Odwrót w popołudniowej odsłonie - analiza futures na WIG20
Jak wiadomo bykom udało się kilka dni temu wybronić stosunkowo istotne wsparcie: 2227 – 2231 pkt. Co więcej, właśnie ze wskazanego korytarza cenowego popyt zdołał zainicjować ruch odreagowujący, który w miniony piątek zbliżył się do lokalnej strefy oporu: 2290 – 2295 pkt.
21.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 10:12
[ Wykres FW20H1520 - skala dzienna
]( http://finanse.wp.pl/isin,PL0GF0006684,notowania-podsumowanie.html )
Po rozczarowującej sesji poniedziałkowej, w trakcie wtorkowego handlu obóz byków zaczął ponownie wywierać większą presję. W efekcie pojawiły się nowe maksima cenowe fali wzrostowej, choć na tle rynków Eurolandu nadal widoczny był pewien sceptycyzm. Oceniając zachowanie GPW właśnie z tej perspektywy nie mieliśmy jednak specjalnego wyboru, bowiem nawet giełdy z naszego regionu zyskiwały sporo na wartości (BUX chwilami ponad 2.5%).
Kontrakty zbliżały się zatem konsekwentnie do znanego nam już korytarza cenowego: 2290 – 2295 pkt. Ponieważ strefa posiadała dodatkowe wzmocnienie w postaci projekcji intradayowego układu ABCD spełniającego zależność: AB = CD, jej ewentualne zanegowanie mogłoby „podbudować” morale byków, co w optymistycznym wariancie zakończyłoby się kontynuacją procesu wzmacniania.
Działania inicjowane przez popyt nie wykazywały się niestety dużym poziomem determinacji. Rosło, bo po prostu wszędzie rosło, więc nie wypadało inaczej. Widać jednak było niepewność byków, gdy transakcje zaczęły być zawierane w bezpośrednim sąsiedztwie strefy: 2290 – 2295 pkt. Warto w tym kontekście podkreślić, że nadal balastem dla WIG-u 20 pozostawał sektor bankowy, w tym przede wszystkim PKOBP.
Ostatecznie nie doszło do bezpośredniego starcia w przedziale Fibonacciego: 2290 – 2295 pkt.
W popołudniowej odsłonie podaż ponownie dyktowała bowiem warunki gry. Coraz silniejsza wyprzedaż na walorach PKOBP sprawiała wręcz fatalne wrażenie. To z kolei przekładało się negatywnie na ogólne nastroje rynkowe. W efekcie niewiele zabrakło, by kontrakty ponownie przetestowały znany nam już węzeł popytowy: 2227 – 2231 pkt.
W kontekście wczorajszej sesji trudno zatem mówić o jakichś istotnych zmianach w wizerunku technicznym wykresu. Chwiejność działań odwetowych inicjowanych przez popyt nadal jest ważnym czynnikiem potwierdzającym stabilność obowiązującego obecnie trendu spadkowego.
Tak jak wielokrotnie wspominałem w ostatnich opracowaniach, pierwszym przejawem umacniania się strony popytowej byłoby trwałe zanegowanie węzła podażowego: 2290 – 2295 pkt.
W moim odczuciu mielibyśmy wówczas do czynienia z zapowiedzią jeszcze silniejszego wzrostu presji popytowej, co siłą rzeczy musiałoby znaleźć swoje odzwierciedlenie w postaci wejścia rynku w kolejną fazę odreagowania wzrostowego. Często bowiem po zanegowaniu tzw. pierwszej zapory podażowej Fibonacciego realizuje się pozytywny dla byków scenariusz w ujęciu intradayowym.
Nie byłby to jednak jeszcze sygnał zmiany średnioterminowego trendu spadkowego. Ten na razie ma się całkiem nieźle.
Warto również przypomnieć, że pomimo obrony węzła popytowego: 2227 – 2231 pkt., kluczowym wsparciem technicznym pozostaje nadal zakres: 2211 – 2215 pkt. O kolejnym, negatywnym sygnale słabości rynku moglibyśmy zatem mówić dopiero w momencie przełamanie wymienionej zapory popytowej (rozwinę ten wątek w swoim pierwszym opracowaniu online).
Tymczasem sesja, podobnie jak wczoraj, powinna rozpocząć się od próby wykreowania wzrostowego ruchu odreagowującego (pozytywny przebieg handlu za oceanem). W przypadku rynków bazowych już jednak wczoraj dało się odczuć powszechne wyczekiwanie na jutrzejsze decyzje ECB. Dzisiaj może być podobnie, dlatego należy brać również pod uwagę ten właśnie czynnik.
Paweł Danielewicz
Doradca inwestycyjny nr 402
Analityk techniczny
DM BZ WBK