Postulaty związkowców wzięte z kosmosu

Spełnienie postulatów związkowców pozbawiłoby pracy kilkaset tysięcy osób i doprowadziłoby Polskę do ruiny - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

Z wyliczeń gazety wynika, że na spełnienie postulatów w ciągu siedmiu lat trzeba by wydać 150 mld zł. Do tego nasz kraj zmagałby się z gigantycznym bezrobociem i nową falą zarobkowej emigracji.

- Związki spowodowałyby, że w szybkim tempie zrealizowałby się w Polsce scenariusz grecki - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku.

O jakie postulaty związkowców chodzi? Po pierwsze o obniżenie wieku emerytalnego i przywrócenie wcześniejszych emerytur na dawnym poziomie. Po drugie o oskładkowanie umów cywilnoprawnych i zniesienie elastycznego czasu pracy. Po trzecie o zwiększenie pensji minimalnej do poziomu co najmniej 50 proc. średniego wynagrodzenia.

Według "Rzeczpospolitej" samo obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn kosztowałoby państwo do 2020 r. 48,1 mld zł. Z kolei przywrócenie sytuacji emerytalnej do stanu sprzed wprowadzenia tzw. emerytur pomostowych kolejne 44,8 mld zł. Zmiany w emeryturach, umowach cywilnoprawnych i podniesienie płacy minimalnej spowodowałby wzrost stopy bezrobocia. Dla państwa ruch 1-2 pkt. proc. w górę oznacza dla państwa wzrost wydatków o 44 mld zł!

- To osoby słabiej wykwalifikowane i zarabiające najmniej zapłaciłyby najwyższą cenę pomysłów podnoszenia płacowego minimum czy usztywnienia warunków zatrudnienia - twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Zostałyby po prostu zwolnione lub zmuszone do pracy na czarno - dodaje.

"Solidarność" chce, by pensja minimalna wyniosła 50-50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli ok 1800-2200 zł. Obecnie pensja minimalna wynosi 1600 zł, a od stycznia wzrośnie o 80 zł.

- To mit, że pensja minimalna rośnie zbyt wolno. Przeciwnie: ostatnio idzie w górę o ok. 7 proc. rocznie. A to dwa razy szybciej niż przeciętne wynagrodzenie w gospodarce - mówi Wiktor Wojciechowski.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zwraca uwagę, że w przyszłym roku pensja minimalna będzie wynosić 44 proc. średniej. - Podnoszenie jej w szybszym tempie może spowodować wzrost bezrobocia. Trzeba też spoglądać na to co się dzieje w gospodarce, a dopiero później żądać nadzwyczajnych podwyżek - tłumaczy.

Wybrane dla Ciebie

Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października