Palikot doradcą ekonomicznym Bronisława Komorowskiego?
"Bronisław Komorowski będzie potrzebował bardzo dobrych doradców. Nie wiem kogo, ale przed nimi trudne zadanie. Nowy prezydent będzie musiał wycofać się z obietnic bez pokrycia, których nie ma czym sfinansować."
05.07.2010 | aktual.: 24.09.2010 14:16
Tak o zapleczu ekonomicznym Bronisława Komorowskiego wypowiada się prof. Krzysztof Rybiński z SGH.
Na giełdzie potencjalnych doradców ekonomicznych nowego prezydenta przewija się mnóstwo nazwisk. Wytypowanie prawidłowych to jak gra w ruletkę. A zadanie dodatkowo utrudnił sam marszałek.
- Będę miał kilku doradców ekonomicznych. Będę ich szukał w różnych środowiskach - powiedział w czasie przedwyborczej debaty. Przypomniał także, że na prezesa NBP wybrał człowieka kojarzonego z lewicą - Marka Belkę.
- Nikt się nie spodziewał takiego powołania. Dlatego nowy prezydent może sięgnąć po ludzi z różnych opcji politycznych - zauważa Marek Zuber z Dexus Partners. Ekonomista przyznaje także, że to kto się znajdzie w grupie doradców jest wielką niewiadomą.
O tym, że wbrew pozorom, prezydentura to nie tylko "salony"i pałace" - przypomina Krzysztof Rybiński.
- Prezydent ma duże konstytucyjne możliwości, także jeżeli chodzi o gospodarkę. Może proponować projekty ustaw.
Postawi na zaplecze, czy na ekspertów
- Bronisław Komorowski ma wielki wybór. Pytanie, czy będzie chciał tak jak premier dokonać wyboru grupy według bliskości poglądów, ludzi którzy de facto wywodzą się z jednego nurtu. A może jak Narodowa Rada Rozwoju, gdzie kierowano się zasadą pluralizmu, gdzie byli przedstawiciele różnych nurtów. Nie wiem, jakiego dokona wyboru - mówi Ryszard Bugaj, były społeczny doradca ekonomiczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jeśli postawi na zaplecze polityczne, jednym z najlepszych kandydatów mógłby być Jan Krzysztof Bielecki. Jednak były premier jest już obecnie szefem, powołanej przez Donalda Tuska, Rady Ekonomicznej. No chyba, że to właśnie jej różnorodny skład miałby stanowić trzon doradców ekonomicznych nowego prezydenta. W jej skład wchodzą m.in. Dariusz Filar (były członek RPP) i główny doradca ekonomiczny PricewatershouseCoopers Polska prof. Witold Orłowski. W samej PO jest wielu posłów, którzy mogliby podjąć się takiej funkcji, wśród nich np. Andrzej Halicki.
Gdyby wybierał lud
Wątpliwości nie mają za to nasi internauci. Najlepszym kandydatem, i to z zaplecza Bronisława Komorowskiego, wg 32 proc. naszych czytelników byłby… Janusz Palikot. Drugie miejsce zajmują Stanisław Gomułka - ekonomista BCC i Ryszard Petru - główny ekonomista BRE Banku. W ten sposób otwiera się długa lista ekspertów, którzy mogliby doradzać prezydentowi, a na jej czele są Janusz Jankowiak, Maria Pasło-Wiśniewska, która była wymieniana wśród kandydatów na szefa NBP.
- Komorowski ma łatwiejszą sytuację, niż śp. Lech Kaczyński. Poprzedni prezydent dobierał ludzi do swojego grona [Narodowej Rady Rozwoju - WP] raczej z klucza ideologicznego. W PiS-ie nie było poglądów gospodarczych. W przypadku Komorowskiego zdecydowana większość ekonomistów podziela opinie rządu, a przynajmniej nie ma takich drastycznych różnic w poglądach. Zaplecze eksperckie jest więc bardzo szerokie - Bogdan Wyżnikiewicz ekonomista z Instytutu Badań Nad Gospodarką Rynkową (IBNGR).
Jednak czy Bronisław Komorowski potrzebuje ekspertów na doradców. Nie koniecznie, oni potrzebni by byli Jarosławowi Kaczyńskiemu by torpedować działania rządu. Komorowski raczej nie będzie wychodził z inicjatywą ustawodawczą w kwestiach gospodarczych.
Takiego zdania są przeciwnicy polityczni i niektórzy ekonomiści. Janusz Korwin-Mikke tak, na swoim blogu, oceniał gospodarcze poglądy Bronisława Komorowskiego: "Ja znam Bronisława Komorowskiego i wiem, ze on chętniej podpisze się pod liberalizacją.. jeśli będzie miał okazję się pod nią podpisać".
- W 2011 roku są wybory parlamentarne. Platformie wyrósł na nowo bardzo groźny konkurent. Nie spodziewam się ambitnych reform ze strony kancelarii prezydenta bo ze strony rządu i partii będzie to postrzegane jako duże zagrożenie. Spodziewam się kontynuacje działań z ostatnich 3 lat, czyli dużo PR, mało działania - mówi Krzysztof Rybiński.
Szukamy porozumienia
Doradcy ekonomiczni będą pełnić funkcję reprezentacyjną. Możliwe, że prezydent Komorowski będzie chciał powołać ludzi znanych z różnych środowisk mających doświadczenie ekonomiczne. Mogłaby to być próba przyciągnięcia, dziś nic nieznaczących środowisk, w kierunku PO.
Dobrymi kandydatami mógłby się okazać Marek Borowski, Dariusz Rosati czy Jerzy Hauser. Bronisław Komorowski mógłby sięgnąć również po ministrów z lat 90. Do zagospodarowania jest m.in. Andrzej Olechowski. Z dawnych współpracowników dziś rozsianych po innych opcjach politycznych można wymienić byłego ministra finansów Jerzego Osiatyńskiego, dziś w Partii Demokratycznej.
- Ważne, by kryterium wiedzy fachowej było podstawą doboru ludzi, a nie podejście ideologiczne - podsumowuje Bogdan Wyżnikiewicz.
Jan Kaliński, Michał Jankowski Wirtualna Polska