Pomoc bliźniemu oznacza kłopoty z fiskusem
Osoby, które dały się nabrać na fałszywą prośbę o pomoc, straciły nie tylko przekazane pieniądze. Mają również problem z fiskusem. Wszystko rozbija się o podatki - pisze "Rzeczpospolita".
18.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 09:34
Przekazując pieniądze na szczytny cel, a potem odliczając od dochodu darowiznę, jesteśmy zdania, że wszystko jest z naszej strony w porządku. Okazuje się jednak, że jeśli trafiliśmy na oszusta, który - pod płaszczykiem chwytającego za serce i portfel ogłoszenia - wyłudzał pieniądze, a na dodatek nie przekazał przekazanych kwot na rachunek organizacji dobroczynnej, to mamy problem.
Ministerstwo finansów jest zdania, że osoby które odliczyły od dochodu pieniądze wpłacone na fałszywe konto, powinny skorygować zeznanie podatkowe. Na taką darowiznę ulgi nie ma.
- Trudno polemizować z tym stanowiskiem, ponieważ darczyńca nie wpłacił pieniędzy na rachunek organizacji dobroczynnej, a to jest warunkiem skorzystania z ulgi - twierdzi Filip Siwek, doradca podatkowy z kancelarii SWS Strykowski Wachowiak.
Dodaje, że po pierwsze nie można odliczyć darowizny oraz - jeśli już to zrobiliśmy - musimy poprawić rozliczenie i zapłacić zaległość podatkową z odsetkami. Można ubiegać się o ich umorzenie, ale to uznaniowa decyzja urzędu skarbowego.
W zeznaniu za 2012 rok aż 325 tys. płatników PIT odliczyło darowizny od swojego dochodu.
Warto, oprócz sprawdzenia numeru konta, zainteresować się, czym zajmuje się wybrana fundacja, przejrzeć jej strony w sieci, sprawozdania, zrobić wywiad środowiskowy etc.
Przeczytaj także: Śmierć wyceniona na 1 zł