Panika na giełdzie! Złoty pod silną presją
Tak złej sesji w tym roku jeszcze nie było. WIG 20 stracił w dzień prawie 5 proc. Gigantyczne spadki dotknęły również inne giełdy w Europie. Problemy ma też polska waluta. Już wczoraj po tym, jak Ben Bernanke zapowiedział rychły koniec luzowania polityki monetarnej USA, złoty osłabił się, ale prawdziwe tąpnięcie mamy dzisiaj
20.06.2013 | aktual.: 20.06.2013 17:29
Indeks największych spółek warszawskiej giełdy WIG 20 stracił dziś na zamknięciu 4,79 pkt. i wyniósł 2 297,91 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG spadł o 3,92 proc., a mWIG 40 o 2,34 proc.
Spadki wywołane wczorajszą wypowiedzią szefa amerykańskiego Fed pogrążyły również największe parkiety naszego kontynentu. Ponad 3 proc. tracą główne indeksy giełd w Londynie, Frankfurcie i Paryżu. Największe spadki w strefie euro odnotowały Grecja i Hiszpania.
Silna przecena na złotym!
W stosunku do euro złoty stracił blisko 7 gr. Dzisiaj jego kurs poszybował z 4,28 zł do 4,347 zł, po pierwszym wzroście doszło do korekty na poziomie 4,30, ale euro systematycznie się umacniało i po godz. 17 kurs wyniósł 4,336 zł. Dolar kosztował już dzisiaj ponad 3,29 zł, umacniając się z poziomu 3,23 zł, aktualnie jest za 3,289 zł. Nasza waluta w stosunku do euro i dolara jest najsłabsza od roku.
- Zagranica pozbywa się złotego - powiedział Andrzej Stefaniak, analityk DMK dla TVN CNBC.
- Zapowiedzi Bena Bernanke nie pozostają obojętne w stosunku do walut takich krajów jak Polska. Reakcja widoczna była już wczoraj, natomiast prawdziwe osłabienie PLN mamy dopiero dziś. Wycieka na parze EUR/PLN w okolice 4,35 jest faktem, ale te poziomy oprócz emocji powinny budzić także refleksje - twierdzi Jacek Rzeźniczek z Secus Asset Management.
- Na rynku od środowej decyzji obserwujemy silną wyprzedaż polskiego złotego do głównych walut. Jest to reakcja na wczorajszy komunikat FEDu, z którego wynikało potwierdzenie ograniczenie Q3 i zakończenia programu do połowy 2014 r. Wrażenie na inwestorach zrobiło też obniżenie prognoz stopy bezrobocia na lata 2013-2015 co pokazuje, że amerykańska gospodarka wcześniej osiągnie próg stopy bezrobocia na poziomie 6,5 proc, co gwarantuje utrzymanie niskich stóp procentowych. - powiedział Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets.
Analityk zauważa, że oficjalne potwierdzenie ze strony Bernanke nie jest czymś co rynku zaskoczyło, ale co innego jest kiedy rynek się domyśla, spekuluje, a kiedy mamy pewne słowa. Stąd takie reakcje jak wyprzedaż walut rynków peryferyjnych, do których wciąż zalicza się złoty.
Interwencja NBP?
Kiepas dodaje, że te negatywne tendencje nie będą krótkotrwałe, mogą przez jakiś czas się jeszcze utrzymywać. To nie jest najlepsza wiadomość dla złotego, który gwałtownie traci. Jest jednak jedna szansa dla polskiej waluty. Niedawno, 7 czerwca, NBP interweniował w celu osłabienia złotego. Kwestia wiarygodności banku centralnego wymaga by interwencja ta została powtórzona. Szczególnie, że prezes NBP Marek Belka podkreślał, że wprawdzie nie walczy z trendami, ale zależy mu na unikania dużych wahań. NBP i BGK mogą działać w pewnym porozumieniu, ale to raczej nie dzisiaj, prędzej jutro, pod koniec dnia może być dobry moment dla interwencji.
- W Walutomacie dzisiaj od rana odnotowujemy ogromny ruch ze względu na rosnące kursy walut. Nasi klienci szukają najkorzystniejszych ofert i do godziny 10.30 wymienili już około 18 mln zł - mówi Dagmara Malinowska, dyrektor serwisu Walutomat.
Podobnego zdania jest Bartosz Sawicki, analityk TMS Brokers. - Kolejna fala spadku notowań złotego spotka się naszym zdaniem z reakcją ze strony władz monetarnych, które pojawią się na rynku prawdopodobnie przy ewentualnej próbie wyjścia ponad poranne maksima. Warto odnotować, że złoty jest dziś zdecydowanie słabszy niż pozostałe waluty regionu, co przemawia za wyhamowaniem impetu zwyżek kursu. Jeśli na rynku nie pojawi się NBP najbardziej prawdopodobny przedział wahań EURPLN to 4,30-4,35. - komentuje analityk.