Opolskie: przybędzie miejsc pracy w strefach ekonomicznych
300 osób w tym roku, a docelowo nawet 1000, może zatrudnić powstająca w
Opolskiej Podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej niemiecka firma IFM Ecolink. O
zatrudnieniu 200 osób z Opola i okolic mówi też inwestor budujący fabrykę Pasta Food, a kolejnych
stu
26.02.2012 10:49
IFM Ecolink produkuje czujniki i systemy sterowania, ma ruszyć w połowie 2012 roku. Pasta Food będzie robić mrożone lasagne i dania z makaronu, ma być gotowa w 2013 r. A Capgemini to zakład świadczący usługi consultingowe, zajmujący się doradztwem technicznym, doradztwem biznesowym czy wdrażaniem systemów informatycznych. Według założeń ruszy pod koniec lutego br.
Nabór pracowników do IFM Ecolink trwa od 2 miesięcy. Poszukiwane są głównie kobiety bez wymagań wieku czy wykształcenia" - powiedział PAP dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Opolu, Antoni Duda. - "Rekrutujemy chętnych z Opola i okolic, ale też z pobliskich powiatów - brzeskiego czy namysłowskiego.
"Budowa Pasta Food ruszy w tym roku. Francusko-belgijski inwestor, spółka The Pasta Ford Company zamierza zatrudnić na początek 50 pracowników, a docelowo 150-200. "Spodziewamy się takiego naboru, wstępne rozmowy w tej sprawie już były" - mówi dyrektor PUP w Opolu, Antoni Duda. "W większości będą to zapewne stanowiska do pracy produkcyjnej."
Większe wymagania przy pierwszym naborze (wykształcenie wyższe techniczne i dobra znajomość języka niemieckiego) miała firma Capgemini. "Dotąd rekrutowaliśmy dla tej firmy ponad 40 osób, z czego zatrudnionych zostało 10" - relacjonuje dyrektor opolskiego PUP. "W tym roku, zgodnie z zapowiedziami, powinniśmy poszukiwać w sumie 80 osób.
"Capgemini w sumie może potrzebować ok. 100 pracowników w Opolu.
W Tułowicach w powiecie nyskim od jesieni 2011 r. ok. 200 nowych miejsc pracy utworzyła koreańska firma Neo Plus Technology produkująca elementy do telewizorów. "Nabór odbywał się w kilku podejściach, po 20-30 osób" - poinformował PAP Paweł Bołdak z wydziału pośrednictwa pracy nyskiego Powiatowego Urzędu Pracy. - "Teraz szukamy kolejnej 30-tki. Chodzi głównie o kobiety, które mogą pracować przy taśmie, oklejaniu elementów plastikowych czy pakowaniu".
Docelowo Neo Plus Technology planuje zatrudnić od 1200 do 1400 osób pracujących na trzy zmiany.
Jesienią ub. roku nowootwarta Castorama w Nysie przyjęła łącznie prawie 100 osób. Docelowo na terenie centrum handlowego budowanego przez firmę Castim, do którego przynależy Castorama, ma powstać też sklep spożywczy. Centrum ma zatrudniać w sumie prawie 300 osób. A od marca tego roku PUP w Nysie ma prowadzić nabór do innej firmy, Vasco Door, która będzie produkować drzwi i ościeżnice. Powstaje ona na terenie należącym do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
"Na początek chce zatrudnić 50 osób, a docelowo nawet 150" - poinformował PAP Paweł Bołdak z PUP w Nysie. "Będą to głównie stolarze i operatorzy maszyn stolarskich."
Według danych na koniec stycznia br. bezrobocie w województwie opolskim wyniosło 14,3 proc. Bez pracy 31 stycznia było 51 tys. 923 osoby, o prawie 4 tys. więcej, niż na koniec grudnia 2011. Najwięcej bezrobotnych było w pow. brzeskim (22,7 proc.), nyskim (20,5 proc.) oraz głubczyckim (19,3 proc.). W powiecie ziemskim opolskim bezrobocie na koniec stycznia wyniosło 13,4 proc., a w samym mieście 6,7 proc.
"Ostatnie miesiące napawają optymizmem, przynajmniej w opolskiej i nyskiej podstrefie ekonomicznej" - powiedział PAP dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, Jacek Suski. - "Pojawili się inwestorzy i setki nowych miejsc pracy. Dawno już nie przybyło ich w krótkim czasie tak wiele".
Dr Witold Potwora ekonomista i prorektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu dodał:"Specyfiką opolskiego rynku pracy jest bezapelacyjnie stara emigracja zarobkowa - ludzie, którzy w związku z posiadaniem polskich i niemieckich paszportów wiele lat przed otwarciem granic wyjeżdżali do pracy w Niemczech czy Holandii. W związku z tym od lat dochód rozporządzalny opolskich gospodarstw domowych jest wyższy, niż wskazują statystyki, a bezrobocie nie aż tak dotkliwe, jak mogłoby być. Druga rzecz to brak dużych przedsiębiorstw. Takich, które zatrudniają powyżej 1000 osób jest w regionie bodaj dwanaście. Ma to złe, ale i dobre strony. Zarobki większości pracowników w takich firmach nie są najwyższe, ale podczas recesji to właśnie duże zakłady zwalniają najwcześniej i najwięcej osób".(PAP)