Ożywienie na rynku mieszkaniowym

Mimo wakacji na rynku mieszkaniowym nastąpiło lekkie ożywienie. Według ekspertów sprzyjają temu niskie stopy procentowe, tanie kredyty hipoteczne oraz duża podaż mieszkań. W czasach spowolnienia gospodarczego najpopularniejsze są lokale dwupokojowe.

Ożywienie na rynku mieszkaniowym
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

19.07.2013 | aktual.: 19.07.2013 08:35

Analityk rynku nieruchomości Home Broker Bartosz Turek powiedział PAP, że rentowność najmu mieszkań jest w dalszym ciągu większa niż rentowność lokat bankowych. Podkreślił, że obniżki stóp procentowych przekładają się na niskie oprocentowanie kredytów oraz lokat, które dają coraz mniejszy zysk. Dlatego - jak mówił - część osób wycofuje swoje oszczędności z banków i lokuje je w zakup nieruchomości; to potwierdza opinię, iż w trudnych czasach nieruchomości są uważane za jedne z bezpieczniejszych aktywów inwestycyjnych.

Zdaniem Turka w czasach spowolnienia gospodarczego najlepiej sprzedają się mieszkania dwupokojowe, o powierzchni ok. 40 metrów kw. - Takie lokale są obecnie najbardziej popularne wśród kupujących - powiedział.

Analityk rynku nieruchomości Home Broker zwrócił uwagę, że różnice między cenami ofertowymi a transakcyjnymi, po których kupowane są mieszkania, są coraz mniejsze. - Sprzedający mają bardziej realistyczne podejście do transakcji, proponują coraz częściej ceny możliwe do zaakceptowania przez kupujących - podkreślił.

Również Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse uważa, że ożywieniu na rynku nieruchomości, mimo wakacji, sprzyja m.in. duża podaż mieszkań oraz zwiększone możliwości negocjacji przy zakupie lokalu. Ocenił, że ciekawym rynkiem jest Gdańsk, ponieważ tam ceny ofertowe zrównały się z transakcyjnymi.

Z analizy Domiporta.pl i Open Finance wynika, że od początku tego roku różnice między średnimi cenami transakcyjnymi a ofertowymi mieszkań zmniejszają się.

- W ciągu ostatnich trzech miesięcy ceny mieszkań na rynku pierwotnym, po jakich ostatecznie dochodziło do transakcji, były średnio o około 1 do 4 proc. niższe od tych, jakich oczekiwali sprzedający. Z kolei na rynku wtórnym różnice te były nieco większe i wynosiły od ponad 5 proc. do około 9 proc. - powiedział PAP analityk Open Finance Bernard Waszczyk.

Waszczyk zwrócił uwagę, że obecne lekkie ożywienie na rynku mieszkań nastąpiło mimo braku w tym roku rządowego programu wspierającego zakup lokalu, złej sytuacji na rynku pracy, spowolnienia gospodarczego czy niezbyt dobrych nastrojów wśród konsumentów.

- Ostudzenie zapędów sprzedających przełożyło się na urealnienie cen ofertowych. W przypadku kupujących - obniżki stóp procentowych, bardzo dobre warunki kredytowe oraz malejące oprocentowanie lokat sprawiają, że plany związane z zakupem własnego lokum przeradzają się w konkretne decyzje. Dotyczy to zwłaszcza osób dysponujących gotówką - dodała Agnieszka Grotkowska, dyrektor z serwisu nieruchomości Domiporta.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)