PKP: bez pomocy państwa upadniemy

Trzem spółkom wchodzącym w jej skład Grupy PKP grozi utrata płynności finansowej. Najgorzej radzi sobie PKP Cargo. Jeśli nie dostanie 1,5 mld zł od państwa to upadnie

06.03.2009 | aktual.: 06.03.2009 12:01

Trzem spółkom wchodzącym w jej skład Grupy PKP grozi utrata płynności finansowej. Najgorzej radzi sobie PKP Cargo. Jeśli nie dostanie 1,5 mld zł od państwa to upadnie, informuje "Rzeczpospolita".

Raport o stanie polskiej kolei przygotował Zespół Doradców Gospodarczych TOR na zlecenie przewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury wynika, że tylko po styczniu straty PKP Cargo wyniosły ok. 100 mln zł.

Jeżeli ten trend się utrzyma, już w drugiej połowie roku spółce grozi utrata płynności finansowej, a cały rok zakończy ona ze stratą sięgającą miliarda złotych.
"By temu zapobiec, trzeba natychmiast ograniczyć koszty operacyjne spółki o ok. 600 mln zł rocznie. Cargo potrzebna jest również pomoc finansowa od państwa w wysokości ok. 1,5 mld zł. Na to jednak potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej" – mówi w rozmowie z "Rz" Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR.

Zarząd PKP Cargo zapowiada na ten rok oszczędności 200 mln zł dzięki naprawianiu taboru przez spółki z grupy, a nie zewnętrzne, ale może to być za mało.

Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo, podkreśla, że spółka jako przewoźnik narodowy jest zobowiązana do świadczenia na rzecz państwa wielu nierentownych usług. Podejmuje się również przewozu przesyłek w systemie rozproszonym, które też nie przynoszą zysku, odciążają jednak drogi z kilkudziesięciu milionów ton ładunków rocznie. Zdaniem Balczuna, choćby dlatego przewoźnik ma prawo oczekiwać pomocy ze strony państwa.

Z raportu wynika, że przedsiębiorstwo w tym roku musi ona spłacić zobowiązania w wysokości ok. 1,5 mld zł, zaś w latach 2010 – 2011 – 2,7 mld zł. Część kredytów ma zostać spłacona poprzez zaciąganie kolejnych – na ok. 650 mln zł. Problem w tym, że nie jest pewne, czy PKP SA uzyska gwarancje Skarbu Państwa na ten kredyt - zaznacza "Rz". Może mieć też problem z uzyskaniem 346,7 mln zł ze sprzedaży nieruchomości i 400 mln zł ze sprzedaży PKP IC, którego prywatyzacja się przeciąga.

Problemy w tym roku czekają również spółkę zajmującą się budową i modernizacją torów. Recesja w gospodarce, która dotknęła wszystkich przewoźników, powoduje, że realizują oni mniej przewozów – mniejsze będą więc wpływy do kasy PKP PLK za udostępnianie torów. W zeszłym roku strata spółki wyniosła ponad 144 mln zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)