Odbicie na giełdzie
Po trzech dniach przeceny akcji
na nowojorskiej giełdzie, w czwartek nastąpiło tam gwałtowne
odbicie. Choć sesja była wyjątkowo chwiejna, a notowania
wystrzeliły w górę dopiero w ostatnich godzinach przed zamknięciem
giełdy, wszystkie główne wskaźniki zyskały ostatecznie niemal po
ponad 6,5 proc.
13.11.2008 | aktual.: 14.11.2008 09:39
W ciągu pierwszych trzech dni tygodnia indeks 30 największych amerykańskich spółek Dow Jones Industrial Average (DJIA) stracił 7,4 proc. (661 pkt.), a wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 osłabił się o 8,5 proc. (79 pkt.). W czwartek oba indeksy niemal odrobiły te straty, zyskując odpowiednio 552,6 pkt. i 59,0 pkt.
Inwestorzy najwyraźniej ocenili, że ceny akcji sięgnęły już dna i masowo przystąpili do uzupełniania swoich portfeli - oceniają analitycy.
Niektórzy eksperci przyczyn odwrócenia spadkowej tendencji dopatrują się także w zaplanowanym na weekend szczycie przywódców państw grupy G20, który poświęcony będzie reformie światowego systemu finansowego. _ Pojawiły się oczekiwania, że na tym spotkaniu usłyszymy jakieś dobre wiadomości _ - ocenił Jack A. Ablin, dyrektor inwestycyjny w Harris Private Bank.
Jednak pierwsza połowa czwartkowej sesji upłynęła pod znakiem spadków. Przyczyniła się do tego publikacja przez amerykański Departament Pracy danych o liczbie osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych. W ubiegłym tygodniu wskaźnik ten wzrósł do najwyższego od września 2001 r. poziomu 516 tys.
Pojawiły się także kolejne oznaki słabnięcia wydatków konsumpcyjnych. Największa sieć handlowa świata Wal-Mart Stores Inc. zmniejszyła perspektywę tegorocznych zysków. W środę wieczorem to samo zrobił producent mikroprocesorów Intel Corp.
Byki zaczęły przeważać na nowojorskim parkiecie dopiero wczesnym popołudniem. Wówczas wskaźnik DJIA poszybował o 6,67 proc. (552,59 pkt.) w górę, aby zamknąć się na poziomie 8876,59 pkt. Względem śródsesyjnego minimum, wskaźnik amerykańskich blue chips odrobił aż o 911 pkt.
Wskaźnik S&P 500 zwyżkował o 6,92 proc. (58,99 pkt.) do poziomu 911,29 pkt. W trakcie sesji indeks ten spadł przejściowo do najniższego podczas obecnego kryzysu poziomu 839,8 pkt., tracąc względem środowego poziomu zamknięcia 3,9 proc.
Indeks Nasdaq Composite umocnił się o 6,50 proc. (97,49 pkt.) do 1596,70 pkt.
W związku ze wzrostem cen ropy naftowej o 2 dol., do poziomu 58,24 dol. za baryłkę, w górę poszły zwłaszcza notowania amerykańskich koncernów naftowych. Akcje największego z nich, ExxonMobil, zakończyły sesję 9,40 proc. na plusie, zaś drugiego pod względem wielkości Chevron Corp. 12,5 proc. na plusie.
Drożały również walory spółek z sektora nieruchomości. Grupujący je indeks, który tylko w październiku stracił 32 proc., odbił się w czwartek o 12 proc.
Słabo radziły sobie natomiast banki. Papiery wartościowe Citigroup przeceniono o 2 proc., zaś walory Bank of America zyskały zaledwie 0,6 proc.
Zmienność nastrojów na Wall Street najlepiej obrazuje fakt, że w trakcie czwartkowej sesji indeks S&P 500 przekraczał w górę lub w dół poziom otwarcia 38 razy.(PAP)
gsi/