Niemcy: RWE sprzedał spółkę Dea rosyjskiemu oligarsze Fridmanowi

Niemiecki koncern energetyczny RWE sprzedał za 5,1 mld euro spółkę RWE Dea, zajmującą się wydobyciem gazu i ropy, funduszowi LetterOne, należącemu do rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana. Jak poinformował koncern RWE, umowę podpisano w piątek w Essen.

Niemcy: RWE sprzedał spółkę Dea rosyjskiemu oligarsze Fridmanowi
Źródło zdjęć: © Fotolia | Chungking

29.03.2014 | aktual.: 30.03.2014 00:28

- To bardzo dobre rozwiązanie zarówno dla RWE, jak i dla RWE Dea - powiedział prezes RWE Peter Terium. - Inwestor dał się poznać jako solidny partner. Cieszymy się, że chce rozbudować Deę jako platformę działań związanych z sektorem gazu i ropy - podkreślił w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej koncernu.

Fridman zapewnił, że jego fundusz jest odpowiedzialnym inwestorem, który będzie zabiegał o ekspansję nowej spółki na rynkach międzynarodowych. Zarząd i rada pracownicza RWE Dea pozytywnie oceniły transakcję.

Rosyjski fundusz LetterOne z siedzibą w Luksemburgu należy do rosyjskiej grupy inwestycyjnej Alpha, której głównym udziałowcem jest rosyjski miliarder Michaił Fridman. Magazyn "Forbes" szacuje jego majątek na 17,6 mld dol.

RWE Dea uważana była - od czasu jej przejęcia w 1988 roku od Texaco - za firmę przynoszącą wysokie zyski. Przed rokiem RWE nieoczekiwanie wystawił spółkę na sprzedaż. RWE po raz pierwszy od końca wojny odnotował w zeszłym roku stratę w wysokości 2,8 mld euro.

RWE Dea wydobywa ropę i gaz na Morzu Północnym. W Polsce niemiecka spółka ma koncesje na poszukiwanie złóż na Podkarpaciu. Dysponuje też magazynami gazu w Bawarii.

Zgodę na transakcję muszą jeszcze wyrazić właściwe urzędy antymonopolowe w Niemczech i Rosji.

Zapowiedź sprzedaży niemieckiej spółki, zajmującej się poszukiwaniem i wydobyciem ropy i gazu, inwestorowi z Rosji spotkała się z krytyką niemieckich mediów oraz części polityków rządzącej CDU.

Ministerstwo gospodarki w Berlinie oświadczyło jednak, że rząd nie obawia się niekorzystnego wpływu tej transakcji na bezpieczeństwo dostaw energii. Niemiecki eurodeputowany Elmar Brok nazwał plany sprzedaży spółki RWE Dea "nieodpowiedzialnymi". Jego zdaniem niemieckie koncerny energetyczne powinny wykazać przy tego rodzaju transakcjach "większe poczucie odpowiedzialności i większą przenikliwość".

W związku z sytuacją na Ukrainie kraje UE zagroziły Rosji zastosowanie sankcji gospodarczych w przypadku dalszej eskalacji konfliktu. Zacieśnianie kontaktów w dziedzinie energetycznej może utrudnić w przyszłości wdrożenie takich restrykcji.

Sprzedaż RWE Dea to drugi w tym miesiącu głośny przypadek niemiecko-rosyjskiej kooperacji w energetyce. Na początku marca prasa podała, że rosyjski koncern energetyczny Gazprom przejmie latem, w ramach wymiany majątku z niemiecka firmą BASF, znaczną część niemieckiej infrastruktury dystrybucji gazu wraz ze zbiornikami na paliwo o dużej pojemności.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel "w zasadzie nie ma zastrzeżeń" wobec kontynuowania przez niemieckie firmy kontaktów gospodarczych z partnerami w Rosji - powiedziała w piątek rzeczniczka rządu Christiane Wirtz.

Z Berlina Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)