NIK negatywnie o gospodarowaniu majątkiem w Grupie PKP

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia system gospodarowania majątkiem w Grupie PKP od 2007 do połowy 2009 r. - poinformował w komunikacie rzecznik NIK Paweł Biedziak. NIK skontrolowała pięć z dziewięciu spółek Grupy.

NIK negatywnie o gospodarowaniu majątkiem w Grupie PKP
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.03.2010 | aktual.: 04.03.2010 10:42

Kontrola objęła spółki o największych przychodach ze sprzedaży - dominującą PKP SA oraz PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Cargo, PKP Energetykę i PKP Intercity. NIK sprawdzała też pracę resortu infrastruktury.

Według NIK Grupa PKP od momentu powstania w 2001 r. nie osiąga zadowalających wyników finansowych - ponosi straty, rośnie jej zadłużenie, występują zatory płatnicze między spółkami - poinformował w czwartek Biedziak. - Nie pomogły wewnętrzne działania naprawcze - rozszerzanie asortymentu sprzedaży, redukcja kosztów i poprawa windykacji należności. Główne przyczyny kłopotów Grupy PKP to, według NIK, nieskuteczna restrukturyzacja, i to nieskuteczna na wszystkich polach: finansowym, organizacyjnym i własnościowym - podał rzecznik Izby.

- Prywatyzację polskiej kolei zakładała ta sama ustawa, na mocy której powstała Grupa PKP. Gdyby jej zapisy zostały zrealizowane - od kilku lat działałyby w Polsce odrębne przedsiębiorstwa kolejowe, konkurujące ze sobą. Jednak prywatyzacji zaniechano - stwierdziła NIK. - Kolejne rządy bezkrytycznie przyjmowały tłumaczenia o obiektywnych trudnościach, konstruując coraz to nowe programy naprawcze, które miały gwarantować powodzenie restrukturyzacji Grupy PKP - oceniają kontrolerzy. Biedziak podał, że od 2001 roku wdrażano trzy takie programy - w każdym podkreślano niezadowalające tempo restrukturyzacji i prywatyzacji, kopiując jednocześnie wcześniejsze, nieskuteczne rozwiązania.

- W rezultacie ani jeden z zakładanych celów restrukturyzacji nie został osiągnięty - nie przekazano majątku spółkom Grupy, nie zmniejszono zadłużenia Grupy, nie ustabilizowano zasad ustalania opłat za dostęp do infrastruktury, nie oddzielono zarządcy infrastruktury kolejowej od spółek przewozowych, a przede wszystkim nie sprywatyzowano spółek, m.in. Cargo, Intercity, Energetyka - podkreśla Biedziak w komunikacie.

Biedziak podał, że zarząd PKP SA uważa, że jedną z najważniejszych przyczyn zaniechania prywatyzacji jest spadek popytu na usługi przewozowe, ale jednocześnie utrzymywane są jedne z najwyższych w Europie opłaty za korzystanie z dostępu do infrastruktury kolejowej. Obecnie stanowią one ok. 30 proc. kosztów własnych przewoźników, podczas gdy np. w Niemczech te same opłaty były dwukrotnie niższe - poinformował rzecznik. Zdaniem NIK, to właśnie niestabilne regulacje prawne dotyczące dostępu do infrastruktury są jedną z ważniejszych barier prywatyzacji spółek kolejowych. Izba zwraca uwagę, że coroczne zmiany zasad naliczania opłat za dostęp do infrastruktury uniemożliwiają prognozowanie przychodów lub kosztów i utrudniają przewoźnikom stabilne planowanie wewnątrz Grupy i w relacjach z klientami. Marszałkom województw taka sytuacja utrudnia wybór między transportem kolejowym i drogowym, a potencjalnym nabywcom prywatyzowanych spółek - kalkulację kosztów - podkreśla rzecznik Izby.

NIK stwierdziła, że PKP nie wypełniła swojego ustawowego obowiązku i nie przekazała spółkom Grupy należnego im majątku. Opóźnienia w przekazywaniu majątku sięgają 6 lat. Do końca października 2009 r. PKP Intercity otrzymało 0,25 proc. należnych im nieruchomości, PKP Cargo 0,02 proc., a PKP Polskie Linie Kolejowe do czerwca 2009 r. nie przekazano żadnych gruntów - podała Izba. Za nieprzekazaną część majątku PKP SA nadal pobierała od spółek opłaty za dzierżawę. - Spółki zależne od PKP od lat płacą za dzierżawę czegoś, co dawno powinno być ich własnością i bez czego mają ograniczone szanse na rozwój i prywatyzację - podkreślił rzecznik.

Kwoty z dzierżawy majątku były formalnie przychodem PKP SA, która w ten sposób poprawiała swój wynik finansowy - podał NIK. Gdyby odliczyć pobrane kwoty PKP SA, np. w 2007 r., zamiast zysku brutto 84,6 mln powinna wykazać stratę nie mniejszą niż 150 mln zł, a wyniki finansowe pozostałych spółek byłyby lepsze - zaznaczył rzecznik.

Biedziak zwrócił jednak uwagę, że gdyby PKP SA przekazała majątek, musiałaby zapłacić gigantyczny podatek - 6 mld zł. Ewentualna nowelizacja przepisów podatkowych w tej sprawie mogłaby jednak zostać potraktowana, jako niedozwolona pomoc publiczna - przypomina rzecznik NIK.

NIK prowadziła kontrolę od połowy maja do końca października 2009 r. Oprócz skontrolowanych spółek akcyjnych do Grupy PKP należą też spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - PKP Informatyka, Telekomunikacja Kolejowa, PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa i PKP Szybka Kolej Miejska.

Źródło artykułu:PAP
niegospodarnośćnikpkp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)