PGNIG wyobraża sobie życie bez Gazpromu

Wyobrażamy sobie życie bez Gazpromu - powiedział we wtorek prezes PGNiG Piotr Woźniak. Spółka przedstawiła strategię na lata 2017 - 2022. Właśnie w 2022 r. wygasa tzw. kontrakt jamalski z Gazpromem na dostawy gazu do Polski.

14.03.2017 18:35

Jak mówił Woźniak, choć kontrakt wygasa w 2022 r . spółka w 2019 r. musi podjąć decyzję co dalszego losu porozumienia. Zdaniem zarządu polskiej spółki wygaśnięcie kontraktu jamalskiego przyczyni się do poprawy jej wyników.

Kontrakt jamalski to długoterminowa umowa między PGNiG a Gazpromem na dostawy gazu do Polski z września 1996 r. i obowiązująca do 2022 r. Dotyczy ok. 10 mld m. sześc. gazu transportowanego przez gazociąg Jamał-Europa. Polski odcinek rurociągu liczy ok. 683 km.

Zapisy kontraktu były renegocjowane w 2010 r. ze względu na niekorzystne klauzule w nim zawarte. Ówcześni wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin, podpisali jesienią 2010 roku międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski, a PGNIG i Gazprom podpisały aneks do kontraktu jamalskiego. Porozumienie dotyczyło zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Zgodnie z tą umową tranzyt gazu został przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r.

W lutym 2016 r. PGNiG złożyło pozew przeciw spółkom Gazprom i Gazprom Export w postępowaniu przed Trybunałem Arbitrażowym z siedzibą w Sztokholmie. Polska spółka domaga się obniżki cen gazu sprzedawanego nam w ramach długoterminowego kontraktu jamalskiego. Wcześniejsze negocjacje, prowadzone od 2014 r. nie przyniosły efektów.

Składając pozew do Sztokholmu polska spółka poinformowała, że prowadzone przez nią działania mają na celu "dostosowanie kontraktu długoterminowego z 1996 r. do sytuacji na europejskim rynku gazu ziemnego".

Piotr Woźniak odniósł się do informacji, że Komisja Europejska zwróciła się do zainteresowanych państw regionu, w tym Polski, o komentarze na temat propozycji Gazpromu. Chodzi o zobowiązanie rosyjskiej spółki do zapewnienia swobodnego przepływu surowca w regionie. Gazprom ma m.in. wyeliminować ograniczenia dotyczących reeksportu gazu, a nawet ułatwić odsprzedaż tam, gdzie nie ma połączeń. Ma też zapewnić, że ceny gazu w Europie Środkowej i Wschodniej będą odzwierciedlać ceny rynkowe. Po przeanalizowaniu uwag od zainteresowanych państw regionu KE podejmie decyzję, czy zobowiązania Gazpromu wystarczą, by zamknąć postępowanie.

Zdaniem Woźniaka KE nie zdiagnozowała wszystkich kłopotów wynikających z praktyk monopolistycznych stosowanych przez Gazprom. Zapowiedział, że PGNiG prześle swoje uwagi przed siedmiotygodniowym terminem, który wyznaczyła KE, .

Jak mówił we wtorek Woźniak spółka chce mieć do 2022 r zdywersyfikowany portfel dostaw gazu. Do tego czasu chce zwiększyć wydobycie z własnych koncesji na norweskim szelfie Morza Północnego z obecnych 600 mln m sześc gazu do 2,5 - 3 mld m. sześc. Gaz ten miałby trafiać do Polski planowaną magistralą gazową przez system duński a następnie połączeniem morskim tzw. Baltic Pipe na polskie wybrzeże. Nowa magistrala - o przepustowości 10 mld m. sześc rocznie i działający w Świnoujściu terminal LNG uniezależniły by nas od importu gazu z Rosji.

PGNiG poinformowało we wtorek, o zawarciu dodatkowej umowy z Qatar Liquefied Gas Company Limited (Qatargas), dzięki której katarska spółka dostarczy polskiej firmie dodatkowe ilości skroplonego gazu ziemnego (LNG). Katarczycy zobowiązali się dostarczyć nam łącznie do 2 mln ton LNG rocznie.

Dodatkowa umowa odnosi się do długoterminowego kontraktu z czerwca 2009 roku i ma obowiązywać od początku 2018 r. do czerwca 2034 r. Wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak ocenił ten kontrakt jako "wyjątkowo korzystny". Jego zdaniem Katarczycy wyrastają na naszego strategicznego partnera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)