Podatkowa czarna dziura w środku Polski? Fiskus znalazł 149 mln złotych w Wólce Kosowskiej

Słynne gigantyczne targowisko pod Warszawą od dawna jest przedmiotem zainteresowania wielu służb. Mimo to przez Wólkę Kosowską nadal przepływają gigantyczne nielegalne pieniądze. Tylko w 2014 roku skarbówka wykryła tam nieprawidłowości na łączną sumę 149 mln złotych. A to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej.

Podatkowa czarna dziura w środku Polski? Fiskus znalazł 149 mln złotych w Wólce Kosowskiej
Źródło zdjęć: © OK Money

17.02.2015 | aktual.: 18.02.2015 07:43

Centrum handlu hurtowego odzieżą w Wólce Kosowskiej należy do Wietnamczyków, Chińczyków oraz Turków. Większość terenów w okolicy to własność przedsiębiorców, wywodzących się z tych narodów. Zbudowane tu gigantyczne hale targowe i magazynowe, podzielone są według kryterium etnicznego. W 2011 roku głośno było o wykrytym przez ABW procederze wyprowadzania z Polski wypracowanych w Wólce zysków – gang parabankierów rocznie transferował nielegalnie ok. 2 miliardów złotych.

Sami agenci ABW przyznawali, że podobnych grup może być w Wólce znacznie więcej. Jednak o kolejnych spektakularnych zatrzymaniach nie było słychać. Nasza redakcja postanowiła więc sprawdzić, co teraz dzieje się wokół Wólki Kosowskiej. Zwłaszcza, że dotarły do nas informacje o kontynuacji nielegalnych praktyk przez niektórych handlarzy.

- Od lat robi się to dokładnie tak samo – opowiada nam polski pracownik jednej z wietnamskich firm – towar składowany w Wólce jest fikcyjnie sprzedawany za granicę i nawet czasem jeździ w ciężarówkach, głównie do Czech i na Słowację, a potem wraca do Wólki i jest sprzedawany już naprawdę, poza wszelkimi przepisami.

Zwykle sprowadzane z Azji ubrania są przedmiotem przekrętu dwa razy – najpierw bowiem w portach (najczęściej niemieckich lub holenderskich) płacone jest za niego zaniżone cło. W efekcie nieuczciwi sprzedawcy robią takie zamieszanie w papierach, że nawet doświadczeni kontrolerzy nie mogą ustalić, co właściwie stało się z towarem.

Ale odzież oczywiście nie znika. W końcu jest sprzedawana za całkiem realne pieniądze, przysparzając Azjatom ogromnych zysków. Co się dzieję z tą górą gotówki? Jest przemycana, głównie do Chin i Wietnamu przez wyspecjalizowane w takim procederze grupy. Zwróciliśmy się więc do ABW z pytaniem, czy od 2011 roku Agencja osiągnęła nowe sukcesy w walce z azjatycką mafią:

- Sprawa nadal pozostaje w zainteresowaniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. O szczegóły proszę się zwrócić do Prokuratury Okręgowej w Warszawie – powiedziano nam w ABW.

Niestety, Prokuratura Okręgowa nie chciała ujawnić żadnych informacji na temat prowadzonych śledztw. Znacznie więcej informacji udzieliło za to Ministerstwo Finansów: - Działalność podmiotów na terenie Wólki Kosowskiej jest przedmiotem stałego zainteresowania organów kontroli skarbowej. W 2014 r. Urząd Kontroli Skarbowej w Warszawie przeprowadził 25 kontroli w wyniku których dokonano ustaleń prawie na 149 mln zł.

Jak wyjaśniają przedstawiciele Ministerstwa, na kwotę 149 mln złotych składają się „nieprawidłowości w zakresie rzetelności deklarowanych podstaw opodatkowania i wpłacania podatków (łącznie VAT, CIT, PIT ) z tytułu prowadzonej działalności handlowej na terenie Wólki Kosowskiej”. Oznacza to, że tyle niezapłaconych podatków odkryła skarbówka. A to zapewne tylko fragment większej całości, bo w tej chwili trwa 40 kolejnych kontroli.

Ministerstwo Finansów zapewnia także, że tropi nieprawidłowości związane z zaniżaniem wartości towarów: - Podejmowane są kontrole bezpośrednio w siedzibach przedsiębiorców w związku z podejrzeniami o zaniżanie wartości celnej towarów pochodzących z Chin przez importerów prowadzących działalność w Wólce Kosowskiej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (504)