PKB Chin wzrósł w II kw. o 7,9 proc.
Chiny są jedynym krajem z pierwszej dziesiątki największych gospodarek świata, które pomimo kryzysu finansowego rozwijają się w szybkim tempie.
Po kiepskim I kwartale 2009 r., gdy chińska gospodarka rozwijała się najwolniej od dekady ("zaledwie" w tempie 6,1 proc.), interwencje rządu zaczynają przynosić pierwsze efekty. Dynamika PKB przyspieszyła w ciągu ostatnich trzech miesięcy i była prawie o 2 pkt. procentowe wyższa niż przed kwartałem, osiągając poziom 7,9 proc. r/r. Oficjalna prognoza władz Chin zakłada utrzymanie tempa wzrostu na poziomie 8 proc., co przy dwucyfrowym spadku eksportu (ostatnio o 22 proc. r/r) może zostać osiągnięte wyłącznie dzięki popytowi wewnętrznemu i nakładom na rozwój infrastruktury.
Nie bacząc na skutki ekspansywnej polityki pieniężnej w bardziej rozwiniętych krajach (która doprowadziła do globalnego kryzysu finansowego), Chiny od początku roku rozkręcają akcję kredytową w nieprawdopodobnym tempie ryzykując stworzenie spekulacyjnych baniek. Duża część kredytów trafia do osób o niskiej zdolności kredytowej - władze nie mogą pozwolić sobie na wzrost społecznego niezadowolenia, które byłoby dla polityków największym zagrożeniem i w ten sposób demonstrują obywatelom siłę państwa. Gorący kapitał z zagranicy ponownie płynie grubym strumieniem do Kraju Środka i trudno się temu dziwić widząc o blisko 50 proc. wyższe niż przed rokiem inwestycje rządowe oraz uwzględniając fakt, że Chiny są jedynym krajem o dodatniej dynamice PKB spośród dziesięciu największych gospodarek świata. Wczoraj giełda akcji w Szanghaju przekroczyła pod względem kapitalizacji drugą co do wielkości giełdę z Tokio. Ceny nieruchomości rosną przeciętnie w tempie 10 proc., co potwierdza wyjątkowość tego rynku niemal na każdej
płaszczyźnie. W środę wszystkie najważniejsze giełdy azjatyckie poprawiły nieznacznie notowania z poprzedniego dnia: NIKKEI zyskał 0,8 proc., a chiński indeks B-Shares Shanghai wzrósł o 0,3 proc. We wtorek w Stanach Zjednoczonych obserwowaliśmy równie silne wzrosty co w Europie: indeks S&P 500 zyskał 3 proc., a DJIA o 3,1 proc.
Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczęła się spokojnie. WIG20 zmagał się z barierą rozciągającą się w okolicy 1900-1920 pkt. - w pierwszych godzinach handlu bykom brakowało sił na kontynuację silnych wzrostów z początku tygodnia. Na rynku walutowym również realizacja zysków wzięła górę - złoty osłabiał się względem franka, euro i dolara o ok. 0,6 proc.
Łukasz Wróbel, analityk Open Finance