Odroczone rozpoznanie skarg w związku z budową fabryki IKEA

Fabryka ma być jedną z największych tego typu inwestycji zagranicznych w Polsce.

Do sądu odwołali się właściciele gruntów w sąsiedztwie przyszłej fabryki: osoba prywatna i jedna z białostockich spółek z o.o. Uważają oni, że powinni być uznani przez gminę Orla za strony w postępowaniu środowiskowym, a tak się nie stało.

Chcieli - jako właściciele gruntów - opiniować decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia, czy móc się od niej odwoływać; chcieli się też dowiedzieć, jak fabryka wpłynie na ich grunty. Gmina jednak za stronę ich nie uznała. Zdanie gminy podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku, teraz sprawa trafiła do sądu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku wystąpi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o przedłożenie w ciągu dwóch tygodni na piśmie kompletnego raportu oddziaływania na środowisko. Chce poznać cały dokument, by orzec, czy skarżący powinni zostać uznani za stronę w postępowaniu środowiskowym, czy też nie. Sąd poinformował strony, że chce wydać rozstrzygnięcie w tej sprawie w drugiej połowie września.

Tymczasem IKEA od końca czerwca ma już pozwolenie na budowę fabryki w gminie Orla. Trwają prace przygotowawcze na placu budowy do rozpoczęcia inwestycji. Pozwolenie z rygorem natychmiastowej wykonalności wydało spółce Swedspan Polska sp z o.o., zależnej od IKEA, starostwo powiatowe w Bielsku Podlaskim. Docelowo w fabryce, która powstanie na terenie wsi Koszki i Topczykały pracę ma znaleźć około 2 tys. osób. Koncern deklaruje, że wartość inwestycji to 340 mln euro.

Zabiegi o inwestycję trwały około trzech lat. Wydane pozwolenie dotyczy pierwszego etapu inwestycji: budowy w ciągu dwóch lat fabryki ultracienkich płyt HDF z niezbędną infrastrukturą, m.in. tartakiem i lakiernią. Ma dać to 250 miejsc pracy.

W kolejnych etapach ma jeszcze powstać fabryka mebli w oparciu o płyty HDF - w tym mebli kuchennych - oraz fabryka drewnianych krzeseł na bazie surowca z tartaku.