Trwa ładowanie...

Niemcy szykują się na zakręcenie kurka z gazem. Błyskawiczne zmiany w prawie

Niemiecki minister gospodarki przedstawił we wtorek projekt ustawy, dającej rządowi m.in. uprawnienia do ratowania przedsiębiorstw energetycznych, które będą się borykały z rosnącymi cenami gazu. Z powodu drastycznego ograniczenia dostaw przez Rosjan, Niemcy - jak wiele innych europejskich krajów - będą musieli szukać surowca z innych, droższych źródeł. Berlin bierze też pod uwagę, że Gazprom może całkiem zakręcić kurek.

Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck podkreślił we wtorek, że sytuacja na rynku gazu jest napięta Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck podkreślił we wtorek, że sytuacja na rynku gazu jest napięta Źródło: PAP, fot: EPA, FILIP SINGER
d28lkhh
d28lkhh

Rząd opracował zmiany prawne, aby wesprzeć borykające się z problemami firmy energetyczne, takie jak Uniper. Problemy wynikają ze znacznego ograniczenia przez Rosję dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1, przez który płynie teraz o około 60 proc. surowca mniej niż jeszcze na początku czerwca. Według Gazpromu powodem ma być awaria sprężarki odpowiedzialnej za przepływ gazu.

Jak podaje serwis Politico, Niemcy liczą się z tym, że kurek z gazem w Nord Stream 1 może zostać zakręcony całkowicie. Pretekstem do tego mogłyby być zaplanowane na 11 lipca prace konserwacyjne na rurociągu.

Szybkie zmiany

Jak pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung", rząd zamierza jeszcze w tym tygodniu przeprowadzić projekt ustawy przez obie izby parlamentu. Zmiany mają dać rządowi m.in. dodatkowe uprawnienia do ratowania przedsiębiorstw energetycznych, które borykają się z rosnącymi cenami gazu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Czekają nas zimne kaloryfery? "Ciepłownictwo jest w trudnej sytuacji. Firmy będą bankrutować"

Wśród planowanych zwiększonych kompetencji rządu jest np. system pozwalający na to, by w razie skokowych zmian w cenach gazu dodatkowe koszty można było bardziej równomiernie nakładać na klientów.

d28lkhh

Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck podkreślił we wtorek, że sytuacja na rynku gazu jest napięta, i przyznał, że nie umie obecnie określić, czy potrzebne okażą się kolejne działania stabilizacyjne. - Rząd chce zapobiec efektowi domina na rynku w przypadku pogłębiającego się kryzysu gazowego - zapewnił.

- Nie otrzymujemy takich ilości gazu, jakie zostały ustalone z Rosją w stosunkowo korzystnych umowach – tłumaczył. Firmy energetyczne będą w związku z tym zmuszone do dokupowania gazu na rynku po znacznie wyższych cenach. - Firmy są w stanie wytrzymać taką sytuację przez jakiś czas, ale na pewno nie w nieskończoność – uzasadniał potrzebę zmian w prawie. Zapewnił też, że w przypadku ewentualnych niedoborów gazu władze będą priorytetowo traktować prywatne gospodarstwa domowe.

Habeck dodał, że dostrzega "przytłaczająco duże" obawy przed recesją i ma świadomość, że "kraj stanie w związku z tym przed poważnymi wyzwaniami w nadchodzących miesiącach". Według niego ryzyko wzrostu inflacji wynika obecnie przede wszystkim z wysokich cen energii, spadającego popytu krajowego oraz mniejszej chęci firm do inwestowania.

Zachód na wojnie energetycznej z Rosją

Przypomnijmy, Polska nie dostaje gazu z Rosji już od końca kwietnia. Rosjanie za powód podają niezastosowanie się do ich żądań, by za surowiec płacić w rublach, wbrew zapisom z kontraktu.

d28lkhh

- Nie mamy do czynienia po prostu z kryzysem energetycznym. Jesteśmy na wojnie - mówił w ubiegłym tygodniu Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. - Energia jest używana jako broń przez Rosjan przeciwko nam, przeciwko krajom europejskim i to dotyka nas w sposób globalny - przekonywał.

- Już 12 krajów członkowskich jest w jakimś stopniu dotkniętych ograniczeniem dostaw gazu przez Gazprom - mówiła pod koniec czerwca Kadri Simson, komisarz UE ds. energii. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja jest poważna, a kryzys może być jeszcze większy. W tym momencie dostawy gazu z Rosji są na poziomie 50 proc. w porównaniu z ilością dostarczaną rok temu - podliczyła. Zapewniła jednak, że zwykli obywatele nie muszą się martwić, że ich domy pozostaną w zimie bez ogrzewania.

Z powodu awarii sprężarki Gazpromu w połowie czerwca ceny gazu wzrosły o 70 proc. Nie spodziewamy się już przywrócenia pełnego przepływu przez gazociąg Nord Stream 1 w najbliższym czasie i podwyższamy prognozy cen gazu w nadchodzących kwartałach - podał we wtorek bank Goldman Sachs.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d28lkhh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d28lkhh