Pijany wsiadł na rower. Dostał rekordowy mandat
Szklanka na drodze, padający śnieg, temperatura w okolicach 0 st. Celcjusza i ciemna noc. 25-letni mieszkaniec Wałbrzycha uznał, że to idealne warunki do jazdy rowerem. I choć po zakrapianej imprezce ledwo trzymał się na noga, postawił wsiąść na jednoślad.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 24 stycznia.
- 25-letni wałbrzyszanin przed północą postanowił wsiąść na rower, pomimo temperatury oscylującej w granicach zera stopni Celsjusza oraz bardzo złych warunków pogodowych. Kiedy jadącego slalomem kierującego jednośladem podczas nocnego patrolu zauważyli w Wałbrzychu funkcjonariusze, postanowili sprawdzić jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie - informuje mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z KMP w Wałbrzychu.
Nowy taryfikator. Policjant: uciec przed "SPEED" jest praktycznie niemożliwe
Tak zakończyła się jazda na rowerze do domu. Nazajutrz mieszkaniec Wałbrzycha walczył z bólem głowy i kacem spowodowanym nie tylko nadmiarem alkoholu. Za nocną eskapadę przyjdzie mu zapłacić rekordowy mandat, który został naliczony już według nowego, obowiązującego od poczatku roku taryfikatora.
Zgodnie z nim rowerzyści, którzy poruszają się po drogach publicznych, w strefach ruchu lub zamieszkania w stanie po użyciu alkoholu, lub w stanie nietrzeźwości, mogą zostać ukarani przez funkcjonariuszy grzywną, która teraz wynosi 1000 zł (w przypadku wyniku badania do 0,5 promila alkoholu w organizmie) i 2,5 tys. zł gdy odczyt pokazuje powyżej 0,5 promila.
Wałbrzyszanin musi zapłacić 2,5 tys. zł.