Plac zabaw na grobach w Białymstoku. Zapowiadają zgłoszenie
W centrum Białegostoku działa plac zabaw na terenie dawnego cmentarza. Magistrat tłumaczy, że teren należy do miasta, ale nie ma w planach rozbiórki. Z ustaleń lokalnych mediów wynika, że sprawa zostanie zgłoszona do miejskiego konserwatora zabytków.
"Kurier Poranny" podaje, że chodzi o cmentarz rabinacki przy ul. Konstantego Kalinowskiego, który został założony w XVIII w. Pochówki odbywały się do lat 90. XIX w. Wówczas powstał bowiem nowy cmentarz żydowski (przy ul. Wschodniej).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszła do sklepu w Norwegii. Ceny tych produktów powalają na kolana
Po II wojnie światowej na teren cmentarza zaczęto zwozić gruzy ze zniszczonego centrum Białegostoku. Później na tym miejscu powstał park, gdzie mieści się obecnie plac zabaw z piaskownicą, huśtawkami i zielonym dinozaurem-zjeżdżalnią.
Plac zabaw na grobach dawnych mieszkańców Białegostoku
Portal zwraca uwagę, że wielu mieszkańców Białegostoku nie zdaje sobie sprawy, że plac zabaw powstał na terenie dawnego cmentarza.
- Dobrze, że cmentarz jest parkiem. Dobrze, że są ustawione tablice informujące o historii miejsca, są ławki, na których można usiąść. Ale plac zabaw nie powinien znajdować się w tym miejscu. Rodzice powinni raczej tłumaczyć tu dzieciom, że są na cmentarzu, gdzie pochowani są białostoczanie - wskazuje w rozmowie z "Kurierem Porannym" Lucy Lisowska, przedstawicielka Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie na Białystok i woj. podlaskie.
Teren należy do miasta, a jej przedstawiciele przekonują, że plac zabaw jest objęty bieżącym utrzymaniem i konserwacją przez administratora w ramach umowy zawartej z miastem.
- Do tej pory nie było oficjalnego postulatu, aby go rozebrać. Obecnie rozbiórka nie jest przewidywana. Plac zabaw nie jest doposażany w nowe elementy zabawowe lecz jest utrzymywany/konserwowany w niezmienionym zestawie elementów zabawowych – aby zapewnić bezpieczne korzystanie przez dzieci - przyznaje cytowana przez portal Agnieszka Błachowska z biura prasowego w białostockim magistracie.
Lisowska ogłosiła, że zgłosi tę sprawę do miejskiego konserwatora zabytków.
Właściciele grobów dostaną zwrot pieniędzy?
O miejscach pochówków zrobiło się ostatnio wyjątkowo głośno za sprawą skargi na miejską uchwałę, którą wniósł prokurator w Radomiu. Jak już informowaliśmy w WP Finanse, na mocy dokumentu z 2016 r. pobierano opłaty od właścicieli grobów.
Teraz te stawki mogą zostać zakwestionowane przez sąd. "Jak podnosi w skardze prokurator, opłaty za korzystanie z miejsca na cmentarzu na kolejne okresy 20-letnie, opłaty za korzystanie z infrastruktury i urządzeń cmentarza oraz opłaty za czynności administracyjne są nieuprawnione" - wskazuje "Gazeta Wyborcza".
- Jeśli sąd uzna, że jest on niezgodny z przepisami, to wywróci to cały system, a skutki tych orzeczeń są trudne do przewidzenia - przyznał w rozmowie z dziennikiem Mateusz Tyczyński, przewodniczący rady miejskiej w Radomiu.