obecnej postaci, choć nie samemu budżetowi. - Chcemy negocjować w sprawie naszych głównych postulatów - powiedział i wyraził nadzieję na "przyzwoity" kompromis.

Wśród postulatów PE Schulz wymienił elastyczność budżetu, czyli możliwość przenoszenia środków pomiędzy różnymi kategoriami wydatków i pomiędzy poszczególnymi latami, zasoby własne budżetu i jego rewizję. Ocenił, że zapis w tej ostatniej sprawie nie jest wystarczająco "konkretny".

Ponadto zwrócił uwagę na różnicę pomiędzy założonymi w budżecie zobowiązaniami a rzeczywistymi płatnościami. Ta różnica doprowadzi - jego zdaniem - do sytuacji, w której w 2020 r. budżet będzie dysponował kwotą do wydatkowania na poziomie budżetu z 2005 r. Zapowiedział też, że warunkiem wstępnym otwarcia przez PE negocjacji ws. wieloletniego budżetu jest zniwelowanie dysproporcji między zobowiązaniami a płatnościami w budżecie na rok 2013, które oszacował na 16-17 mld euro.

- Ustanowienie zobowiązań, ale nieudostępnienie koniecznych środków prowadzi do deficytu, podczas gdy deficyt na poziomie europejskim jest zabroniony - podkreślił.

Szef PE zapowiedział rezolucję europarlamentu ws. budżetu na 13 marca. Rezolucja ta sprecyzuje stanowisko negocjacyjne PE.

Uzgodniony przez przywódców na lutowym szczycie UE budżet na lata 2014-20 po raz pierwszy będzie realnie mniejszy od poprzedniego. Przewiduje wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach. Ustalenia przywódców musi jednak jeszcze zaakceptować Parlament Europejski.

Zaraz po szczycie szefowie czterech największych frakcji w PE, w tym największej grupy chadeków i trzeciej co do wielkości frakcji liberałów (w której nie ma Polaków), wydali wspólne oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że nie mogą zaakceptować budżetu w przyjętej formie, bo nie wzmacnia on unijnej gospodarki.

Frakcja liberałów ogłosiła w środę, że sprzeciwi się strukturze uzgodnionego przez przywódców UE budżetu, choć nie będzie kwestionować jego ogólnej wysokości.

Julita Żylińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)