Polacy pokochali tanie linie lotnicze
03.07.2013 10:56, aktual.: 03.07.2013 11:12
Ryanair ma największe udziały w polskim rynku lotniczym. LOT znalazł się na drugim miejscu - wynika z zestawienia Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Różnica między irlandzkimi i polskimi liniami lotniczymi jest niemal symboliczna, wynosi jedynie 0,11 proc. O zmianie zadecydowały kłopoty naszego narodowego przewoźnika oraz agresywna polityka cenowa Ryanair. Podział polskiego rynku lotniczego wygląda następująco:
- Ryanair - 28,11 proc.
- LOT - 28 proc.
- Wizz Air - 19,5 proc.
- Lufthansa - 7,17 proc.
- EasyJet - 2,3 proc.
- Air France - 1,7 proc. Ryanair jest największym przewoźnikiem nie tylko u nas, ale i w Hiszpanii, we Włoszech oraz Irlandii. Tani przewoźnik korzysta na tym, że narodowe linie w tych państwach przechodzą głęboką restrukturyzację.
W przypadku Warszawy na atrakcyjności irlandzkiej linii zaważyła nie tylko cena, ale także odlot z Okęcia. Dzięki temu przesiadka przy locie z regionalnego portu nie jest problemem, jednak to ułatwienie zniknie wraz z przeniesieniem się Ryanair do Modlina.
Zdaniem Krzysztofa Moczulskiego, analityka rynku lotniczego, wypowiadającego się dla "Rzeczpospolitej", pozycja Ryanair i Lufthansy w zestawieniu to nie przypadek. Chociaż linie te mają inny profil, to mają jedną wspólną cechę - koncentrują się na regionalnych portach. To tam jest potencjał wzrostu.
Prognozy pokazują, że do 2020 r. z polskich portów lotniczych skorzysta 20 mln pasażerów, co kusi zagranicznych przewoźników. Ryanair będzie musiał sobie poradzić z nowymi wyzwaniami bez Michaela Cawley’a, który odszedł z firmy po 17 latach, a odpowiadał za siatkę połączeń i dodatkowe przychody. Za jego czasów sieć połączeń wzrosła ze 100 do 1600, a liczba baz zwiększyła się z kilku do 57.