Podlaskie/ Utylizacja kolejnych świń w pobliżu miejsca wykrycia ASF (aktl.)
#
dochodzi wypowiedź wiceszefa weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego
#
04.08.2014 16:35
04.08. Białystok (PAP) - Kilkadziesiąt świń z gospodarstw znajdujących się w promieniu 10 km od miejsca, w którym wykryto ASF u świń, zostanie uśpionych i zutylizowanych - poinformował w poniedziałek Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Białymstoku. Blisko sto świń już zutylizowano.
Dwa tygodnie temu Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że chorobę ASF stwierdzono u dwóch świń w miejscowości Zielonka w gminie Gródek (powiat białostocki), która graniczy z Białorusią. W gospodarstwie hodowano w sumie osiem świń, wszystkie zutylizowano.
Po wykryciu ASF u padłych świń wyznaczono 10-kilometrową strefę z ograniczeniami wokół gospodarstwa, gdzie znaleziono padłe zwierzęta, a w niej 3-km strefę zapowietrzoną i 7-km strefę zagrożoną. Na terenie 10-kilometrowej strefy w 37 gospodarstwach hodowano 192 świnie.
Blisko 100 świń ze strefy zapowietrzonej zutylizowano w ubiegłym tygodniu. W poniedziałek powiatowi weterynarze wydali decyzję o uśpieniu kolejnych świń z gospodarstw położonych w 7-km strefie zagrożonej. Jak poinformował PAP Mirosław Czech z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Białymstoku, utylizacja kilkudziesięciu świń z kilkunastu gospodarstw rozpocznie się od wtorku rano. Dodał, że ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa ASF.
Rolnicy za zutylizowane świnie mają otrzymywać odszkodowania. Jak mówił w ubiegłym tygodniu minister rolnictwa Marek Sawicki, odszkodowania mają być w wysokości rynkowych cen skupu żywca. Zapowiedział też, że przewidywane są rekompensaty dla rolników, którzy zaniechają hodowli trzody chlewnej na trzy lata.
W ubiegłym tygodniu wykryto też kolejne przypadki padłych dzików, u których wykryto ASF. Zwierzęta znaleziono w lasach w gminie Gródek, kilka kilometrów od granicy z Białorusią. Już wcześniej powiatowi lekarze w Podlaskiem rozpoczęli wydawanie zezwoleń myśliwym na odstrzał dzików w regionie, co również ma zapobiec rozprzestrzeniania się ASF.
Zastępca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział PAP w poniedziałek, że kolejne ogniska ASF u dzików wskazują, że wirus na tych terenach już się zadomowił i choroba mogła przenieść się do polskich stad tych zwierząt.
Jak mówił, szacuje się, że na terenie z ograniczeniami żyje ok. 8 tys. dzików; myśliwi mogliby wybić 1,5-2 tys. zwierząt. Przyznał, że sprawa jest jednak trudna, bo zgodnie z przepisami weterynaryjnymi wszystkie zabite dziki muszą być zutylizowane. Oznacza to, że myśliwy nie może pozyskać tuszy na własny użytek. Pieniądze za odstrzelenie dzika dostanie natomiast koło łowieckie, a nie konkretny myśliwy.
Jażdżewski poinformował, że na razie nie planuje się rozszerzenia strefy z ograniczeniami, ani też wybijania świń spoza 10-km obszaru.
W Polsce po raz pierwszy wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto u padłych dzików w połowie lutego br. Dotychczas stwierdzono dziewięć ognisk tej choroby u dzików - wszystkie chore zwierzęta znaleziono w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku ASF u dzików wyznaczono strefę z ograniczeniami, którą później modyfikowano; obecnie obowiązuje ona na terenie czterech powiatów: sejneńskiego, augustowskiego, sokólskiego i białostockiego.
W związku z pojawieniem się ASF w Polsce embargo na polską wieprzowinę wprowadziła Rosja i Białoruś. Import tego mięsa z naszego kraju wstrzymało także wiele innych państw.
Chorobę afrykańskiego pomoru świń pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy wirus dotarł w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne. Choroba nie jest jednak groźna dla ludzi.