Od boiska do rozładowania śmieci
Radosław Kałużny był jedną z gwiazd drużyny Jerzego Engela, która w 2001 r. po szesnastu latach przerwy zapewniła Polsce udział w mistrzostwach świata. Nie był to udany turniej, a sam Kałużny nie uniknął także tych pozaboiskowych kłopotów.
Jako piłkarz był wyjątkowo solidny. Długie lata grał w Bundeslidze, a tam nie dostaje się miejsca w składzie za ładny uśmiech. Z pewnością zarobił mnóstwo pieniędzy. Ale parę lat później media obiegły zdjęcia z magazynu pewnej znanej firmy kurierskiej w Anglii. Nie było wyraźne, musiał je zrobić komórką ktoś, kto rozpoznał dawnego reprezentanta Polski.
Były piłkarz pracował przy rozładunku śmieci i przesyłkach kurierskich. Pracował także jako pomocnik murarza na budowie. Do emigracji zmusiły go zakręty życiowe, na których się znalazł. M.in. przeszedł przez rozpad rodziny, nie bez znaczenia oczywiście były także jego złe wybory finansowe. Po epizodzie w magazynie znalazł jednak pracę w jednej z polskich akademii piłkarskich w Anglii. Ostrzega tam młodych adeptów futbolu przed swoim losem.