Pomoc dla frankowiczów. Analitycy znaleźli nieścisłości w wyliczeniach do ustawy
- Znaleźliśmy pewne rozbieżności pomiędzy tym co jest w ustawie, a tym co znajduje się w załączniku zwierającym obliczenia.
19.01.2016 | aktual.: 19.01.2016 18:27
Minęło zaledwie kilka dni od prezentacji wyliczeń do projektu prezydenckiej ustawy pomocy frankowiczom. Ten krótki okres wystarczył jednak, aby pojawiło się wiele opinii na temat nieścisłości zawartych w zaprezentowanym arkuszu. Zespół analiz mBanku wskazuje, że skala oszczędności kredytobiorców może nie być tak duża, jak zakładano.
- Znaleźliśmy pewne rozbieżności pomiędzy tym, co jest w ustawie, a tym, co znajduje się w załączniku zwierającym obliczenia. Jeżeli dobrze to rozumiemy, zamiast raty kapitałowo-odsetkowej jest tam tylko rata odsetkowa - komentuje w rozmowie z money.pl Piotr Markiewicz, analityk mBanku.
Konkretnie chodzi o kolumnę L arkusza opublikowanego na stronie Kancelarii Prezydenta. Znajduje się w niej rata odsetkowa płacona od kredytu, który klient zaciągnąłby w złotych, na tych samych warunkach, co kredyt walutowy, tylko oprocentowany na podstawie stopy WIBOR. W projekcie ustawy znajdujemy natomiast stwierdzenie, że w tym miejscu powinna pojawić się wartość raty kapitałowo-odsetkowej.
- Nieścisłości te prowadzą do tego, że kwota zaoszczędzona przez kredytobiorcę jest niższa, a kurs sprawiedliwy wyższy - komentuje analityk.
Zakładając, że w arkuszu powinna znaleźć się wartość raty kapitałowo-odsetkowej, nowe obliczenia analityków wskazują na to, że koszt przewalutowania będzie o połowę niższy (16 mld złotych zamiast 32 mld złotych). To natomiast spowoduje, że kurs sprawiedliwy będzie wyższy, a potencjalny zysk kredytobiorców niższy.
Analitycy mBanku podkreślają, że tych wątpliwości na razie nie należy traktować jako błąd. - Prowadzimy dyskusję, co powinno się znaleźć w tym arkuszu, tak aby było to zgodne z ustawą. Na razie traktowałbym to w kategoriach nieścisłości. Poczekajmy na oszacowanie skutków finansowych przez KNF, który na pewno skomentuje te obliczenia - mówi Markiewicz.
O komentarz w sprawie domniemanych nieścisłości poprosiliśmy Kancelarię Prezydenta, ale na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na ten temat.
Prezydent w przedstawionym projekcie postuluje, aby posiadacz kredytu we frankach mógł wybrać, czy chce spłacać resztę zobowiązania po tzw. "kursie sprawiedliwym", wyliczonym za pomocą algorytmu. Miałby się on znaleźć gdzieś pomiędzy kursem franka, po którym zaciągany był kredyt, a obecnymi notowaniami szwajcarskiej waluty.
Zmiana będzie wymagała zastosowania do stawki WIBOR zamiast LIBOR przy wliczaniu oprocentowania, przy zachowaniu marży z dnia zaciągnięcia zobowiązania. Mówiąc krótko, kredyt zostanie przewalutowany nie po bieżącym kursie, ale właśnie po wspomnianym kursie sprawiedliwym.O szczegółach prezydenckiego projektu pisaliśmy w money.pl. ##Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera działania prezydenta Według Mariusza Pawlaka, głównego ekonomisty Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, kredyty hipoteczne denominowane w walutach obcych, w tym we frankach szwajcarskich, były spekulacyjnym instrumentem finansowym, oferowanym w formule kredytu. Działania prowadzone przez prezydenta idą w dobrym kierunku, jednakże ZPP podaje swoją propozycję rozwiązania tego problemu.
- Projekt ustawy zaproponowany przez Kancelarię Prezydenta jest posunięciem w dobrym kierunku, gdyż jako pierwszy dostrzega problem obywateli, którzy często wbrew swojej woli zostali zaangażowani do udziału w spekulacjach walutowych, co naraziło ich na niesprawiedliwe straty - komentuje Mariusz Pawlak, główny ekonomista ZPP.
Dodaje, że od prezydenckiej ustawy oczekuje jednoznacznych sformułowań, które w pełni wyeliminowałyby potencjalną uznaniowość banków. - Zamiast wprowadzenia kursu sprawiedliwego do spłaty pozostałego zadłużenia, lepszym rozwiązaniem byłoby jednorazowe przewalutowanie po tym kursie kredytów w walutach obcych na polskie złote i nieodwołalne zawarcie umów na nowych warunkach - twierdzi ekonomista. ##Drastyczny wzrost ceny franka szwajcarskiego Kłopoty gospodarki chińskiej oraz obniżenie oceny wiarygodności kredytowej Polski przez agencję Standard & Poors' spowodowały osłabienie polskiej waluty na rynku. Z tego powodu kurs franka szwajcarskiego od początku tego roku wrósł o niespełna 4 procent. W konsekwencji za szwajcarską walutę płacimy we wtorek 4,06 zł, tymczasem jeszcze dwa tygodnie temu kurs tej waluty wynosił 3,95 zł.
Problem ze spłatą kredytów denominowanych we franku szwajcarskim pojawił się rok temu, kiedy Bank Szwajcarii poinformował, że nie będzie już bronił kursu swojej waluty. To spowodowało, że cena franka "wystrzeliła", przekraczając poziom 5 zł. Po miesiącu kurs ustabilizował się w pobliże poziomu 3,9 zł. O rocznicy tego wydarzenia pisaliśmy w money.pl
Zobacz, jak zmieniała się cena franka szwajcarskiego od początku 2015 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420099200&de=1453201200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CHFPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>