Nie obiecuj, że położysz pod choinką naturalne perły. Przedświąteczny poradnik zakupowy dla mężczyzn. I nie tylko

Sklepy z biżuterią przeżywają przed Bożym Narodzeniem oblężenie. Nic dziwnego, bo naszyjnik czy kolczyki doskonale sprawdzają się w formie prezentu. Czy w takich zakupach jest jakiś haczyk? O ile kupujemy perłę, to tak. Wyjaśnijmy więc, jak kupować, by być zadowolonym.

Nie obiecuj, że położysz pod choinką naturalne perły. Przedświąteczny poradnik zakupowy dla mężczyzn. I nie tylko
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | -
Martyna Kośka

17.12.2019 11:16

Mogłoby się wydawać, że kupienie biżuterii w prezencie nie powinno stanowić trudności. Wybór w sklepach stacjonarnych i internetowych jest ogromny, więc można zaryzykować stwierdzenie, że ograniczeniem jest tylko budżet. Dezorientacja mężczyzn, którzy chcą kupić żonie czy dziewczynie biżuterię pokazuje, że sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, bo czasem "od przybytku głowa też boli".

Nie powiemy w tym artykule, jaka biżuteria jest modna w tym roku ani które wzory pokochały celebrytki, ale podpowiemy, o czym pamiętać, jeśli ukochana osoba ma zostać obdarowana perłami.

Perły naturalne to nie to samo co "prawdziwe"

Po pierwsze – rozczaruje się ten, kto zapragnie kupić naszyjnik z pereł naturalnych. Wyłowienie ładnej perły nadającej się do wykorzystania w biżuterii graniczy z cudem. Tylko jedna małża na wiele tysięcy wytwarza taką perłę, wobec czego pozyskiwanie pereł naturalnych jest drogie, czasochłonne i niebezpieczne (a to dlatego, że nurkowie muszą zejść nawet do 70 m pod wodę). Nic więc dziwnego, że jeszcze w XIX wieku perły były uważane za bardziej cenne niż złoto.

Prawdziwą rewolucją były więc eksperymenty z hodowlą pereł, które na początku XX wieku prowadzili Japończycy Tatsuhei Mise i Kōkichi Mikimoto. Ten drugi w 1908 r. opatentował technikę, dzięki której można było wytwarzać duże ilości pereł, których niewprawne oko nie było w stanie odróżnić od naturalnych. Niedługo później perłowa biżuteria przebojem wdarła się do pracowni jubilerskich.

Zatem lekcja pierwsza: reklama zachwala bransoletkę z "naturalnych pereł" w cenie kilkuset złotych, to miejmy świadomość, że ktoś tu oszukuje. Albo po prostu sprzedawca nie bardzo wie, co tak naprawdę sprzedaje i myli określenie "perła naturalna" z "prawdziwą perłą".

Inna sprawa, że pereł naturalnych jest na rynku tak niewiele, że w ofercie mają ją tylko najlepsze pracownie świata (można je kupić również na aukcjach).

Ale żeby nie było wątpliwości: perły hodowlane to żaden "produkt drugiej jakości". Jak zostało powiedziane wcześniej, to prawdziwa perła, tyle człowiek miał udział w stworzeniu jej.

Perła perle nierówna

Skoro już wiemy, że szukamy pereł hodowlanych, w głowie pojawia się kolejne pytanie: ile pieniędzy na taki prezent należy przygotować? Jednoznacznej odpowiedzi tu nie będzie. Bo o ile cena grama złota jest określona (co nie znaczy, że niezmienna!), to nie ma czegoś takiego jak cena perły.

Na jej wartość wpływa przede wszystkim rodzaj. Na rynku mamy dwa główne gatunki pereł: słodkowodne (hodowane w jeziorach i rzekach) i morskie. Hodowla tych pierwszych jest łatwiejsza, a i liczba pozyskanych pereł z jednego małża jest większa. W jednym małżu słodkowodnym można znaleźć nawet do kilkudziesięciu pereł, a w morskim zaledwie jedną perłę. W rezultacie perły słodkowodne są tańsze niż perły morskie.

Po drugie – kształt. Najcenniejsze są perły okrągłe, a im bardziej ich kształt zbliżony jest do kuli, tym cena jest wyższa. Takie perły są umieszczane w naszyjnikach i bransoletkach, natomiast perły o nieregularnych kształtach znajdują zastosowanie przede wszystkim w kolczykach.

Trzecim kryterium, które ma znaczenie dla wyceny, jest powierzchnia. Jako że perły są naturalnym dziełem małża, to rzadko kiedy są idealne (to właśnie pozwala odróżnić je od pereł sztucznych, które są idealnie gładkie). Defekty na powierzchni pereł są sprawą zupełnie naturalną, ale też im mniej skaz, tym perła droższa. Wreszcie: połysk. Perły matowe mogą być nawet kilkakrotnie tańsze od tych z silnym połyskiem. Inna sprawa, że ocena połysku jest kwestią subiektywną, więc dość trudną do wyceny.

Bez większego znaczenia dla ceny jest natomiast barwa, gdyż jest to jedyna cecha, na którą człowiek ma wpływ. Perły słodkowodne mogą być barwione, ale najbardziej naturalnymi kolorami są kremowy i łososiowy.

Okazji nie będzie

Za najtańsze kolczyki – perły na sztyfcie – trzeba zapłacić ok. 50 zł. Trochę bardziej ozdobne – w srebrnej oprawie – kosztować będą od 70 zł wzwyż. Już prawie w sklepie internetowym klikamy "Kup teraz", ale oto są, praktycznie identyczne (przynajmniej sądząc ze zdjęcia), za połowę, albo i jedną trzecią, tej ceny. A skoro już wiemy, że cena perły zależ od różnych czynników, wybieramy tę tańszą opcję. Tym bardziej że nazwa nie wzbudza niepokoju: Seashell, Shell, South Sea Shell (nie mylić z South Sea, czyli perłami mórz południowych, które są perłami hodowlanymi); może też być perła Swarovskiego lub perły Swarovski elements.

Sprytny nie zawsze wygrywa. Wszystkie wskazane powyżej "perły" to w rzeczywistości imitacje, niekiedy dobrej jakości, ale równie dobrze może to być plastik. Najczęściej te koraliki produkowane są ze szkła, a następnie pokrywane wieloma warstwami bezbarwnego octanu celulozy i celuloidu, co daje efekt optyczny zbliżony do tego występującego w prawdziwych perłach. Co ciekawe, w wytwarzaniu imitacji wcale nie przodują Chiny - europejski rynek zalewają podróbki pochodzące z Majorki ("perły Majorka"). A jako że sztandarowym punktem wycieczek organizowanych przez biura podróży po tej hiszpańskiej wyspie jest wizyta w jednej z licznych "fabryk pereł", to "perły z Majorki" są typową pamiątką z urlopu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)