Ojcowie powinni mieć indywidualne prawo do urlopów rodzicielskich
Rola ojców w opiece nad dziećmi nie zmieni się, póki nie będą mieli indywidualnego prawa do urlopów rodzicielskich - przekonuje Instytut Spraw Publicznych. Obecnie prawo ojca do urlopu jest uzależnione od tego, czy matka pracuje i może korzystać z urlopu.
Z okazji obchodzonego w poniedziałek Dnia Ojca ISP przygotował raport na temat urlopów dla ojców.
"Dzisiejsze rozwiązania są niesprawiedliwe dla mężczyzn: nie mają indywidualnego prawa do urlopu rodzicielskiego. To znaczy, że jeżeli matka dziecka nie żyje, albo nie ma prawa do urlopu i zasiłku rodzicielskiego, bo np. pracuje na umowy o dzieło, albo jest bezrobotna, to ojciec nie ma żadnego prawa do urlopu rodzicielskiego" - podkreśla Agata Chełstowska z Obserwatorium Równości Płci w ISP.
Jej zdaniem rola ojców w opiece nie zmieni się, póki nie będą mieli indywidualnego prawa do urlopów rodzicielskich. "A dopiero w momencie, kiedy dla pracodawcy mężczyzna i kobieta w takim samym stopniu są rodzicami, będzie można mówić o równości na rynku pracy i dobrych warunkach do wspólnej opieki nad dziećmi" - dodaje.
Obecnie mężczyźni mają prawo do dwutygodniowego urlopu ojcowskiego - nie mogą go przekazać matce dziecka; jeśli go nie wykorzystają - przepada. Jest płatny 100 proc.
Ojcowie mogą również skorzystać z 6 tygodni urlopu macierzyńskiego (trwa on 20 tygodni, pierwsze 14 zarezerwowane jest dla matki). Na równych prawach mogą natomiast korzystać z dodatkowego urlopu macierzyńskiego (6 tygodni) oraz urlopu rodzicielskiego (26 tygodni). Jednak pod warunkiem, że matka dziecka ma prawo do urlopu. Oznacza to, że prawo ojca warunkowane jest prawem matki.
Urlop macierzyński oraz dodatkowy płatne są 100 proc., zaś rodzicielski - 60 proc. (lub 80 proc. jeśli ktoś chce skorzystać od razu z całości).
Rząd pracuje nad przepisami, dzięki którym ojcowie będą mogli skorzystać z urlopu rodzicielskiego i otrzymywać zasiłek z tego tytułu w przypadku śmierci matki, porzucenia przez nią dziecka, gdy matka ma orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji lub stan zdrowia uniemożliwia jej osobiste sprawowanie opieki nad dzieckiem.
Ta regulacja dotyczy jednak incydentalnych sytuacji, MPiPS szacuje, że chodzi o 4-5 przypadków rocznie. Nadal więc do urlopów nie będą mieć prawa ojcowie, których partnerki są np. bezrobotne.
Zdaniem ISP prawo ojców do urlopu powinno być niezależne od prawa matki, część urlopu rodzicielskiego powinna być zarezerwowana wyłącznie dla ojca, a sam urlop ojcowski powinien być dłuższy.
ISP przeanalizował, jak kwestia ta rozwiązana jest w innych krajach europejskich.
W Unii Europejskiej 20 państw oferuje urlopy specjalnie przeznaczone dla ojców, jednak przybierają one różne formy i długość.
Są państwa, które nie przewidują urlopów ojcowskich: Cypr, Czechy, Irlandia, Słowacja, Niemcy i Chorwacja. W Austrii i Luksemburgu ojciec w niektórych przypadkach może ubiegać się o kilka dni wolnego na zasadzie "nadzwyczajnych okoliczności". Płatność za ten czas zależy od indywidualnych uzgodnień z pracodawcą.
ISP zwraca uwagę, że ponieważ ustanowione prawo wpływa w pewien sposób na postawy ludzi względem danego zagadnienia, to rozwiązanie pokazuje, że opieka nad nowo narodzonym dzieckiem jest sprawą przede wszystkim kobiety, nie mężczyzny.
Do państw oferujących urlop dla ojców w wymiarze od jednego do pięciu dni ze 100-procentowym wynagrodzeniem, należą: Grecja, Holandia, Malta, Rumunia, Węgry, Włochy. Część z nich może być wykorzystana tylko zaraz po narodzinach dziecka, część w ciągu określonej (w zależności od państwa) z góry liczby tygodni lub miesięcy.
Taki urlop - w opinii ekspertek ISP - również nie ma większego znaczenia z punktu widzenia równości płci, gdyż nie odciąży matki dziecka, w takim stopniu, aby ona miała możliwość łączenia pracy z opieką nad dzieckiem.
Częściej spotykanym rozwiązaniem jest urlop ojcowski, który trwa od 10 do 30 dni. W tym przypadku forma wynagrodzenia dla ojców jest bardziej zróżnicowana, ale nie schodzi niżej niż 70 proc. dotychczasowej pensji.
Takie rozwiązanie pozwala już na większe zaangażowanie ojca w życie rodzinne, a przy tym nie wydaje się być znacznym obciążeniem dla pracodawcy - trwa mniej więcej tyle samo co typowy urlop wypoczynkowy. Jednak jest znacznie krótszy niż średni urlop macierzyński w państwach UE.
Takie urlopy oferują Litwa, Portugalia, Hiszpania, Francja, Estonia, Dania, Belgia, Polska (płatne 100 proc.), Wielka Brytania (ryczałt), Szwecja, Bułgaria, Łotwa (80 proc. - 90 proc. wynagrodzenia).
ISP zwraca uwagę na Słowenię i Finlandię, gdzie rozwiązania na rzecz praw ojców są szczególnie korzystne. W Finlandii urlop ojcowski trwa 54 dni robocze, w trakcie których ojciec otrzymuje miesięcznie ok 70 proc. swojej pensji. W Słowenii może trwać aż 90 dni, za 15 dni dostaje się 90 proc. pensji, a za resztę wynagrodzenie równe minimalnej płacy w kraju. Urlop macierzyński w tym kraju trwa tylko dwa tygodnie dłużej.
Ojcowie mogą również korzystać z urlopów rodzicielskich (w zależności od kraju są one płatne do 100 proc. - np. W Estonii lub zupełnie bezpłatne - np. w Holandii). Mogą być one świadczeniem rodzinnym (przysługującym obojgu rodzicom wymiennie, jak w Polsce) lub indywidualnym (przypisanym konkretnemu rodzicowi).
Do państw przewidujących urlop rodzicielski jako świadczenie indywidualne należą: Belgia, Chorwacja, Luksemburg, Malta, Włochy, Cypr, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia oraz Wielka Brytania. Państwa, w których urlop rodzicielski jest świadczeniem rodzinnym, to: Austria, Bułgaria, Estonia, Finlandia, Francja, Litwa, Niemcy, Rumunia, Łotwa, Polska, Słowacja, Słowenia oraz Węgry.
Są również państwa, w których urlopów rodzicielskich nie można jasno określić jako indywidualnych lub rodzinnych. Np. w Czechach, Danii i Szwecji rodzice mają indywidualne prawo do urlopu rodzicielskiego, ale opłata za nie przysługuje rodzinie, a nie danemu rodzicowi.
Agata Kwiatkowska