Policjanci robią sobie wolne
Mundurowi poszli na zwolnienia lekarskie lub wzięli wolne na żądanie. To protest przeciw niesprawiedliwie - ich zdaniem - podzielonym podwyżkom.
06.03.2008 | aktual.: 06.03.2008 12:42
Policjanci pracują normalnie. Protestów nie ma - informują rzecznicy komend wojewódzkich z całego kraju. Liczba funkcjonariuszy na zwolnieniach lekarskich stale maleje. - Policjanci są świadomi swoich obowiązków - mówi rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski
- Nie mamy informacji o tym, by policjanci masowo brali zwolnienia lekarskie - poinformował Mariusz Sokołowski. Podkreślił, że nie ma też mowy o żadnym paraliżu pracy policji. "Komendy pracują normalnie. Policjanci są świadomi swoich obowiązków i misji związanej z ich służbą" - dodał.
Nieoficjalne informacje o tym, że część policjantów 6 marca weźmie zwolnienia lekarskie pojawiały się już od tygodnia. Miała to być forma protestu przeciw dysproporcjom w podwyżkach, które dostali w ramach ustawy o modernizacji służb mundurowych i ustawy budżetowej na 2008 r. Według zapowiedzi, podwyżki miały wynieść średnio ok. 522 zł brutto. W rzeczywistości - jak mówią nasi rozmówcy - uzależnione są m.in. od tego, w której komendzie wojewódzkiej pracuje policjant, na jakim stanowisku i ile zarabiał do tej pory.
"W praktyce chodzi o wyrównanie pensji w poszczególnych grupach zaszeregowania. Ci, którzy zarabiali mniej, dostali wyższą podwyżkę, ci którzy zarabiali więcej - mniejszą. Policjanci są rozczarowani, bo część z nich uważa, że pracuje lepiej, więc więcej im się należy" - mówił jeden z funkcjonariuszy.
Tymczasem dziś przed południem rzecznicy komend wojewódzkich w większości informowali, że protestów nie ma, a liczba policjantów na zwolnieniach nie odbiega od zwykłych dni.
Tak jest m.in. w województwach: lubuskim, małopolskim, śląskim, pomorskim i zachodniopomorskim.
W Katowicach - jak poinformował rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąski - kilkudziesięciu policjantów zamierza w czwartek oddać krew, ale - jak zaznaczył - są to uczestnicy szkoleń i nie pełnią w tym czasie służby.
"Zachodniopomorska policja pracuje normalnie. Zwolnienia lekarskie dostarczyli nieliczni funkcjonariusze" - zapewnił rzecznik KWP w Szczecinie Maciej Karczyński. Jak dodał do godz. 9. było to czterech policjantów na ponad 1000 pracujących w jednostce. Powiedział też, że w oddziale prewencji spośród ok. 400 funkcjonariuszy 22 jest na zwolnieniu lekarskim, "a średnia to od 14 do 25 policjantów".
W komendzie wojewódzkiej w Krakowie - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak "nie dzieje się nic nadzwyczajnego". "Policjanci nie biorą w ramach protestu zwolnień lekarskich czy urlopów na żądanie" - powiedział. Podobnie jest w Komendzie Powiatowej w Tarnowie, a także w komendach w Nowym Targu i Zakopanem.
Taka sama sytuacja jest w lubuskiej policji, a także w komendzie stołecznej.
"Z zebranych przez nas informacji wynika, że na zwolnieniach lekarskich jest kilkunastu policjantów - to tak jak w zwykłe, normalne dni. Nie mamy informacji o tym by funkcjonariusze masowo brali zwolnienia czy urlopy na żądanie" - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler.
Także rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek zapewnił, że komendach miejskich w Radomiu czy Płocku funkcjonariusze nie przystąpili do protestu. Dodał jednak, że na razie trudno oszacować ilu policjantów we wszystkich 28 komendach nie przyszło do pracy.
Natomiast w Łodzi, gdzie w poniedziałek na zwolnieniach w oddziale prewencji było ponad 160 na 350 policjantów, liczba ta systematycznie maleje. "Dziennie do pracy wraca po kilka osób. Nie ma informacji, aby kolejne brały zwolnienia" - powiedziała rzeczniczka tamtejszej policji Magdalena Zielińska.
Ok. 40 - 50 policjantów jest obecnie na zwolnieniach lekarskich w komendzie wojewódzkiej w Bydgoszczy. Według nieoficjalnych informacji, zdarzają się tam również pojedyncze przypadki brania zwolnień lekarskich przez policjantów z komisariatów, ale nie jest to zorganizowana akcja.
Rzecznik komendy wojewódzkiej we Wrocławiu Artur Staniszewski powiedział natomiast, że "na Dolnym Śląsku nie ma strajku policjantów, a jedynie spontaniczny protest funkcjonariuszy". Dodał, że ci, którzy nie przyszli do pracy wzięli zwolnienie lekarskie, albo poszli oddać krew lubporosili o jeden dzień urlopu na żądanie.
Czwartkowego protestu nie firmują związki zawodowe choć przewodniczący zarządu krajowego NSZZ Policjantów Antoni Duda powiedział, że rozumie postulaty funkcjonariuszy. Zaznaczył, że taka akcja może wynikać z niedoinformowania policjantów - związek - według niego - uzgodnił z resortem, iż różnice w podwyżkach będą wyrównywane dodatkiem funkcyjnym (zależnym m.in. od tego, jak pracuje policjant).