Około 30 pracowników Collar Textil nie opuściło zakładu

Mimo poinformowania o zakończeniu protestu, około 30 pracowników zakładu
odzieżowego Collar Textil w Opatowie (Świętokrzyskie) nadal przebywa w siedzibie firmy.

Obraz

Mimo poinformowania o zakończeniu protestu, około 30 pracowników zakładu odzieżowego Collar Textil w Opatowie (Świętokrzyskie) nadal przebywa w siedzibie firmy. Oczekują na ogłoszenie przez sąd decyzji o upadłości przedsiębiorstwa i zabezpieczenie majątku przez syndyka.

W piątek rano zakończyła się trwająca od czwartku okupacja siedziby zakładu przez 150-osobową załogę. Pracownicy domagali się informacji o złożeniu do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości, co pozwoli na wypłatę zaległych pensji z funduszu świadczeń gwarantowanych.

Podczas czwartkowego protestu załoga nie chciała wypuścić z terenu firmy jednego z dyrektorów. Blokowali także bramę wyjazdową z posesji - nie chcieli wypuścić tira z maszynami produkcyjnymi.

Przez noc w zakładzie zostało ok. 100 osób. Ostatecznie pozwolili wyjechać jednej z dyrektorek. Natomiast były kierownik został z pracownikami do czasu, aż do siedziby przedsiębiorstwa dotarła informacja o zgłoszeniu do sądu upadłości zakładu.

"Mimo że otrzymaliśmy wypis z biura podawczego sądu z potwierdzeniem zgłoszenia upadłości, pracownicy zadecydowali, że pewna grupa zostanie w zakładzie, by zabezpieczyć jego majątek" - powiedział PAP przedstawiciel Solidarności w przedsiębiorstwie Krzysztof Chałupczak. Załoga obawia się, że majątek firmy zostanie wywieziony, co zmniejszy jego wartość i utrudni wypłatę przez syndyka - w przypadku jego ustanowienia przez sąd - zaległych pensji.

Pracownicy mają się zmieniać co 12 godzin. Chałupczak podkreślił, że załoga jest zdeterminowana. Mają nadzieję, że sąd przychyli się do ich wniosku o zabezpieczenie mienia firmy przez policję. W halach produkcyjnych znajdują się m.in. maszyny, które zostały wcześniej sprzedane przez reprezentującego właścicieli firmy likwidatora.

W piątek z załogą spotkała się burmistrz Opatowa Krystyna Kielisz. W rozmowie z PAP mówiła, że Collar Textil jest jednym z wierzycieli gminy. W związku z tym zapowiedziała, że w poniedziałek złoży do sądu wniosek o ogłoszenie natychmiastowej upadłości firmy.

Kielisz podjęła też starania o wypłatę ze środków gminy jednorazowych zapomóg dla pracowników zakładu. Skontaktowała się w tej sprawie także z włodarzami innych gmin z terenu powiatu opatowskiego i ostrowieckiego, w których mieszkają pracownicy. "Prawdopodobnie pieniądze trafią do ludzi w przyszłym tygodniu" - dodała.

Jak mówił w czwartek PAP likwidator zakładu Jerzy Rowicki, złożenie wniosku do sądu o upadłość zakładu pozwoli na wystąpienie o wypłatę zaliczki w postaci jednej pensji dla pracowników. Dopiero sądowe rozpatrzenie wniosku o upadłość - niezależnie czy pozytywne, czy negatywne - umożliwi złożenie wniosku do funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych o wypłatę trzech zaległych wynagrodzeń oraz odpraw dla pracowników.

Wywożony z Opatowa sprzęt kupiła od Collar Textil inna spółka z branży odzieżowej, która w najbliższym czasie zamierza rozpocząć produkcję w odległym od Opatowa o 17 km Ostrowcu Świętokrzyskim. Według Rowickiego, zatrudnienie w zakładzie będzie mogła znaleźć część pracowników z opatowskiej firmy.

Udziałowiec firmy Marek Stanisławczyk zapowiedział w czwartkowej rozmowie z PAP, iż wniosek o upadłość przedsiębiorstwa zostanie złożony do sądu w piątek.

Według związkowców, do protestu doszło, bo na początku tygodnia udziałowiec firmy mówił pracownikom, że wniosek o upadłości znajduje się już w sądzie. Obiecał także przysłanie dokumentu potwierdzającego złożenie wniosku.

Produkcja w zakładzie zakończyła się w listopadzie. Jak mówił Chałupczak, pracownicy nie dostają wypłat od czerwca. Kilkadziesiąt osób skorzystało wcześniej ze świadczeń przedemerytalnych, część załogi była na płatnych urlopach postojowych.

Firma Collar Textil funkcjonowała w Opatowie od 2006 roku, jako spadkobierca działającego w tym mieście od początku lat 70. zakładu produkcyjnego Wólczanki. W firmie produkowano koszule i bluzki na zlecenie wielu polskich i zagranicznych firm odzieżowych. Problemy w firmie wywołała trudna pozycja finansowa jednego z kontrahentów - Vistuli.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK