Porzucone paczki przed paczkomatem. InPost zawiesza kuriera
Porzucone paczki znalezione przed paczkomatem w Rybniku. InPost już wszczął procedurę bezpieczeństwa. Kurier został zawieszony do wyjaśnienia sprawy. - Zero tolerancji. Nigdy nie było i nie będzie naszej zgody na narażenie bezpieczeństwa przesyłek - choćby na chwilę - zapewnia rzecznik InPostu.
Nie jedną, a cały kontener porzuconych paczek zastała klientka InPostu przed paczkomatem w Rybniku. Pojawiła się tam tuż po południu w piątek, kiedy otrzymała wiadomość, że jej przesyłka już na nią czeka przy ulicy Reymonta.
”Bidulki leżały samotne pokryte śniegiem i raziły w oczy danymi kontaktowymi osób, które pewnie zupełnie nieświadomie czekały na swoje zamówienia” – relacjonuje na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Po telefonie do firmy InPost i staży miejskiej zjawia się samochód z wypożyczalni, a jej kierowca tłumacząc, że dopiero co, chwilę wcześniej rozładował samochód i tylko kawałek odjechał, ale właśnie dostał telefon i już zabiera paczki – opisuje sprawę rybniczanka.
Zobacz: Ile kosztuje biznesowy błąd? 14,5 mln zł. Tyle z własnej kieszeni właśnie wyciągnął Rafał Brzoska
Skontaktowaliśmy się w tej spawie z rzecznikiem firmy InPost. Jak zapewnił Wojciech Kądziołka, sprawa jest już toku, a kurier został zawieszony. Może też stracić pracę.
- Na bieżąco reagujemy na takie zgłoszenia. Również i w tym konkretnym przypadku nasza procedura bezpieczeństwa została wdrożona. Kurier odpowiedzialny za te przesyłki został zawieszony do czasu wyjaśnia zaistniałej sytuacji. Jeśli zarzut się potwierdzi, zostanie zwolniony w trybie dyscyplinarnym – podkreśla w rozmowie z money.pl Wojciech Kądziołka.
Jak wyjaśnia, paczkomaty są wyposażone w kamery. Każda paczka jest przypisana do konkretnej osoby. - Dokładnie wiemy, kto jest odpowiedzialny za przesyłki i jesteśmy w stanie prześledzić całą drogę przesyłki i kuriera - dodaje.
Zaznacza jednak, że nim firma wyciągnie konsekwencje od kuriera, musi zbadać wszystkie okoliczności. - Sprawę musimy zweryfikować, bowiem na zdjęciu nie został zawarty cały obraz przed paczkomatem, z czoła maszyny, ale jego fragment. To wymaga sprawdzenia. Jednak każde takie zgłoszenie traktujemy poważnie - zapewnia Wojciech Kądziołka.
- Prowadzimy politykę ”zero tolerancji” dla przypadków podejrzenia naruszenia bezpieczeństwa przesyłek. Kurierzy są szkoleni i informowani o pełnej odpowiedzialności za powierzone przesyłki. Nigdy nie było i nie będzie naszej zgody na narażenie bezpieczeństwa przesyłek, choćby na chwilę - podkreślił.
Zobacz także: WOŚP. Zobacz, jak Jerzy Owsiak zmieniał się od pierwszego finału
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl